PDA

Zobacz pełną wersję : [TD MkII] Uszczelniacz wału korbowego - pytanie o wymianę



SMERA
19-06-2009, 22:12
Witam, czy dużo roboty przy wymianie uszczelniacza wału korbowego tył?
Może ktoś napisać co po kolei. Pozdrawiam

Shuen
19-06-2009, 23:39
Hej,

Roboty dużo. Nie wiem z której strony ci cieknie. U mnie w mk3 2,2 tdci walnął od strony skrzyni biegów przy przebiegu 75 000.

To duża naprawa.Trzeba spuścić zawieszenie, odłączyć skrzynie biegów i wtedy się bawić. Pewnie doświadcznie też się przydaje. Mi robił to słynny pan Tomek z nowodworskiej we wrocławiu, zajęło to mu 6 godzin. Zapłaciłem 400 za robotę i 120 za uszczelniacz (chyba jakoś tak...).

Podobno w starszych samochodach jest trudniej, bo wszystko pordzewiałe i czasami nie ma niektórych części do czego z powrotem przykręcić:).

Pozdrawiam

ryszinho
20-06-2009, 00:35
Witam, czy dużo roboty przy wymianie uszczelniacza wału korbowego tył


Jeżeli jest to przy okazji wymiany sprzęgła to mało roboty.

jezeli zaś nie przy okazji: to trzeba wyjąć silnik ze skrzynią, rozłączyc i mozna zmieniać.

rekin_poznan
20-06-2009, 09:10
to trzeba wyjąć silnik

?? po co wyjmowac silnik?? sama skrzynia schodzi w doł jak zawieszenie sie zdemontuje,tak u mnie robili jak sprzegło zakładałem nowe

ryszinho
20-06-2009, 12:55
sama skrzynia schodzi w doł jak zawieszenie sie zdemontuje


Szczerze? Wyjęcie silnika ze skrzynia w mondeo jest szybsza metoda niz opuszczanie całych sanek. W dodatku sa tam te felerne śruby których ja bym wolał np. nie ruszac. A w ogóle żeby wyjąć skrzynie dolem tak czy siak trzeba poodkręcac wszystkie poduszki więc roboty tez jest niemało.

kochman
20-06-2009, 17:53
jedno mnie tylko zastanawia co klimą przy takiej operacji moja akuratnie szczeliutka i nic nie ubywa i tak sie zastaniwam jak by to było jak by sie przewdy porozłaczło ale narazie sie nie martwie pozdrawiam

ryszinho
20-06-2009, 21:59
A po co przewody rozłaczać? Nie wiem jak u mnie to zrobili ale chyba sprężarke odkręcali.

Dodano po 55 sek.:

Dodatkowo poodkręcali uchwyty od rurek do klimy i później nie przykręcili :guns:

kochman
20-06-2009, 23:06
to sie zgadza ze nie trxzeba odkręcać ale nawetjak zdemontujesz samą spreżarkę to musisz ją jakoś odgią odsuąc na bok zeby nie przeszkadzła a jak to wszystko ma ponad 10 lat jak u mnie to nie wiadomo czu coś sie nie rozszczelni przy manewrowaniu takie moje zdanie
acha a byłeś przy tym jak ci wyciągali całoś do góry masz jakies doswiadczenia z tym

ryszinho
20-06-2009, 23:44
Wiem że wyciągali górąbo przez kanał by nie dali rady :hehe: doświadczenie a raczej naukę mam taką że po wyciaganiu silnika bardzo dobrze trzeba dokręcic masę do silnika bo mi przez luxną mase spalił się alternator.......nalezy także posprawdzac samemu i nie ufać mechanikom wszelkie przewody, rury, kable czy cos luźne nie jest, poodkręcac poduszki silnika boczne pojeździc trochę z odkręconymi lub tez poprawic je wg własnego uznania. Ja zrobiłem tak ze silnik ustawiłem w "starym" położeniu wg śladów ponakrętkach i drżenie kierownicy prawie ustało.

generalX
21-06-2009, 23:23
też polecam wyjęcie silnika do góry. Za łatwo ukręcić śruby od sanek w podłużnicy- a wtedy roboty napewno będzie więcej niż przy wyciąganiu silnika. Sprężarkę się spokojnie odkręca-chłodnice zostają tylko zciąga się wentylatory i jest dosyć miejsca. W MKII wymienia się całą flansze- nie ma osobnych simmeringów. sprawa trochę droższa, no i z tym teflonowym to trzeba pamiętać że NA SUCHO i tylko z pierścieniem centrującym. Po wszystkim musisz pamiętać żeby ustawić czujnik położenia wału na 10 stopni po GMP, bo jak w MKII zciągasz koło zamachowe to się przestawia. Czasami to nawet simmmering nie puszcza, tylko jeżeli leci mocno to sama flansza się rozszczelnia.