PDA

Zobacz pełną wersję : [Zetec]Szarpał jakby przez chwilę iskry nie miał



bialy
26-03-2009, 04:43
Opowiem co dokładnie się stało.
Ostatnio miałem dłuszą trasę autkiem z przyczepką, tak około 750km w jedną stronę. Więc jadąc do wszystko było ok, auto jechało jak trzeba, na miejscu zatankowałem gaz i benzyne na jednej stacji. postałem tam około godziny. No i potem zaczęły się problemy. Auto od czasu do czasu zaczęło szarpać, i to coraz częściej się działo i coraz mocniej było czuć, tak jakby odcinało zapłon na chwilkę. Pojezdziłem trochę po mieście i zaczęło być to już bardzo uciążliwe. W drodze powrotnej ledwo co z miasta wyjechałem, auto już nie przerywało, tylko zaczęło ciągle nierówno chodzić, stracił moc tak że ledwo co jechał. Problem był i na benzynie i na gazie. Nie chciał jechać ani na benzynie ani na gazie. Na benzynie przy puszczenia gazu auto automatycznie gasło, na gazie jakoś chodził ale miał 500rpm na wolnych i troche go rzucało. Na benzynie nie dało się jechać taki był słaby, na gazie jeszcze jakoś się toczył. Przejechałem tak z 30km i się poprawiło, ale nie do końca, ciągle rzucało silnikiem i brak mocy był odczuwalny. Tu się też zdziwiłem bo po 220 km skończył mi się gaz. Zatankowałem gaz i tu niespodzianka jak ręką odjął autko śmigało jak wcześniej, zero problemów, Przejechałem potem jakieś 650km i wszystko w porządku, jakby problemu nie było. Co to za przyczyna? Wydawałoby się że gaz kijowy ale na benzynie było jeszcze gorzej, wogóle nie chciał jechać.
Jak myślicie co się mogło stać?

bis2
26-03-2009, 08:22
Jezeli na tej samej stacji tankowales gaz i benzyne - to raczej odpowiedz jest jedna :)

bialy
26-03-2009, 18:57
no w sumie to nasuwa się od razu jedno... ale to nie była jakaś tam stacja, tylko duża stacja lotosu.