PDA

Zobacz pełną wersję : [TDDi MKIII] Osłabł, więcej pali, parę innych objawów



Tafla
06-07-2009, 19:13
Witam
trochę ręce mi już opadają, bo cały czas coś się dzieje z mondziakiem, ale narazie się nie poddaję.

A więc tak:
Aktualnie samochód stracił na mocy, zamiast przy ok. 1800-1900 rpm nagły przyrost mocy czuć powyżej 2100-2200 rpm.
Zdecydowanie więcej pali, ok. 1-2 litry więcej niż do tej pory.
Niepokoi mnie fakt, że gdy miałęm pękniętą rurę idącą do kolektora dolotowego samochód w ogóle nie dymił, co tak wszyscy opisują na forum. Może zapchany katalizator?
Wszystkie inne rury obejrzałem i na pewno są całe. Filtr paliwa i powietrza wymieniane jakieś 10 tyś km. temu, na kompie błędów brak.
Jeśli ktoś ma pomysł od czego zacząć poszukiwania, proszę o pomoc. Naprawdę przyjemnie się jeździło mondziakiem jak był mocny, chętnie bym jeszcze poczuł tą moc.

KOKOT
06-07-2009, 23:49
Ja po dwóch razach nieszczelności układu turbo (raz pęknięta rura, a drugim razem spadła rura z obejmą) miałem też autko mułowate i więcej paliło.
Powiem że czułem jak by auto ciężko chodziło i też nie stwierdzono objawów na kompie.
W końcu podjechałem do gościa który pojeździł ze mną, następnie zdjął wtyczkę z przepływomierza i znów chwila jazdy.
Na koniec diagnoza "kat zapchany"
Podjechałem do tłumikarza i wycięcie katalizatora a w to miejsce rura ze zwężką da la walla.
Teraz samochód ma inny odgłos średnio mi pasujący ale za to ma duszę i moc a spalanie wróciło do normy.

Tafla
07-07-2009, 08:43
Przepływomierza nie posiadam, więc tego nie sprawdzę. Dzisiaj jadę do mechanika żeby wtyczkę rezystora mi zrobił, bo znowu się upaliła, to pogadam z nim, może coś mi doradzi. Jeśli to katalizator, to raczej wymienię na nowy. Zastanawiam się też nad EGR, czy jak jest zapchany i nie chodzi jak powinien to mogą być takie objawy?

Tafla
09-07-2009, 13:23
Wizyta u mechanika okazała się dla mnie bolesnym przeżyciem. Po otwarciu maski i odpalenia silnika usłyszeliśmy jedno wielkie stukanie, co moim zdaniem oznacza wymianę koła pasowego na wale. Po drugie, po wyjęciu bagnetu ślicznie wydobywa się z niego dymek, co mechanik jednoznacznie określił jako ostre przedmuchy i możliwe że stąd brak mocy. Samochód na liczniku ma 180 tkm, ale zdaje sobie sprawę, że równie dobrze może być 380 tkm. Troszkę ręcę mi opadły i nie wiem co zrobić, opcji jest parę:
a) Remont silnika - jeśli chcę go dalej używać, to chyba najlepsze rozwiązanie, bo będe wiedział czym jeżdzę, albo:
b) kupno innego silnika - ale nie wiadomo co się kupi, może będzie jeszcze większy złom?
c) Zrzut samochodu z klifu, ale to pewnie jak się dowiem ile mnie ten remoncik będzie kosztował :)

Jeśli ktoś ma doświadczenia z remontowaniem 2.0 TDDi proszę o informację.
Dzięki z góry za pomoc.

tompiorko
09-07-2009, 14:44
Proponuję na wstępie sprawdzić kompresję

eMJot
09-07-2009, 14:54
. Po drugie, po wyjęciu bagnetu ślicznie wydobywa się z niego dymek, co mechanik jednoznacznie określił jako ostre przedmuchy i możliwe że stąd brak mocy.
zmień mechanika, jeszcze nie widziałem żeby było inaczej po wyjęciu bagnetu bądź odkręceniu korka...

niedzwiedz
09-07-2009, 15:09
dymek musi sie wydobywac na rozgrzanym silniku bo to są opary oleju. Odkrec korek od oleju i sprawdz czy po przegazowce nie zyga olejem z korka i bagnetu i czy za bardzo nie dmucha z tych "otworów". Lekki wiaterek moze byc. Nie moga tez spasc obroty po odkreceniu korka na jalowych bo to oznacza walniete uszczelniacze zaworowe. Jak zyga olejem przez bagnet to pierscienie najprawdopodobniej. I teraz najwazniejsze ile bierze Ci oleju? bo jak prawie nic albo nic to o jakich przedmuchach moze byc tu mowa.

eMJot
09-07-2009, 15:19
u mnie dmucha jak cho... wlany olej 10 tyś. km spuszczam 5,8 weszło 5,8 wyszło ;)

Tafla
09-07-2009, 15:47
Oleju łyka ok. 0.5 l na 5000 km, ale są wycieki (bog wie skad, caly silnik naokolo obrzygany, czyscilem kilkakrotnie ale nie moge dojsc skad). Jak odkręcam korek to wręcz biała chmura się z niego wydobywa, nie nazwałbym tego lekkim wiaterkiem. Za to nie dymi w ogóle z wydechu, co jak na diesla jest aż dziwne. Co do mechanika to mam zaufanie, bo już nieraz pomagał mi gdzie inni zawodzili. Przypuszczam że i tak skończy się na zrzuceniu głowicy żeby wyeliminować te wycieki ( o ile okaże się że to spod głowicy), więc jak przy okazji powymienia mi uszczelniacze zaworów to nic się nie stanie, zwłaszcza że koszt jakoś nie morduje.

No i jeszcze inna dziwna sprawa: Przy wymianie oleju, po spuszczeniu całości (niewiele tego było, nie pamiętam dokładnie ile), uzupełniłem olej max na bagnecie i weszło... niecałe 4 litry. Odpalaliśmy żeby się rozszedł olej, i dalej, po spłynięciu oleju rzecz jasna, był max na bagnecie... tutaj to dopiero zagadka.

daniellomasa
10-07-2009, 20:28
. 0.5 l na 5000 km, ale są wycieki (bog wie skad, caly silnik naokolo obrzygany, czyscilem kilkakrotnie ale nie moge dojsc skad).

więc jest bardzo duże prawdopodobieństwo że więcej wycieka niż przepala
trzeba dokładnie obadać z kąd


Jak odkręcam korek to wręcz biała chmura się z niego wydobywa, nie nazwałbym tego lekkim wiaterkiem.
ale bagnetu nie wyrzuca więc nie jest tak żle
też byłem przewrażliwiony na tym punkcie ale mi przeszło
u mnie przy podstawieniu ręki pojawiały się kropelki oleju


może na wydechu coś go bardzo blokuje
po odkręcać i zobaczyć a nuż to go bardzo boli
może wcale nie jest tak żle jak to wygląda

Tafla
12-07-2009, 23:41
Decyzja jest następująca:
1) Jadę do tłumikarza żeby obejrzał wydech, a głównie kata, może zapchał się
2) Po sprawdzeniu wydechu podjadę na kompresję, to powinno dużo powiedzieć.
3) Wstawiam do mechanika i zależnie od kompresji i tłumików, będzie decyzja co robię.

Podzielę się z wynikami na forum.
Dzięki wszystkim za pomoc.