PDA

Zobacz pełną wersję : V6 - klekoczące zawory...



axys
17-07-2006, 21:23
Witam,

Jeżdżę swoim karawanem już ponad pół roku (V6, butelkowa zieleń, kombi) i rozwiązałem już w nim wiele problemów, jednak z tym już się poddaję...

Opiszę problem w punktach:
1. gdy auto jest zimne - problemu nie ma (bo też nie przekraczam 2.5-3 tys obrotów)
2. gdy jest ciepłe (mam na myśli stan: wskaźnik temperatury po środku - właśnie wskazówka doszła) - problemu nie ma
3. dopiero po przejechaniu kilku kilometrów na zagrzanym silniku, po postojach w korkach problem objawia się następująco: auto powyżej 5 tys obrotów traci moc, zawory zaczynają grać - zaczyna poruszać się ruchem jednostajnym.... Odpuszczam gaz.. i tak się po prostu ciągnę jakbym jechał polonezem - max. prędkość jaką mi się udaje uzyskać to 140 na godzinę - potem granie zaworów, więc już go nie męczę
4. jeszcze jeden objaw - może ma związek - gdy auto jest w takim rozgrzanym stanie, to na wolnych obrotach słychać uciążliwy pisk - wystarczy podnieść obudowę filtra powietrza aby stwierdzić, że właśnie stąd się on wydobywa - pisk przechodzi, po lekkim podwyższeniu obrotów - lub podczas kręcenia kierownicą (wspomaganie chyba wymusza ciut większe obroty) - lub po poruszaniu rurkami przy przepływomierzu

Co zrobiłem:
- wymiana filtru powietrza
- pewnie bez związku, ale auto ma nowe świece motorcrafta, nowe przewody wysokiego napięcia - też motorcrafta
- przeczyszczony zawór EGR
- w jakimś stopniu też przedmuchane wszystkie przewody, które można było - p\od filtra do przepływomierza i dalej do EGRa
- przepływomierz też był czyszczony
- jest nowy układ wydechowy (nie orginalny) ma dopiero 6 miesięcy (katalizator orginalny - 175 tys przebiegu)
- też bez związku, ale ogólnie to fajne auto, nie bierze oleju, olej w automacie wymieniony, poziom odpowiedni, nie przegrzewa się, układ chłodzenia działa bez zarzutu, ale jest trochę zamulone jak na 170 KM - czasami nawet trochę bardzo (wiem, że to automat, ale bez przesady)

Czy ktoś może miał coś podobnego? Ja nie mam więcej pomysłów, mechanicy już też nie bardzo chca mnie oglądać na warsztacie...

pozdrawiam
Marcin
V6 automat 1997

[/url]

STraits
18-07-2006, 00:14
Szkoda że jesteś z Wrocławia... bo bym posłuchał go na żywo. Ale jeśli Duratec wydaje takie odgłosy, to są 2 możliwości - albo to nie silnik, a skrzynia - ślizga się sprzęgło hydrokinetyczne w skrzyni biegów - jeśli to faktycznie silnik to na Twoim miejscu nastawiałbym się na wymiane silnika. Jedyne co moze w nim klekotać to łąńcuch rozrządu - wtedy się go po prostu wymiania - syczeń może napinacz łańcucha - też się go wymienia.. ale jak klekoczą zawory... to juz silnika nie masz niestety.

_Danplus
18-07-2006, 01:27
axys - jezeli chcesz to mozemy sie spotkac i porownac jak to dziala u mnie. Lekkie piszcze wystepuje rowniez u mnie w pewnym zakresie obrotow, ale tak mialem od zawsze i nawet na to nie zwrocilem uwagi.

Dosc dziwne masz efekty - ale tak jak pisze Straits to faktycznie nie koniecznie musi wynikac z samego silnika co z automatu. U mnie automat juz powoli nadaje sie na serwis i tez mam dziwne "skoki" i "przeskoki" czy "drgania" w pewnych zakresach obrotow - ale to na 100% wina automatu. Rowniez mam wrazenie, ze dnia na dzien traci moc :wall:

axys
18-07-2006, 03:00
Hej
Kurcze... automat miał generalny remont 2 miesiące temu - nowe sprzęgło, jakis koszyk na 3 i 4 biegu, komplet uszczelniaczy... 3 tygodnie temu był na serwisie i wymieniali w skrzyni olej.

Ale fakt, zanim się skrzynia nie sypnęła, to nic nie klekotało i jeździł całkiem przyjemnie.

Ten klekot brzmi tak, jak zawory w moim dużym Fiacie 12 lat temu ;-) Stąd od razu zacząłem myśleć o zaworach... ale teraz zaczynam mieć wątpliwości.

Silnik raczej jest OK. Zrobiłem nim 1500 km, 2 wymiany oleju - pomiędzy prawie oleju nie wziął, nie ma żadnych wycieków (lekko się zapocił, ale to podobno nic przy V6).

A z jakiego powodu to sprzęgło może się źlizgać? Jakieś wadliwe? Żle zamontowane? Skrzynia uległa awarii w dziwny sposób - tzn. w korku zagotował się w niej olej i wypluła go pod auto... ale co najlepsze, to auto nadal jechało (z prawie suchą skrzynią) nie było różnicy - biegi zupełnie normalnie przełączał - i dopiero po kilku minutach zauważyłem, że coś jest nie tak, gdy się zatrzymałem na parkingu... Mało tego - wtedy też bez problemu załączał bieg - bez żadnych opóźnień... Mechnik się dziwił, że tak jest...

To mnie zmartwiliście obarczając winą za ten klekot skrzynię biegów...

Danplus: gdzie serwisujesz auto we Wrocławiu? Z tym piszczeniem odwiedzam Carosa na Warsztatowej, a automat robiłem na Rakowej w serwisie aut amerykańskich (polecany przez znajomego, króry jeździ Jeepem).

Marcin

_Danplus
18-07-2006, 09:50
Auto serwisuje u dobrego znajomego w taborze szpitalnym :P ale on niestety z samym silnikiem nic mi nigdy nie robil - raczej rzeczy zwiazane z zawieszeniem i standardowe wymiany oleju, czy filtrow.

Kurcze - moze lepiej bedzie umowic sie ze Straitsem, nie jest do niego w koncu az tak daleko a z tego co widze to ci z niego dobry specjalista :metal

A te efekty miales od razu po naprawie automatu? Moze cos spartaczyli i warto byloby do nich podjechac, zeby zobaczyli co i jak? Lub podjechac do innego zakladu - niech sprawdza czy to moze byc wina automatu.

STraits
18-07-2006, 10:55
Hej
Kurcze... automat miał generalny remont 2 miesiące temu - nowe sprzęgło, jakis koszyk na 3 i 4 biegu, komplet uszczelniaczy... 3 tygodnie temu był na serwisie i wymieniali w skrzyni olej.

Ale fakt, zanim się skrzynia nie sypnęła, to nic nie klekotało i jeździł całkiem przyjemnie.

Ten klekot brzmi tak, jak zawory w moim dużym Fiacie 12 lat temu ;-) Stąd od razu zacząłem myśleć o zaworach... ale teraz zaczynam mieć wątpliwości.

Silnik raczej jest OK. Zrobiłem nim 1500 km, 2 wymiany oleju - pomiędzy prawie oleju nie wziął, nie ma żadnych wycieków (lekko się zapocił, ale to podobno nic przy V6).

A z jakiego powodu to sprzęgło może się źlizgać? Jakieś wadliwe? Żle zamontowane? Skrzynia uległa awarii w dziwny sposób - tzn. w korku zagotował się w niej olej i wypluła go pod auto... ale co najlepsze, to auto nadal jechało (z prawie suchą skrzynią) nie było różnicy - biegi zupełnie normalnie przełączał - i dopiero po kilku minutach zauważyłem, że coś jest nie tak, gdy się zatrzymałem na parkingu... Mało tego - wtedy też bez problemu załączał bieg - bez żadnych opóźnień... Mechnik się dziwił, że tak jest...

To mnie zmartwiliście obarczając winą za ten klekot skrzynię biegów...

Danplus: gdzie serwisujesz auto we Wrocławiu? Z tym piszczeniem odwiedzam Carosa na Warsztatowej, a automat robiłem na Rakowej w serwisie aut amerykańskich (polecany przez znajomego, króry jeździ Jeepem).

Marcin

Nie wiedziałem że miałeś wymieniane sprzęgło. Strzelałem że to sprzęgło -bo w zasadzie tylko przez nie możesz mieć uślizg i brak mocy podczas jazdy. Ja jednak stawiałbym na automat. Jeśli 2 miesiące temu robiony to masz jeszcze gwarancje. Jedź do nich i niech sprawdzają. Powiedz że silnik nie przenosi mocy i tyle.. niech oni się matrwią :) Ale najlepiej żeby posłuchali to np. w ASO. Masz ASO FORD u siebie w mieście. Za posłuchanie nic nie zapłacisz...

_Danplus
18-07-2006, 12:23
Moze cie to zainteresuje, to namiar ktory otrzymalem kiedys od forumowicza Peterson79, ktory mial problemy z automatem i byl zadowolony z naprawy. Podjedz tam, niech fachowiec zobaczy co go boli.


serwis na ulicy Reymonta podaje numer 603484574 naprawia tam taki mlody czlowiek calkiem w porzadku. Nie przestrasz sie okolicy sa to stare brzydkie magazyny jakis sklad zlomu okolica nienajlepsza ale kolega z serwisu w porzadku . Wjezdzasz brama od ulicy Reymonta i jedziesz do tylu magazynow tam ma warsztat. Ja tam u tego kolegi naprawialem i jak chodzi przynajmniej o moje mondeo to wyjmowal naprawial i montowal z powrotem skrzynie i naprawde zrobil do tego nie ma takich drastycznych cen choc i tak nie sa male.

axys
18-07-2006, 17:21
Witajcie,

dzięki za porady.. dziś się zaparłem i od 8 rano do tej pory (16 godzina) jeździłem po warsztatach i zbierałem opinie ;-)

No i stanęło na tym, że w automacie jest jakiś tłoczek, który odpowiada za zaciskanie obejmy na sprzęgle... (u mnie nie chce przy rozgrzanym aucie dobrze zaciskać) i podobno wymiana tego tłoczka ma pomóc. Auto dziś jeździło z mechanikami, z podłączonym komputerem.... i taka diagnoza została postawiona. Jutro go wymienią a ja się przykonam ile w tym prawdy. I oczywiście dam znać, czy to było to ;-)

Marcin

axys
25-08-2006, 17:35
Witam

obiecałem, że napiszę co to było - więc piszę - mam nadzieję, że ktoś zaoszczędzi dzięki temu w przyszłości trochę pieniędzy.

Opisany przeze mnie wątek był spowodowany.... zapchanym układem wydechowym. Cały układ od katalizatora do końca wymieniałem niedawno, więc też mechanicy raczej nie przejmowali się tym. Jednak po czyszczeniu przepływomierza, wszelkich innych wężyków, które do niego doprowadzają (ok. 100 zł), po kolejnym przeglądzie automatu i wymienie tłoczka, którego zadaniem podobno jest zaciskanie obejmy na sprzęgle (200 zł), wymianie wszystkich filtrów... pojechałem do gościa od tłumików z prośbą o rozłączenie ktalizatora (pomyślałem, że to może one jest zapchany) i sprawdzenie, czy nic mu nie dolega... no i po rozłączeniu układu łącznie z katalozatorem, po odpaleniu samochodu i lekkim przygazowaniu - z rurki wyleciał kawałek.... węgla, który pewnie blokował cały układ - przez co auto było mulne, kilka razy spadały mi jakieś rurki z tzw. ekologii (jakieś urządzenie przez które przepływają spaliny)... Zapewne też dziwnie się przez to zachowywał automat (w końcu komputer zapewne podawał nie do końca właściwe paramtery).
Od razu przeczyściliśmy to co można było przy wydechu... i auto chodzi, jak nigdy przedtem... koszt: 40 zł - od tego mogłem zacząć ;-)
Mało tego, mój smok, w korkach, z klimą palił 15-17 l / 100 km, teraz spalanie spadło do 10-12 litrów.
To grzechotanie (jakby zaworów - takie miałem wrażenie, mechanizy nie wyprowadzali mnie z błędu, albo sugerowali, że to automat rzęźi) - to po prostu grzechotał ktalizator - ten węgiel pewnie się w niego wbijał i tak latał pomiędzy ktalizatorem a tym elastycznym łącznikiem.

Najlepsze jest to, że mechanizy powtarzali mi - gdy w pewnym momencie sugerowałem, że może problem jest z układem wydechowym - że przyjeżdżały do nich auta z zapchanymi tłumikami, ktalizatorami, ale te auta podono nie były nigdy takie mułowate... A tu proszę - może mój przykład był wyjatkowy ;-)

pozdrawiam
axys

bary
25-08-2006, 18:10
Nic nie pisałem, bo mam manuala,
ale śledziłem ten wątek
i muszę przyznać,
że nie jedno jeszcze człowieka w życiu zaskoczy.
Swoją drogą miałes szczęście, że na tym się skończyło.