PDA

Zobacz pełną wersję : czy ktos tutaj ma mundka bez nieustających awarii?



leslaw
06-05-2005, 09:35
ja jestem posiadaczm mojego od lutego,
na szczęscie wszystko gra,
ale czytając posty tutejsze odnoszę wrażenie
że to kwestia czasu...
problemów wymienianych w postach,
jest więcej niz moj umysł jest w stanie objąc.

czy wkrótce poznam dokładnie moje auto,rozbierając je na częsci pierwsze,czy jest nadzieja ,że tak być nie musi?

czy występują tutaj osoby,które nie mają problemów ze swoimi mondziami?
czy to naprawdę tak awaryjne auta?
az mi się wierzyc nie chce.

altoot
06-05-2005, 09:41
ja nie mam awarii :)


a przynajmniej niczego co mogłbym awarią nazwac...

wszystkie czynnosci wykonywane przy aucie wiązą sie z jego wiekiem i zużyciem pewnych materiałów

Nie mniej kupując prawie 10-cioletnie auto powinienes liczyc sie z tym ze to nie funfelnuffka sztuka i coś zepsuć się moze... nie wymagaj cudów.

PS. w ciagu niecałego roku pchnałem w swojego prawie 6 tys pln, ale autem awaryjnym dalej nazwac go nie moge, bo wszystko co wymieniałem było zuzyte w ciagu okresu eksploatacji... i tylko skrzynia biegów została uszkodzona z mojej winy :satan:

PS. Ciesz sie ze nie kupiłes zadnego renaulta :))
tam mogłbys mowic ze auto jest awaryjne

ujemny
06-05-2005, 09:42
oczywiscie, ze wstepuja tu osoby, ktore zwykle borykaja sie z jakimis watpliwosciami co do stanu swojego auta. jesli nie masz zadnych klopotowq, takie forum jest Ci w ogole niepotrzebne. wiekszosc postow i artykulow o naprawach, czy biezacych zabiegach konserwacyjnych wynika z:
a/ wieku auta
b/ zamilowania userow do grzebania przy swoim aucie
c/ zrobienia na odpieprz przez nieuczciwych handlarzy i mechaniorow celem odsprzedazy

zapewniam Cie, ze mondeo nie wymaga od wlasciciela wiecej niz kazde inne auto. a ze usrzy kochaja swoje bolidy, to i kazde strzykanie w gnatach nieraz leciwych aut wywoluje od razu burze postow.

pingwin
06-05-2005, 09:43
Jak sie uwaznie wczytasz w te mase postow to chodzi zazwyczaj o y: termostaty, swiece, grzyba w klimie, etc.

Moj mondasek zespul sie tylko raz (awaria konwertera w skrzyni biegow). Cala reszta to po prostu zwyczajne usterki wynikajace z eksploatacji (dziurawe tlumiki, gumy na wahaczach, klocki i cala reszta rzeczy ktore sie po prostu zuzywaja).

Jak pewnie zauwazyles, wiekszosc problemow poruszanych na forum da sie rozwiazac poprzez wsadzenie/wyjecie jakiegos wezyka, psikniecie gdzies_tam wd40, albo zlaczeniem i przeczyszczeniem jakichs_tam stykow.

Mysle ze jesli chodzi o awaryjnosc to nie ma co dramatyzowac, a kosmiczna ilosc poruszanych tu tematow wynika raczej z troski i ciekawosci niz rzeczywistych powaznych awarii. Po prostu, kazdy chetnie zasiega opinii innych uzytkownikow jesli tylko napotka na jakas anomalie.

Jesli bedziesz dbal o swojego MDO, to na pewno odplaci Ci za to bezawaryjna (co nie znaczy bezobslugowa) eksploatacja.

Pozdrawiam,
pInGwIn

wesmond
06-05-2005, 09:43
Awaryjne jest każde jeszcze nie widziałem autka bezawaryjnego. A że są tu sami użytkownicy tych mondeuszy to każdy pisze cóż tam wyniuchał. więc nie martw się kiedyś też się zapytasz :
jakie świece jaki pasek jaki olej itd. Ten kto mówi że się nic niedziej poprostu nie jeździ. A dziś nawet nowe auta bez względu na markę się psują. Przykładme jest moje słuzbowe auto L200 mitsubishi, które regularnie co 15 tys km mam naprawiane zawieszenie :))

Więc póki mozesz to :beer: się delektuj a posty traktuj jaka miłą lekturę.

m3hoo
06-05-2005, 09:44
Oprócz odstającej klamki i siłownika zamka tylnej klapy, nic się nie popsuło (odpukać). To, co wymieniłem, to rzeczy eksploatacyjne - rozrząd, hamulce itp.

altoot
06-05-2005, 09:48
moje słuzbowe auto L200 mitsubishi

sprzecior jest wypas :metal :metal :metal :metal :metal :metal

:rotfl:

leslaw
06-05-2005, 09:51
Oprócz odstającej klamki i siłownika zamka tylnej klapy, nic się nie popsuło (odpukać). To, co wymieniłem, to rzeczy eksploatacyjne - rozrząd, hamulce itp.

napawasz optymizmem,
czy ktos jeszcze tak ma?

altoot
06-05-2005, 09:55
napawasz optymizmem,
czy ktos jeszcze tak ma?


no mowie ze u mnie też OK

zmieniony uklad wydechowy, hamulcowy, zawieszenie - zużyte wiec zmieniłem, awarią tego nazwać nie moge
skrzynia biegów (z mojej winy padł synchronizator trzeciego biegu, nie oplacało sie naprawiac, bo skrzynie tanio kupiłem)
sprzegło - jak juz skrzynia była wyjęta i sprzegło na wierzchu to też przy okazji zmieniłem

z powaznych awarii to rezystor dmuchawy mi sie spalił - naprawa to koszt okolo 50 pln (wliczając 2 piwa wypite przy wymianie) :))

tokocz
06-05-2005, 09:56
Ja nie narzekam. Mam od września 2004 MkII kombi. Na razie (odpukać) awarii nie miałem (awaria = jedziesz w trasę a on w połowie drogi staje i nie chce ruszyć). Jak do tej pory robiłem zawieszenie przód (nie lubię jak coś puka), wymiana tarcz i klocków przód (lubię czasami się zatrzymać), wymiana czujnika ABS (nie lubię jak mi się jakieś kontrolki świecą, zwłaszcza na czerwono) :)
Teraz tylko obsługa klimy i zawieszenie tył przede mną.

Ale nie nazywam tych rzeczy awariami. Bez tych drobnych napraw też można dalej jeździć.

Pozdrawiam.

leslaw
06-05-2005, 10:03
napawasz optymizmem,
czy ktos jeszcze tak ma?


no mowie ze u mnie też OK

zmieniony uklad wydechowy, hamulcowy, zawieszenie - zużyte wiec zmieniłem, awarią tego nazwać nie moge
skrzynia biegów (z mojej winy padł synchronizator trzeciego biegu, nie oplacało sie naprawiac, bo skrzynie tanio kupiłem)
sprzegło - jak juz skrzynia była wyjęta i sprzegło na wierzchu to też przy okazji zmieniłem

z powaznych awarii to rezystor dmuchawy mi sie spalił - naprawa to koszt okolo 50 pln (wliczając 2 piwa wypite przy wymianie) :))

i to cię kosztowało 6 tys?
sorry,ze tak dopytuję

wesmond
06-05-2005, 10:13
moje słuzbowe auto L200 mitsubishi

sprzecior jest wypas :metal :metal :metal :metal :metal :metal

:rotfl:

:boks: :boks: :boks: Jak kolega dupsko woził to był cały szczęśliwy a jak zapomiał to mu żarty w głowie? :getsome:

No bo powiem ze przemek po 2 kawach sika do zlewu :satan:

altoot
06-05-2005, 10:14
i to cię kosztowało 6 tys?
sorry,ze tak dopytuję

w wiekszosci uzyłem oryginalnych gratów
zawias - amory 1200pln + tuleje wahaczy 100pln + łaczniki stabilizatora 200pln + pare innych pierdół = ponad 1500pln (robocizny nie licze)
uklad wydechowy - prawie 1000pln
hamulce - tarcze przod + tył 280 + 130, klocki tył + przod - kiela 300pln (niecałe 300, robocizny nie licze)
skrzynia biegów - 1200pln
sprzegło 600pln
robocizna przy skrzyni + sprzegle ponad 500pln

jak w morde strzelił wyjdzie prawie 6 000pln


teraz czeka mnie jeszcze wymiana uszczelki kolektora wydechowego, ale koszt jest mały : uszczelka 50-70pln + robocizna - tu wielki znak zapytania, bo roboty przy tym troche jest

Rafalrom
06-05-2005, 10:44
Fajnie przeczytać post że ktoś ma furke co się nie psuje. 8O
Najlepiej żeby jeszcze na powietrze albo H2O taka furka smigała.
Ja kiedyś miałem samochód (escort 86r 1.6D) od kolegi kupiłem- zachwalał że nic nie robi tylko jeździ, ja jeździełm głównie do mechanika bo kolega po prostu zakładał np. tarcze hamulcowe ze szrotu, albo woził dziurawy tłumik aż mu odpadl, alternator wył i piszczał ale on twierził że ten typ tak ma byl krótko mówiąc flejtuchem i mu nie zalezało, no przecież silnik odpalał i samochód jechał. Dopiero jak kupi taki samochód ktoś komu nie pasuje trzeszczenie fotela,nie działający nawiew na biegu 3 skrzypiący zawias drzwi albo tylna pólka itp itp- okazuje się że nie jest tak bezawaryjnie. każdy samochód się zużywa to nie jest jakaś kulka z łożyska- to dość skomplikowane urządzenie.
Własnie tacy dłubacze sięgają na forum po rady i wypowiedzi innych aby móc powiedzieć MAM NIEZAWODNY SAMOCHÓD KTÓRY NIE STANIE W POŁOWIE DROGI. :)



SAMOCHÓD RZECZ NABYTA. :metal

RWalentynowicz
06-05-2005, 13:02
i to cię kosztowało 6 tys?
sorry,ze tak dopytuję

w wiekszosci uzyłem oryginalnych gratów
zawias - amory 1200pln + tuleje wahaczy 100pln + łaczniki stabilizatora 200pln + pare innych pierdół = ponad 1500pln (robocizny nie licze)
uklad wydechowy - prawie 1000pln
hamulce - tarcze przod + tył 280 + 130, klocki tył + przod - kiela 300pln (niecałe 300, robocizny nie licze)
skrzynia biegów - 1200pln
sprzegło 600pln
robocizna przy skrzyni + sprzegle ponad 500pln

jak w morde strzelił wyjdzie prawie 6 000pln


teraz czeka mnie jeszcze wymiana uszczelki kolektora wydechowego, ale koszt jest mały : uszczelka 50-70pln + robocizna - tu wielki znak zapytania, bo roboty przy tym troche jest

To ja nawet nie będe pisał ile włożyłem już w MDO! :wall:

mburz
06-05-2005, 13:13
Oprócz odstającej klamki i siłownika zamka tylnej klapy, nic się nie popsuło (odpukać). To, co wymieniłem, to rzeczy eksploatacyjne - rozrząd, hamulce itp.

napawasz optymizmem,
czy ktos jeszcze tak ma?

Ja tak mam i jest git :metal :metal Co 15 tysi przeglądzik i co trzba to się na przeglądzie naprawia a potem fruuuuu sie jeździ
Nieprzewidziana usterka to pękniecie masy uszczelniającej przy podszybiu pasażera i mokry dywanik.
Oooo i ceweczka podczas powrotu z wakacji.
Więcej grzchów nie pamietam ........ :beer:

Borro
06-05-2005, 13:43
Oprócz odstającej klamki i siłownika zamka tylnej klapy, nic się nie popsuło (odpukać). To, co wymieniłem, to rzeczy eksploatacyjne - rozrząd, hamulce itp.

napawasz optymizmem,
czy ktos jeszcze tak ma?

Spoko stary,
wszystko zeleży jak dbasz o swoje autko i czy na czas wymieniasz tzw "elemnety eksploatacyjne" (płyny, smary, paski, klocki, tarcze, elementy zawieszenia itp.), które poprostu się zużywają. Moj mondek ma już prawie 10 lat. W rodzinie jest od nowości, wpierw w rekach ojca, od prawie 3 lat w moich i pod moim butem :satan: ale nigdy, przenigdy nas nie zawiódł. Spokojnie mogę powiedzieć, że przez te lata chyba podwoiłem jego wartość (to apropos wydatków Altoota :terefere: )ale dzieki temu mam przejchane 232 tyś kilosów, a Mondek śmiga bez zarzutów. Nigdy nie miałem sytuacji żeby auto nie odpaliło po nocy na mrozie, prychało (nie mylić rechotaniem kopciuchów :) ) , dławiło się, nie reagowawło na wciśnięcie pedału gazu, a nie mówiąc już o rozkraczeniu się na środku drogi itp.
Dla porównia może napiszę co widziałem wczoraj u kumpla w warsztacie.
VW Sharan 1,9 tdi rocznik 2002. Piękna prawie nówka sztuka, autko cud malina dla dużej rodzinki, silny, szybki, ekonomiczny.
A dlaczego stał w naprawie???....--> drugi raz w przeciągu 3 lata wydmuchana uszczelka pod głowicą + kilka sypiących się spraw.
Bez komentarza.

puby
06-05-2005, 13:48
Witam,
Na razie przejechałem moim tylko 3kkm ale już cuś trzeba było zrobić.
Kupiłem zadbanego pięciolatka ( Zetec 1,8 ) z 148 kkm przebiegu i na dzień dobry( po 2 kkm ) wymieniałem cieknącą obudowę termostatu oraz rolkę prowadzącą paska klinowego.
teraz poci mi się pompa wspomagania , byłem w warsztacie - stwierdzili że mogę olać dopóki mocno nie cieknie. Zobaczy się.
Zawieszenie na razie w porządku , nic nie stuka i nie hałasuje ale autko było regularnie serwisowane i wszystko co było do wymiany zostało zrobione.
A w ogóle samochodzik miodzio - duzo miejsca ( mam swoje 2 m wzrostu a wymagam jeszcze żeby za mną było miejsce siedzące ) niezłe zawieszenie i wyposażenie. Mam lekką nogę to i spala niedużo - 6,5 w trasie i 8,5 w mieście.

vMZe
06-05-2005, 13:52
A mój się nie psuje. Kupiłem 10 kkm temu i od tej pory:
1. rozrząd - nie psucie
2. elementy zawieszenia (łączniki stabilizatora + poduszki) - nie psucie
3. świece + kable + oleje - nie spucie
4. uszczelkę dekla zaworów - 10 lat, nie psucie
I tyle
Porównam do Tyoyoty:
tam nie wymieniałem nic, ale jechałem na przegląd (za 2 tyś PLN) i oni wymieniali (służbowa była :metal ):
1. rozrzady
2. elementy gumowe zawieszenia - za każdym przeglądem
3. swiece, kable, hamulce itp
4. za każdym razem - jedną z osłon tłumików (są trzy i wystarczają na 30 kkm)
itp
a podobno toyoty sie nie psują
Pozdro
vMZe

krzys-68
06-05-2005, 19:39
a przypuszczenia sa niesłuszne.Wiekoszość Mondo chodzi bez poważniejszych usterek i napraw,poza koniecznymi wymianami eksploatacyjnymi,ale Ci klubowicze o tym nie piszą,bo i po co.Przecież musieliby napisać tylko i powielać posty typu:mam i jeżdze,nic się nie psuje.A to byłoby nudne i każdy by przestal czytać.

mareckis
06-05-2005, 21:02
Bardzo dużo zależy od konkretnego modelu tzn. od jego stanu technicznego. Jeśli ktoś dba o autko (np. tak jak ja :) ) zawsze coś znajdzie do poprawki. Jednak po kupnie (oj długo on ci był wyszukiwany) oprócz oleju + filtry wymieniłem tylko świece + przewody WN (dla świętego spokoju i poprawnego działania instalacji lpg). Poza tym reszta w jak najlepszym stanie - na razie przejechałem troche ponad 10 kkm, w tym sezon zimowy.

Chciałbym coś jeszcze dorzucić w poruszanym temacie awaryjności innych marek np. audi A4. Achom i ochom nie było końca jak gość jeden zakupił egzemplarz w dobrym stanie (w środku niepowiem wysoka jakość wykończenia). Dopuki nie wjechał w jakąś dziure (jak wiadomo u nas o to nietrudno :zly: ). Werdykt mechanika: do wymiany cała kolumna wachacza (przepraszam jeśli pomyliłem nomenklature techniczną). A cena... ok 3 tys, bo podzespoły aluminiowe :satan: .

leslaw
07-05-2005, 23:58
a przypuszczenia sa niesłuszne.Wiekoszość Mondo chodzi bez poważniejszych usterek i napraw,poza koniecznymi wymianami eksploatacyjnymi,ale Ci klubowicze o tym nie piszą,bo i po co.Przecież musieliby napisać tylko i powielać posty typu:mam i jeżdze,nic się nie psuje.A to byłoby nudne i każdy by przestal czytać.

no miła wiadomosc,
tylko dlaczego zaraz jakies epitety?
nie chcę się narażać forumowemu autorytetowi,
ale proszę o trochę wyrozumiałosci dla nowicjusza
pozdrawiam

tempest
09-05-2005, 15:39
Ja jeżdże mk II od XII 2003 i oprócz standardowych eksploatacyjnych naprawek ( ma już 130000 km ) nie narzekam --

Miroo
09-05-2005, 23:15
student 6tys wydal na auto? Brzmi jak zart :) :bigok:



Zgadzam sie z chlopakami autko jest awaryjne jak kazde inne ,nie licząc przereklamowanego VW .

altoot
09-05-2005, 23:21
student 6tys wydal na auto? Brzmi jak zart :)
.

nie robiłem wszystkiego od razu, tylko stopniowo przez kilka miesiecy... poza tym wiadome ze rodzice musieli pomoc...

a przez ta skrzynie do Darłowka m.in. swoim autem nie jechałem

Miroo
09-05-2005, 23:27
Domyslam sie ze rozlozylo sie w czasie .Ja tak samo po podliczeniu wrzystkich "napraw" zlapalem sie za glowe ( zkad mialem tyle kasy?)
Zona mysli ze mam kochanke , a ja inwestuje w auto. :)) :))

rc23
09-05-2005, 23:40
ja jestem posiadaczm mojego od lutego,
na szczęscie wszystko gra,
ale czytając posty tutejsze odnoszę wrażenie
że to kwestia czasu...
problemów wymienianych w postach,
jest więcej niz moj umysł jest w stanie objąc.

czy wkrótce poznam dokładnie moje auto,rozbierając je na częsci pierwsze,czy jest nadzieja ,że tak być nie musi?

czy występują tutaj osoby,które nie mają problemów ze swoimi mondziami?
czy to naprawdę tak awaryjne auta?
az mi się wierzyc nie chce.
Witam już to gdieś napisałem na forum ale powtórzę
MONDEO TO SAMOCHÓD NIEZAWODNY TYLKO CZASAMI ZDARZJĄ SIĘ TAKIE MALEŃKIE NAPRAWDĘ MALEŃKIE USTERECZKI KTÓRE DOPROWADZAJĄ NAS DO SZAŁU ale co tam nie byłoby tych USTERECZEK
nie byłoby tego FANTASTYCZNEGO FORUM ZASILANEGO POSTAMI PRZEZ FANTASTYCZNE GRONO :bigok: MONDEOMANIAKÓW

Miroo
09-05-2005, 23:43
:beer: dla rc23 dobrze gada :bigok:

Truszek
10-05-2005, 09:40
Własnie tacy dłubacze sięgają na forum po rady i wypowiedzi innych aby móc powiedzieć MAM NIEZAWODNY SAMOCHÓD KTÓRY NIE STANIE W POŁOWIE DROGI. :)

Może na tych dłubaczy to bym tak nie obstawiał za mocno bo można przegrać.
Jest tu mnustwo samochodów, i starych i nowych, a co bardziej operatywni ich właścicele znają się jak łyse konie :satan: .
Rzadko kto z nas naprawia samochody sam, ale ogólna wiedza zdobyta na forum pozwoli ci na jedno - nie wydmuchają ci kieszeni przy standartowej wizycie w serwisie tak bardzo jak by chcieli, tylko tyle na ile ty im pozwolisz, a na pewno nie wcisną ci ciemnoty i szarego mydła za ciężką kasę.

Pozdróffka

adwokat
10-05-2005, 10:15
Witam wszystkich i stwierdzam, że te wszystkie posty nie są postami o awaryjności auta, lecz raczej o informacji co jak zrobić i gdzie szukać przy ewentualnych wymianach wyeksploatowanych elementów.
Wiem po sobie, wymieniam nie to co muszę, bo dla dobra sprawy nic nie muszę (i niech tak pozostanie) tylko powinienem jak np. olej, świece, rozrząd itd. Stąd te posty, aby się dowiedzieć jak to zrobić, gdzie kupić, jakie, a przy ikazji tematy same z siebie się rozbudowują. I na tym to polega. :bigok:
Pozdrawiam

zbojcerz2
11-05-2005, 14:12
dla rc23 !!!! DOBRZE GADA PISZAC ŁÓDKI MU DAC :beer: :beer: :beer: :beer: :beer:

Bert_777
11-05-2005, 17:07
Moje 2,5 letnie doświadczenie z Mondeo + 4 letnie kolegi jeżdzącego MKII wskazuje na to, że nasze auta nie wykraczają poza średnią usterkowości. Potwierdza to również ostatni rapoprt Dekry.
Na większość usterek w naszych autach ma wpływ przede wszystkim stan naszych dróg - stąd częste awarie elementów zawieszenia. Kolejnym czynnikiem jest żałosny stan wyszkolenia serwisu (wielu awarii dało by się uniknąć, gdyby serwis odpowiednio zareagował podczas przeglądu auta. Ba niejednokrotnie sami mechanicy powodują usterki przez nieudolnie przeprowadzane naprawy innych podzespołów). To nie jest problem złych aut. Owszem, producentom również zdarzają się wpadki (np. zabezpieczenie antykorozyjne drzwi Focusów I MK III) ale gdy rozejrzymy się dookoła, to okaże się że i 2-letnim Nissanom rdzewieją pokrywy i właściciele Mercedesów ganiają co rusz do swoich serwisów... Pada także legenda niezawodnej Toyoty, która wzięła się stąd, że każdy niemiecki użytkownik tej marki zajeżdżając na przedląd był pytany czy autu coś dolega? Jeżeli odpowiedział że nie, to i tak jego auto trafiało na kanał, gdzie m.inn. wymieniano wszystkie łączniki stabilizatorów i końcówki drążków. Dodajmy do tego jakość niemieckich dróg i... - no to co tam miało się zepsuć?

Jestem zadowolony z tego, że jeżdżę Mondeo. Jest to wygodne, solidne i bezpieczne auto. Poza tym - a to też bardzo ważne - nie muszę się bać, że w nocy ktoś mi go skubnie (jak A4 Golfa czy Passata).
Pzdrv

burton
11-05-2005, 18:00
ja mojego mam juz roczek i poza przednia lewa sprezyna (ktora juz byla nadpęknięta) nie potrzebowałem wymieniac nic. dopiero teraz ppodobnie rezystor w wentylacji poszedl wiec uznaje auto za maloawaryje jak na swoje 9 lat!!!
wiecej optymizmu a forum przyda sie bo auto sie exploatuje a wiec i zuzywa sam zobaczysz:)

BILI
24-05-2005, 14:42
[quote="altoot"]ja nie mam awarii :)


a przynajmniej niczego co mogłbym awarią nazwac...

wszystkie czynnosci wykonywane przy aucie wiązą sie z jego wiekiem i zużyciem pewnych materiałów

Nie mniej kupując prawie 10-cioletnie auto powinienes liczyc sie z tym ze to nie funfelnuffka sztuka i coś zepsuć się moze... nie wymagaj cudów.

PS. w ciagu niecałego roku pchnałem w swojego prawie 6 tys pln, ale autem awaryjnym dalej nazwac go nie moge, bo wszystko co wymieniałem było zuzyte w ciagu okresu eksploatacji... i tylko skrzynia biegów została uszkodzona z mojej winy :satan:

PS. Ciesz sie ze nie kupiłes zadnego renaulta :))
tam mogłbys mowic ze auto jest awaryjne[/quo

Czy znane jest podobne forum Renault`a.Czy masz złe wspomnienia po Renault`cie.Każda marka ma swoje plusy i minusy.Ja przesiadłem się z
LAGUNY którą jeździłem przez 3 lata na MONDEO.Ford ma kopa i full
wypas ale niestety LAGUNO wróć :getsome: .Sama wymiana filtra oleju w mondku to wyczyn .

lesio1
24-05-2005, 14:54
Czy znane jest podobne forum Renault`a.Czy masz złe wspomnienia po Renault`cie.Każda marka ma swoje plusy i minusy.Ja przesiadłem się z
LAGUNY którą jeździłem przez 3 lata na MONDEO.Ford ma kopa i full
wypas ale niestety LAGUNO wróć :getsome: .Sama wymiana filtra oleju w mondku to wyczyn .

No przecież jest PIKUR (Polski Internetowy Klub Użytkowników Renault)

Tak, ja mam złe wspomnienia po Renault. Miałem 2 Meganki pod rząd i wkurzyło mnie np. to, że koło pasowe do paska do alternatora (koszt ok. 150 zł) trzeba wymieniać z CAŁYM alternatorem (1300 zł) - mądre to???
No i jeszcze parę drobiazgów :)

MEGANE nie wracaj :terefere:

BILI
24-05-2005, 15:22
No przecież jest PIKUR (Polski Internetowy Klub Użytkowników Renault)

Tak, ja mam złe wspomnienia po Renault. Miałem 2 Meganki pod rząd i wkurzyło mnie np. to, że koło pasowe do paska do alternatora (koszt ok. 150 zł) trzeba wymieniać z CAŁYM alternatorem (1300 zł) - mądre to???
No i jeszcze parę drobiazgów :)

MEGANE nie wracaj :terefere:[/quote]


Dlaczego 2 ? 8O

krmt76
24-05-2005, 16:10
Ja kupiłem Mondka miesiąc tem.
Ale jak w każdym sprowadzonym autem trzeba pare żeczy naprawić lub wymienić.
Zrobiłem ponad 1kkm I ciągle coś znajduje jakieś pierdułki a to wszystko kosztuje pare groszy.
Same duperele tak jak pisali wcześniej tego się nie uniknie, chyba że komuś nie zaleźy to teź będzie jeździł ale z czasem to się zemści.

wesmond
24-05-2005, 19:01
No przecież jest PIKUR (Polski Internetowy Klub Użytkowników Renault)

Tak, ja mam złe wspomnienia po Renault. Miałem 2 Meganki pod rząd i wkurzyło mnie np. to, że koło pasowe do paska do alternatora (koszt ok. 150 zł) trzeba wymieniać z CAŁYM alternatorem (1300 zł) - mądre to???
No i jeszcze parę drobiazgów :)

MEGANE nie wracaj :terefere:


Dlaczego 2 ? 8O[/quote]

Drugi na części :))

lesio1
24-05-2005, 19:16
No przecież jest PIKUR (Polski Internetowy Klub Użytkowników Renault)

Tak, ja mam złe wspomnienia po Renault. Miałem 2 Meganki pod rząd i wkurzyło mnie np. to, że koło pasowe do paska do alternatora (koszt ok. 150 zł) trzeba wymieniać z CAŁYM alternatorem (1300 zł) - mądre to???
No i jeszcze parę drobiazgów :)

MEGANE nie wracaj :terefere:


Dlaczego 2 ? 8O[/quote]

Dwie - bo pierwszą Megankę (nówkę z salonu :metal ) ukradli mi po 4 miesiącach (w nocy z parkingu pod blokiem :zly: ), a drugą kupiłem celowo taką 3-letnią (żeby złodzieje nie wzięli :) ) i ukradli z tego samego miejsca (po ponad roku) - dlatego mam pełne prawo nie lubić Renault :satan:

BILI
24-05-2005, 22:52
Dwie - bo pierwszą Megankę (nówkę z salonu :metal ) ukradli mi po 4 miesiącach (w nocy z parkingu pod blokiem :zly: ), a drugą kupiłem celowo taką 3-letnią (żeby złodzieje nie wzięli :) ) i ukradli z tego samego miejsca (po ponad roku) - dlatego mam pełne prawo nie lubić Renault :satan:[/quote]

Masz rację,to straszne mieć samochód który ma tak zagorzałych
fanów.Jeden to przypadek ale dwa pełen szok.Nie, poważnie,te argumenty wcale nie wykazują wyższości Forda nad Renaultem i odwrotnie.Megan też mnie nie zachwyca.Poruszam firmowym kombi
1,9 tdi ale za cały serwis płaci firma (140tyś bez usterki w 16 m-cy).
19-tka czy Megan to nie Laguna,Eskord czy Focus to nie Mondeo.
Te same problemy i usterki przesladują i Lagunę i Mondeo tylko
delikatnie mówiąc Lagunę łatwiej jest naprawić samemu.Dam dwa przykłady które dotknęły mnie w obu samochodach.
1.Wymiana poduszek gumowych pod stabilizatorem.W Lagunie wszystko
jak na dłoni,Mondeo całe zawieszenie na glebę.
2.Wymiana reflektora (klosza) przedniego.Laguna 3-4 śruby i fajrant,Mondeo szkoda nawet wspominać co trzeba wykręcić .A czego się nie da wykręcić !!!
Mam tylko nadzieję.że to tylko złe miłego początki. :beer: