PDA

Zobacz pełną wersję : Dla kierowników TDCi i nie tylko.



rydzadam
09-06-2005, 11:52
Ku przestrodzę opiszę po krótce bardzo nieprzyjemną awarię mkIII TDCi. Widzę takiego ze zdjętą głowicą, więc pytam gościa: wtryskiwacz, uszczelka, czy coś innego. On mi na to, że uderzył lekko miską olejową, która się wgniotła, a jest podobno bardzo delikatna. Wszystko by było ok tylko ucierpiał smok od pompy i olej leciał, ale nie wszędzie, gdzie powinien, właściciel nie zorientował się w porę. Po paru dniach poszło turbo, tłok i korbowód :( . A to "tylko" lekkie wgniecenie miski było.

Truszek
09-06-2005, 13:03
Ku przestrodzę opiszę po krótce bardzo nieprzyjemną awarię mkIII TDCi. Widzę takiego ze zdjętą głowicą, więc pytam gościa: wtryskiwacz, uszczelka, czy coś innego. On mi na to, że uderzył lekko miską olejową, która się wgniotła, a jest podobno bardzo delikatna. Wszystko by było ok tylko ucierpiał smok od pompy i olej leciał, ale nie wszędzie, gdzie powinien, właściciel nie zorientował się w porę. Po paru dniach poszło turbo, tłok i korbowód :( . A to "tylko" lekkie wgniecenie miski było.

W szanownym kanciaku vel kredensie :satan: wyrżnąłem tak michą olejową, że aż smok się urwał od pompy. Objawiało się to tym, że zapalała mi się na zakrętach kontrolka ciśnienia oleju. Ciekawość zaprowadziła mnie do miski i od niej do smoka w linii prostej.

Wydaje mi się, że podobe zjawisko - nagła strata cisnienia oleju - powinna objawiać się w taki sam sposób w każdym innym samochodzie, więc właścicel omawianego TDCi musiał być nielada ciemniakiem nie zwracając uwagi na wskaźniki w samochodzie.

Pozdóffka

rydzadam
09-06-2005, 13:42
Objawiało się to tym, że zapalała mi się na zakrętach kontrolka ciśnienia oleju. Ciekawość zaprowadziła mnie do miski i od niej do smoka w linii prostej.

Wydaje mi się, że podobe zjawisko - nagła strata cisnienia oleju - powinna objawiać się w taki sam sposób w każdym innym samochodzie, więc właścicel omawianego TDCi musiał być nielada ciemniakiem nie zwracając uwagi na wskaźniki w samochodzie.

Pozdóffka

Widocznie był ciemniakiem :)) . Tylko szkoda gościa, bo pożegna się z taką kasą, ile moja maszyna cała jest warta.

enrico
09-06-2005, 15:59
Rada na to jest prosta: Żadnych krawężników i kamieni branych "okrakiem". Czasem wolę najechać na coś kołem niż brać to środkiem i tak robię od momendu kiedy widziałem kobietę która zjechała z impetem Lagunką (nowiutką) z krawężnika i zostawiała po sobie strużkę ciemnej lepkiej substancji i tak pojechała w nieznane :jezyk1: