assassin
20-11-2008, 10:52
Witam wszystkich którym sie cuda dzieją z obrotami. Jako że już mam to za sobą opiszę dla potomnych co było u mnie. Sam przeczytałem milion postów dotyczących wariacji to może komuś ja pomogę.
Zaczęło się tak że od czasu do czasu silnik miał strzał. Dodam że jest zagazowany. Po przeczytaniu porad na forum popędziłem zmienić świeczki i kable. Wszystko Motorkrafta. Trochę pomogło ale po paru dniach zaczęło się falowanie obrotów. Jakoś od 200 do 3000 nawet! Motorek zwariował! No to znów na forum. Potem do garażu i za czyszczenie przepływki i krokowego. Dodam że krokowca udało mi się w MkI wyciągnąć od góry! :metal:
Po tym czyszczeniu adaptacja i ... NIC! Dalej świrował! Wyjechałem bo se myślę może coś sięprzedmucha w drodze alboco. Ale jazda z jednoczesnym hamowaniem i podtrzymywaniem obrotów prawą nogą to lipa. Kangurowanie w mieście jak "L"-ka to masakra!
Oddałem w końcu zrezygnowany furę do mechaniora. Calutki piątek sprawdzali, badali, wymieniali. Pierwsza diagnoza - padła cewka. Wymienili na inna i było tak samo. Następna diagnoza padł PCM!!! No se myślę już po mnie. Wymienili, sprawdzili i to samo!!!! I teraz najlepsze! Ostatnia rzecz jaką sprawdzili i to już w poniedziałek to wzmacniacz iskry!!! On się uwalił i to przez niego to wszystko! Pierwszy raz się z tym spotkałem i konsultowałem to z Netoperem. On też pierwszy raz o czymś takim słyszał. Teraz Mundek chodzi jak nowy! Zero niemiłych objawów! Przyjemność jazdy:) Dla potomnych wstawię zdjęcie tego małego ustrojstwa w galeriach. Mam nadzieję że nikogo nie zanudziłem ale sam spędziłem mase godzin na szukaniu pomocy na forach i wiem że to cholernie dużo daje a jaka frajda jak dzięki temu Mondek zaczyna fruwać:)
Edit
Temat ciut zmieniłem
Zaczęło się tak że od czasu do czasu silnik miał strzał. Dodam że jest zagazowany. Po przeczytaniu porad na forum popędziłem zmienić świeczki i kable. Wszystko Motorkrafta. Trochę pomogło ale po paru dniach zaczęło się falowanie obrotów. Jakoś od 200 do 3000 nawet! Motorek zwariował! No to znów na forum. Potem do garażu i za czyszczenie przepływki i krokowego. Dodam że krokowca udało mi się w MkI wyciągnąć od góry! :metal:
Po tym czyszczeniu adaptacja i ... NIC! Dalej świrował! Wyjechałem bo se myślę może coś sięprzedmucha w drodze alboco. Ale jazda z jednoczesnym hamowaniem i podtrzymywaniem obrotów prawą nogą to lipa. Kangurowanie w mieście jak "L"-ka to masakra!
Oddałem w końcu zrezygnowany furę do mechaniora. Calutki piątek sprawdzali, badali, wymieniali. Pierwsza diagnoza - padła cewka. Wymienili na inna i było tak samo. Następna diagnoza padł PCM!!! No se myślę już po mnie. Wymienili, sprawdzili i to samo!!!! I teraz najlepsze! Ostatnia rzecz jaką sprawdzili i to już w poniedziałek to wzmacniacz iskry!!! On się uwalił i to przez niego to wszystko! Pierwszy raz się z tym spotkałem i konsultowałem to z Netoperem. On też pierwszy raz o czymś takim słyszał. Teraz Mundek chodzi jak nowy! Zero niemiłych objawów! Przyjemność jazdy:) Dla potomnych wstawię zdjęcie tego małego ustrojstwa w galeriach. Mam nadzieję że nikogo nie zanudziłem ale sam spędziłem mase godzin na szukaniu pomocy na forach i wiem że to cholernie dużo daje a jaka frajda jak dzięki temu Mondek zaczyna fruwać:)
Edit
Temat ciut zmieniłem