PDA

Zobacz pełną wersję : 1,6 bierze olej po naprawie głowicy - zbieg okoliczności ?



RockFord
22-07-2005, 13:26
Pisałem wcześniej na forum o tym, że naprawiona została głowica w moim mk1 1,6 (wypalony zawór wydechowy w jednym z cylindrów). Dziwnym zbiegiem okoliczności po tej naprawie silnik zaczął "żreć" olej w tempie 1l/500km (!) Olej jest mineralny, taki jak był wcześniej. Przed naprawą ubywało oleju ale w tempie dużo niższym ok. 0,5l/1000km przy czym tylko w mieście, na trasie oleju w ogóle nie ubywało. Podejrzewałem zużyte uszczelniacze trzonków zaworów bo wcześniej miałem coś podobnego w Escorcie. Przy okazji naprawy zaworów zostały więc wymienione wszystkie uszczelniacze i wszystkie zawory wydechowe (ssące były ok). Naprawa odbywała się poza ASO, w zwykłym warsztacie. Zaraz po naprawie wszystko było ok przez jakieś dwa dni. Po dwóch dniach zauważyłem ciągnącą się za mną chmurę niebieskego dymu :zly: i tak jest do dziś czyli od tygodnia i ok. 600 km. Około 450km zrobiłem w trasie i o zgrozo zauważyłem że ubyło 1l oleju. Przed naprawą tak nie było, nie mówiąc już o niebieskiej chmurze dymu i specyficznym smrodzie palonego oleju. Mechanik tłumaczy mi, że prawdopodobnie cylinder który nie palił do tej pory ma przedmuchy, dostaje się nim olej do komory spalania a ponieważ teraz już pali to i olej się spala. Na moje pytanie dlaczego tak bardzo wzrosło zużycie oleju odpowiedział, że teraz jest lepsza kompresja i cylinder zasysa więcej oleju. Sa więc dwa wyjścia:
1. Duże zużycie pierścieni jednego cylindra
2. Mechanik spieprzył coś przy wymianie uszczelniaczy trzonków zaworów.
Skłaniam się ku drugiej możliwości bo kiedy podczas pracy silnika wyjmę bagnet z miski olejowej to nie widzę dymienia ani nawet nie czuję podmuchu. Olej na pewno się spala, w płynie chłodniczym go nie ma, wycieków również nie ma, zresztą w lusterku widzę co za mną się ciągnie kiedy wcisnę pedał gazu :( Silnik pracuje równiutko, ma swoją moc i wszystko byłoby ok gdyby nie ten ubytek oleju. Co o tym sądzicie ?

andreas
22-07-2005, 14:28
wydatek mały a uzyskasz informację co się dzieje.
szkoda że podczas naprawy głowicy mechanior nie zweryfikował stanu pierścieni na cylindrach :boks:

Graluu
22-07-2005, 14:40
całkiem prawdopodobnie że padł pierścień :( skoro masz takie objawy za sobą z rury wydechowej

waldemarz
22-07-2005, 15:37
Powiem ci uczciwie, ze kazdy porzadny mechanik jesli rozbiera glowice to sprawdza stan tlokow, pierscieni i zaworow. No ale juz po ptakach. Teraz mozesz najwyzej posc na sprawdzenie porzadnie cisnienia. :metal A to ze on teraz ci mowi ze jeden cylinder nie palil a teraz pali i spala olej to powiem niegrzecznie" srali muchy bedzie wiosna" Jakby spalal olej to by spalal ten co tam mial a nie litr na 400 km., a z reszta od kiedy jak dobierasz sie do skladania wszystkiego to ma pelno oleju w cylindrze. Ja podejzewam jeszcze jedno ze mogl ci spieprzyc i zle zamontowac uszczelniacze zaworow. I jeszcze jedno nawet jak uszczelniacze sa niektore dobre to i tak wymienia sie caly komplet nigdy nie zostawia sie starych uszczelniaczy po wyjeciu zaworow. I jeszcze jedno czy ten mechanior dal odpowiedniej firmie glowice do planowania jak ja zdjal aby wymienic zawory.???

RockFord
22-07-2005, 17:16
No więc tak. Uszczelniacze były wymieniane wszystkie (16 szt.). Tłoki i cylindry na tyle na ile można było sprawdzić bez wyciągania ich dołem zostały sprawdzone i nic niepokojącego nie rzuciło się w oczy. Głowicę zawiózł do planowania. Mimo wszystko podejrzewam zły montaż uszczelniaczy. Wcześniej miałem Escorta i jak w jednym z cylindrów rozyspały się pierścienie to olej wyłaził mi poprzez odmę filtrem powietrza a po wyjęciu bagnetu z miski olejowej dymił aż miło. Do tego nierówno chodził na wolnych obrotach. W Mondeo ani olejem mi nie rzyga ani nie kopci a wolne obroty ma idealne stąd moje podejrzenie, że olej dostaje się górą do komory spalania. Zaobserwowałem, że są chwile kiedy dymu za mną nie więc wygląda to tak jakby na przemian wpuszczało i blokowało olej. Inny mechanik powiedział, że jeżeli to uszczelniacze to może trzeba trochę pojeździć żeby się ułożyły ale jakoś mnie to nie przekonuje. Z pomiarem ciśnienia sprężania może być problem, bo olej który dostaje się do komory spalania zadziała jak uszczelniacz i pomiar nie będzie miarodajny (jak po próbie olejowej). Czekam na dalsze sugestie.

LaBobas
22-07-2005, 21:06
No więc tak. Uszczelniacze były wymieniane wszystkie (16 szt.). Tłoki i cylindry na tyle na ile można było sprawdzić bez wyciągania ich dołem zostały sprawdzone i nic niepokojącego nie rzuciło się w oczy. Głowicę zawiózł do planowania. Mimo wszystko podejrzewam zły montaż uszczelniaczy. Wcześniej miałem Escorta i jak w jednym z cylindrów rozyspały się pierścienie to olej wyłaził mi poprzez odmę filtrem powietrza a po wyjęciu bagnetu z miski olejowej dymił aż miło. Do tego nierówno chodził na wolnych obrotach. W Mondeo ani olejem mi nie rzyga ani nie kopci a wolne obroty ma idealne stąd moje podejrzenie, że olej dostaje się górą do komory spalania. Zaobserwowałem, że są chwile kiedy dymu za mną nie więc wygląda to tak jakby na przemian wpuszczało i blokowało olej. Inny mechanik powiedział, że jeżeli to uszczelniacze to może trzeba trochę pojeździć żeby się ułożyły ale jakoś mnie to nie przekonuje. Z pomiarem ciśnienia sprężania może być problem, bo olej który dostaje się do komory spalania zadziała jak uszczelniacz i pomiar nie będzie miarodajny (jak po próbie olejowej). Czekam na dalsze sugestie.Ja mialem tak w peugeocie.Wszystko zrobilem lacznie z pierscieniami i tlokami,a tu sie okazalo,ze dwa uszczelniacze WYSKOCZYLY!!! tak wlasnie zalozyl gosciu uszczelniacze.Gdy sam zdjalem glowice i zanioselme do gruntownego przegladu facet od razu gdy tylko ujal w dlon pokazal mi dwa uszczelniacze,ktore lataly sobie.Mozna to zobaczyc od gory,przynajmniej tak u mnie bylo.WIdac przy zdjeciu pokrywy zaworow.Moze gowniane uszcselniacze CI zalozyl.

v1tek77
23-07-2005, 08:18
Tez stawiam na zly montaz :satan:
Nie chce nikogo obrazac i twierdzic, ze nie jest fachowy ale.... :jezyk1:

LaBobas
23-07-2005, 09:51
Tez stawiam na zly montaz :satan:
Nie chce nikogo obrazac i twierdzic, ze nie jest fachowy ale.... :jezyk1:A co tam obrazac skoro fakty mowia same za siebie.Tu nie trza komisji sledczej :satan:

numerek
23-07-2005, 10:31
po mojemu to jedź do tego warsztatu i najpierw :boks:
potem mow o ci Ci chodzi

to ewidentnie spieprzona robota a teraz "mechanik" wymysla teorie że to nie jego wina
TO JEST JEGO WINA !!!

nie ma takiej mozliwosci aby po naprawie glowicy (porzadnej naprawie) bral olej
to jest po prostu fuszerka !

waldemarz
23-07-2005, 10:41
Nie tak predko panowie odrazu z tym biciem.

1) czy uszczelniacze wlozyl takie na jakie bylo cie stac czy sam je zaproponowal bez wzgledu na kase?

2) Jak juz zrobil autko i wyjechales od niego to nie dales czasem mocno w pedal swemu bolidowi( bez urazy) aby sprawdzic jak ci pieknie teraz chodzi. Ale odpowiedz tak z reka na sercu.

numerek
23-07-2005, 10:54
Nie tak predko panowie odrazu z tym biciem.

1) czy uszczelniacze wlozyl takie na jakie bylo cie stac czy sam je zaproponowal bez wzgledu na kase?

2) Jak juz zrobil autko i wyjechales od niego to nie dales czasem mocno w pedal swemu bolidowi( bez urazy) aby sprawdzic jak ci pieknie teraz chodzi. Ale odpowiedz tak z reka na sercu.

nie ma znaczenia to o czym piszesz

skoro pojechał gość do warsztatu w celu naprawy zepsutego elementu to w warsztacie powinni naprawić tak jak się nalezy !
a niby dlaczego nie miałby przygazowac ? skoro auto naprawione to co ma nim jeździć 50km/h ? na dotarciu ? eeeeeeeee to chyba nie tędy droga
a co do kosztów to skoro wartszta podjął sie naprawy to MUSI zrobić zgodnie ze sztuką czyli NAPRAWIĆ
a koszty no cóż nie trzeba wybierać najdroższych części ale to musi byc zrobione a klient ma zostac uprzedzony o kosztach i podjąć decyzję
akurat w przypadku glowicy róznica "oszczędności" w zakładaniu starych części a nowych wynosi koło 100 150 zł
tak naprawdę jesli klient podejmuje decyzje o założeniu starych to w warsztacie powinni mu to wybić z głowy
głowica to najważniejszy element silnika

sorry ze tak osto pisze ale znam to z autopsji i wygralem sprawę w sądzie bo "warsztat' ktory mi robił głowice nie splanował jej i załozył po czym okazało się że płyn leje się do cylindrów
a na koniec sie wyparł i powiedział że ja grzebalem przy głowicy po wyjeździe z jego warsztatu
to było dosyc dawno ale ten "warsztat" działa dalej i jak sądzę niemało jest takich "fachowców"

RockFord
23-07-2005, 11:01
waldemarz, odpowiadam na Twoje pytania:
1. Uszczelniacze kupiłem sam, oryginalne bo innych podobno nie ma
2. Oczywiście, że chciałem sprawdzić jak się autko sprawuje po naprawie, nie było to jednak jakieś kosmiczne szaleństwo i nie zaraz po wyjeździe z warsztatu, przejechałem może ze 20km jednak znacznie agresywniej niż wcześniej, sądzisz że tu jest problem ?

waldemarz
23-07-2005, 11:10
waldemarz, odpowiadam na Twoje pytania:
1. Uszczelniacze kupiłem sam, oryginalne bo innych podobno nie ma
2. Oczywiście, że chciałem sprawdzić jak się autko sprawuje po naprawie, nie było to jednak jakieś kosmiczne szaleństwo i nie zaraz po wyjeździe z warsztatu, przejechałem może ze 20km jednak znacznie agresywniej niż wcześniej, sądzisz że tu jest problem ? Ja patrzac na moje bledy z mlodosci to sam skrzanilem kiedys uszczelniacze dajac w kopyto autkowi. Przez piewiem okres nie powinno sie dawac mocniej w :ass: autkowi bo musi sie najpierw wszystko ulozyc, naprawde nie wiem co jeszcze moze byc ale jest cos w tym bo sam to kiedys przerobilem i nie pytalbym sie o to ciebie, gdybym tak nie przypuszczal.

LaBobas
23-07-2005, 12:52
waldemarz, odpowiadam na Twoje pytania:
1. Uszczelniacze kupiłem sam, oryginalne bo innych podobno nie ma
2. Oczywiście, że chciałem sprawdzić jak się autko sprawuje po naprawie, nie było to jednak jakieś kosmiczne szaleństwo i nie zaraz po wyjeździe z warsztatu, przejechałem może ze 20km jednak znacznie agresywniej niż wcześniej, sądzisz że tu jest problem ? Ja patrzac na moje bledy z mlodosci to sam skrzanilem kiedys uszczelniacze dajac w kopyto autkowi. Przez piewiem okres nie powinno sie dawac mocniej w :ass: autkowi bo musi sie najpierw wszystko ulozyc, naprawde nie wiem co jeszcze moze byc ale jest cos w tym bo sam to kiedys przerobilem i nie pytalbym sie o to ciebie, gdybym tak nie przypuszczal.Moze i masz racje,ale sadze,ze facman cos skopal,bo jak mozna skopac uszczelniac,chyba ze jak mu dasz ognia to wyskoczy.No i jezeli np prowadnice sa do :ass: to szybciej sie zniszcza i wyrobia.No i zalezy co to oznacza kop.Czy na kazdym biegu do odciecia czy tylko szybsze dochodzenie do np 4000 tys.

waldemarz
23-07-2005, 13:04
Ale nie musial to skopac ten fachman , poniewaz jak dajesz glowice do planowania to oni ja rozbieraja i potem skladaja, tak bylo kiedys w moim przypadku, oni sami sprawdzali i wymieniali zawory, sprawdzali prowadnice zaworow i wymieniali uszczelniacze, poprostu robili generalke glowicy, oni tez docierali mi zawory do gniazd, a moj mechanior tylko ja przywiozl i przykrecil, cala glowice z zaworami naprawial ten co planowal ja, tak to powinno wygladac, chyba ze ten fachman dal do jakiegos tokarza sama glowiece. :satan: A moze nie dotarli dobrze zaworow do gniazd i poprostu olej dostaje sie przez zawory do tlokow, ale wtedy i cisnienie byloby gorsze :(

LaBobas
23-07-2005, 13:25
Ale nie musial to skopac ten fachman , poniewaz jak dajesz glowice do planowania to oni ja rozbieraja i potem skladaja, tak bylo kiedys w moim przypadku, oni sami sprawdzali i wymieniali zawory, sprawdzali prowadnice zaworow i wymieniali uszczelniacze, poprostu robili generalke glowicy, oni tez docierali mi zawory do gniazd, a moj mechanior tylko ja przywiozl i przykrecil, cala glowice z zaworami naprawial ten co planowal ja, tak to powinno wygladac, chyba ze ten fachman dal do jakiegos tokarza sama glowiece. :satan: A moze nie dotarli dobrze zaworow do gniazd i poprostu olej dostaje sie przez zawory do tlokow, ale wtedy i cisnienie byloby gorsze :(Masz racje,ale skoro dajesz do fachmana to juz CIe nie obchodzi ilu ta glowiece robilo,cz ycokolwiek robili.Odpowiada ten ktoremu dales autko do zrobienia i to on odpowiada glowa za to.Mogl ta glowice nawet do USA wyslac,albo dac nowa bo ma takie widzi mi sie,ale ma dzialac.A tu :ass: Wlasnie ciekawe jak z kompresja jest.Mozna by zadzialac w tym temacie.

waldemarz
23-07-2005, 17:34
Wszyscy macie racje i kazdy wini tu mechaniora , ale ja nie zawsze bede winil warsztat, bo jesliby odrazu cos skrzanil to zaraz by sie ukazalo a nie po dwoch dniach, wedlug relacji RockForda przez 2 dni bylo Ok a teraz problem, wiec dlatego tez szukam przyczyny i u RockForda. Zadzwonilem do swojego mechaniora i powiedzial krotko "Jak by mechanik skrzanil cos z uszczelniaczami to by odrazu sie to okazalo po pierwszym uruchomieniu silnika" Acha i bardzo prosze nie piszcie ze po naprawie glowicy ma odrazu smigac z predkoscia swiatla, polecam troszke lektur, jak sie jezdzi po naprawie glowicy i wymianie zaworow przez najblizsze 600 km.

LaBobas
23-07-2005, 19:04
Wszyscy macie racje i kazdy wini tu mechaniora , ale ja nie zawsze bede winil warsztat, bo jesliby odrazu cos skrzanil to zaraz by sie ukazalo a nie po dwoch dniach, wedlug relacji RockForda przez 2 dni bylo Ok a teraz problem, wiec dlatego tez szukam przyczyny i u RockForda. Zadzwonilem do swojego mechaniora i powiedzial krotko "Jak by mechanik skrzanil cos z uszczelniaczami to by odrazu sie to okazalo po pierwszym uruchomieniu silnika" Acha i bardzo prosze nie piszcie ze po naprawie glowicy ma odrazu smigac z predkoscia swiatla, polecam troszke lektur, jak sie jezdzi po naprawie glowicy i wymianie zaworow przez najblizsze 600 km.Powiem tak,ze nie od razu moze wyjsc.Moze mam male doswiadczenie w porownaniu do wielu grupowiczow,ale na swoim przykladzie wiele razy odczulem,ze jak mechanior skopie to wyjdze nawet po miesiacu.

waldemarz
23-07-2005, 19:08
Powiem tak,ze nie od razu moze wyjsc.Moze mam male doswiadczenie w porownaniu do wielu grupowiczow,ale na swoim przykladzie wiele razy odczulem,ze jak mechanior skopie to wyjdze nawet po miesiacu. Panowie mam pomysl zamiast sie ciagle spierac kto co i dlaczego to moze wreszcie zacznijcie odpowiedac koledze co jest przyczyna, bo na razie to tylko piszecie wina mechaniora. Kolega napisal ze ma nowe zawory, uszczelniacze i planowana glowica, wiec moze wreszcie dowie sie od was co moglo sie stac. Bo ja moglbym tylko gdybac bez sprawdzenia cisnienia nie zdejmujac glowicy ponownie.

LaBobas
23-07-2005, 19:16
Powiem tak,ze nie od razu moze wyjsc.Moze mam male doswiadczenie w porownaniu do wielu grupowiczow,ale na swoim przykladzie wiele razy odczulem,ze jak mechanior skopie to wyjdze nawet po miesiacu. Panowie mam pomysl zamiast sie ciagle spierac kto co i dlaczego to moze wreszcie zacznijcie odpowiedac koledze co jest przyczyna, bo na razie to tylko piszecie wina mechaniora. Kolega napisal ze ma nowe zawory, uszczelniacze i planowana glowica, wiec moze wreszcie dowie sie od was co moglo sie stac. Bo ja moglbym tylko gdybac bez sprawdzenia cisnienia nie zdejmujac glowicy ponownie.Ja uwazam,ze od tego trzeba zaczac.Od pomiaru cisnienia,bo moze sie okazac,ze na jednym drastycznie cos sie pogorszylo.A tak na marginesie to kolega zainteresowany to juz chyba wymiekl przy naszych sporach bo cos cicho siedzi,a moze dzisiaj diagnozuje.Dlatego poczekamy zobaczymy.

RockFord
24-07-2005, 00:05
He, he kolega nie wymiękł tylko dziś był w Zgierzu na zawodach modeli zdalnie sterowanych (samochodów) i niedawno wrócił do domu. Na więc tak, gwałtowne pogorszenie ciśnienia na jednym cylindrze raczej wykluczam, wiem jak chodzi silnik z jednym słabszym cylindrem i niemal w 100% mogę stwierdzić, że wszystkie cylindry palą jednakowo. Zauważyłem też, że spalanie oleju odbywa się falami tzn. raz bardziej innym razem mniej a czasami mam wrażenie że wszystko jest ok. Oczywiście piszę to na podstawie obserwacji wstecznego lusterka. Spotkałem się z opinią, że uszcelniacze muszą ułożyć się do zaworów i przez jakiś czas silnik będzie brał olej tymbardziej, że jeżdżę na LPG a taka sytuacja może trwać nawet przez 2-3 tys. km. Opinia trochę dziwna ale może coś w tym jest tymbardziej, że zaraz po naprawie jeździłem na PB i wszystko było ok dopiero kiedy zacząłem znów jeździć na LPG to pojawił się niebieski dym. Już sam nie wiem co o tym myśleć. Chyba przemęczę się jeszcze ten tysiąc km i zobaczę jak będzie.

LaBobas
24-07-2005, 00:09
He, he kolega nie wymiękł tylko dziś był w Zgierzu na zawodach modeli zdalnie sterowanych (samochodów) i niedawno wrócił do domu. Na więc tak, gwałtowne pogorszenie ciśnienia na jednym cylindrze raczej wykluczam, wiem jak chodzi silnik z jednym słabszym cylindrem i niemal w 100% mogę stwierdzić, że wszystkie cylindry palą jednakowo. Zauważyłem też, że spalanie oleju odbywa się falami tzn. raz bardziej innym razem mniej a czasami mam wrażenie że wszystko jest ok. Oczywiście piszę to na podstawie obserwacji wstecznego lusterka. Spotkałem się z opinią, że uszcelniacze muszą ułożyć się do zaworów i przez jakiś czas silnik będzie brał olej tymbardziej, że jeżdżę na LPG a taka sytuacja może trwać nawet przez 2-3 tys. km. Opinia trochę dziwna ale może coś w tym jest tymbardziej, że zaraz po naprawie jeździłem na PB i wszystko było ok dopiero kiedy zacząłem znów jeździć na LPG to pojawił się niebieski dym. Już sam nie wiem co o tym myśleć. Chyba przemęczę się jeszcze ten tysiąc km i zobaczę jak będzie.Moze jestem w bledzie,ale uwazam,ze wszystko dobrze spasowane i zrobione fachowo powninno banglac od razu.No chyba ,ze sie bedzie wstawiac i przesilac .jednak jezeli sie jezdzi spokojnie to nie powinno ani oleju brac,ani dymic.Poza tym ladnie musi dymic ja dym i katalizator pokonuje i nadal leci niebieski dym.

zbyszekw
08-08-2005, 14:54
Mam takie same identyczne objawy. U mnie padła uszczelka pod głowicą więc mechanior ją zdjął oddał do planowania i tam stwierdzili że dwa zawory są leciutko nadpalone ale wystarczy dotarcie i wymiana uszczelniaczy. Tak też zrobili dotarli co trzeba wymienili wszystkie uszcelniacze, mechanior założył głowicę, wszystko pracuje równo i mam większą moc i smugę białego dymu z tyłu. I też mam takie wrażenie że nie zawsze ona wystepuje. Więc co jest. Jestem ciekawy jak sie sprawy mają i co postanowił autor pierwszego postu.
Pozdrówka
Zbyszekw
Mondeo 1.8 `95