rydzadam
04-11-2005, 19:31
Ja, stary chłop, a taki numer odwaliłem: W sierpniu czyściłem przepływkę, mając nadzieję, że to pomoże na "dziurę w gazie" pomiędzy 2500 a 3800 obrotów. EGR już wcześniej zaślepiałem i nic nie dało. Po czyszczeniu przepływki wszystko poskładałem do kupy i pięknie zresetowałem kompa, no i objawy nie ustąpiły, więc jeżdżę tak dalej kolejne parę miesięcy z wkurzającą dziurą w gazie. Jak się człowiek wprawi, to aż tak nie przeszkadza, trzeba tylko odpowiednio trzymać obroty i niższe biegi przy wyprzedzaniu. Ale wracając do sedna sprawy - dzisiaj byłem na przeglądzie instalacji gazowej w serwisie, a gość się pyta na starcie, gdzie się podziała kostka od przepływki, bo na miejscu jej nie ma. Wtedy kopara mi opadła i w kilka sekund przypomniałem sobie (jakby to było wczoraj), że poskładałem w sierpniu dolot do kupy, ale zapomniałem podłączyć kostki zarówno do przepływki, jak i do czujnika temperatury powietrza 8O :jezyk1: O dziwo silnik (komp) jakoś sobie radził i śmigał pięknie zarówno na gazie, jak i na benzynie. Kłopoty były natomiast dopiero ostatnio poniżej 5 stopni na dworze - komp widocznie uśrednił sobie (wirtualne) pomiary, a jak powietrze było zimne, czyli gęste/ciężkie, to strasznie szarpał i się dławił, bo dawał za ubogą mieszankę. Już chciałem wymieniać świece i przewody.
Wnioski:
1. Bez przepływki można spokojnie jeździć, również bez sprawnego czujnika temperatury na dolocie i zużycie paliwa jest takie samo.
2. Nawet wprawny majsterkowicz może z roztargnienia (i po piwku) zrobić taki numer jak ja.
3. Nie można pochopnie podejmować decyzji o zakupach różnych niepotrzebnych części, tylko wpierw sprawdzić banalnie proste sprawy.
4. Z drugiej strony przy niesprawnej przepłyce autko ma niewłaściwą mieszankę - raz uboga, raz bogata, sonda sobie z tym nie radzi, zwłaszcza na zimno (mogę się mylić), ma to na pewno zły wpływ zwłaszcza na głowicę.
Temat trochę na pogaduchy, ale jako, że to sprawy techniczne - piszę tutaj.
Wnioski:
1. Bez przepływki można spokojnie jeździć, również bez sprawnego czujnika temperatury na dolocie i zużycie paliwa jest takie samo.
2. Nawet wprawny majsterkowicz może z roztargnienia (i po piwku) zrobić taki numer jak ja.
3. Nie można pochopnie podejmować decyzji o zakupach różnych niepotrzebnych części, tylko wpierw sprawdzić banalnie proste sprawy.
4. Z drugiej strony przy niesprawnej przepłyce autko ma niewłaściwą mieszankę - raz uboga, raz bogata, sonda sobie z tym nie radzi, zwłaszcza na zimno (mogę się mylić), ma to na pewno zły wpływ zwłaszcza na głowicę.
Temat trochę na pogaduchy, ale jako, że to sprawy techniczne - piszę tutaj.