Malutki
25-08-2005, 16:40
Wiem że temat już był ale nikt tak naprawdę go nie rozwiązał.
Więc jest tak, rano lub po kilku godzinach postoju autko pali normalnie a jak się nagrzeje i chcę go po kilku minutach urucomić to pali ładnie z "dotknięcia" obroty na 1200- 1500 a potem gaśnie. Poszedłem za wskazówkami kolegów i wyczyściłem prepływomież, silniczek krokowy (straszny syf był) wszystkie kostki do nich no i reset kompa. I pomogło na tydzień i potem od nowa, co ciekawe ostatnio rozebrałem cały układ dolotowy (rezonatory, rure i takie tam) i jak to poskładałem do kupy wszystko spowrotem wróciło do normy :satan: , a za kilka dni znowu to samo :wall: Ludzie pomocy :pad: Mierzyłem oporność MAFa i jest OK (3,87 kilo omha) może czujnik temperatury powietrza? Pomocy!
Więc jest tak, rano lub po kilku godzinach postoju autko pali normalnie a jak się nagrzeje i chcę go po kilku minutach urucomić to pali ładnie z "dotknięcia" obroty na 1200- 1500 a potem gaśnie. Poszedłem za wskazówkami kolegów i wyczyściłem prepływomież, silniczek krokowy (straszny syf był) wszystkie kostki do nich no i reset kompa. I pomogło na tydzień i potem od nowa, co ciekawe ostatnio rozebrałem cały układ dolotowy (rezonatory, rure i takie tam) i jak to poskładałem do kupy wszystko spowrotem wróciło do normy :satan: , a za kilka dni znowu to samo :wall: Ludzie pomocy :pad: Mierzyłem oporność MAFa i jest OK (3,87 kilo omha) może czujnik temperatury powietrza? Pomocy!