DJ_
18-11-2005, 22:32
Witam Panowie po dwóch miesiącach nieobecności... nie zawsze chcieć to móc, ale cóż poradzić...
Mam taki problem do rozwiązania, który spędza mi sen z powiek, a przypuszczam że to jakaś bułka z masłem. Może ktoś mnie tą bułką poczęstuje? :)
Chodzi o pokrętło które przełącza zimne/ciepłe powietrze.
Jest teraz w środkowym położeniu, a gdy chcę przekręcić w którąkolwiek stronę, to nie ma szans aby doszło do końca - tak jakby spręzynuje i wraca prawie do pierwotnego (środkowego) położenia.
Oczywiście rozebrałem wszystkie osłonki, plastiki... rzuciłem okiem na cięgno i wyglada OK, podobnie przy drugiej jego końcówce.
Zauważyłem że linka (cięgno) strony przełącznika podczas przekręcania w jedno położenie wchodzi w te plastikowe zębatki (ech ciężko opisać technicznie) i blokuje dalsze przekręcanie,
natomiast podczas przekręcania w drugie położenie "blokada" występuje na drugim końcu cięgna (cięgno nie jest wyciągnięte do końca a już kończą się ząbki na plastikowym "kółku")
Cięgno wygląda na sprawne, nie jest ani przełamane, ani stopione, no nic zupełnie nie widać na nim.
Czy ktoś z kolegów spotkał się z czymś takim?
Czy usterka siedzi gdzieś głębiej czy to może jednak wina cięgna?
Help me please :) :pad:
Mam taki problem do rozwiązania, który spędza mi sen z powiek, a przypuszczam że to jakaś bułka z masłem. Może ktoś mnie tą bułką poczęstuje? :)
Chodzi o pokrętło które przełącza zimne/ciepłe powietrze.
Jest teraz w środkowym położeniu, a gdy chcę przekręcić w którąkolwiek stronę, to nie ma szans aby doszło do końca - tak jakby spręzynuje i wraca prawie do pierwotnego (środkowego) położenia.
Oczywiście rozebrałem wszystkie osłonki, plastiki... rzuciłem okiem na cięgno i wyglada OK, podobnie przy drugiej jego końcówce.
Zauważyłem że linka (cięgno) strony przełącznika podczas przekręcania w jedno położenie wchodzi w te plastikowe zębatki (ech ciężko opisać technicznie) i blokuje dalsze przekręcanie,
natomiast podczas przekręcania w drugie położenie "blokada" występuje na drugim końcu cięgna (cięgno nie jest wyciągnięte do końca a już kończą się ząbki na plastikowym "kółku")
Cięgno wygląda na sprawne, nie jest ani przełamane, ani stopione, no nic zupełnie nie widać na nim.
Czy ktoś z kolegów spotkał się z czymś takim?
Czy usterka siedzi gdzieś głębiej czy to może jednak wina cięgna?
Help me please :) :pad: