digital123
06-04-2005, 20:55
Witam
W zwiazku ze po naszej kochanej zimie, dziór sie zrobilo jak w szwajcarskim serze, odezwało sie tylne zawieszenie w moim mondku. Z tylnej prawej strony słychac ewidentne stukanie, które strasznie mnie wkurza dlatego postanowilem sie za to zabrac. Nie wiedzac dokladnie do czego by sie tu przyczepic, za rada Altoota postanowilem wykonac pewien test , czyli mocne bujanie autem na boki. I doszedlem do wniosku ze to tylne łaczniki stabilizatora....i tu nasuwa mi sie pytanie do was.
Czy wymieniac cale łaczniki, czy same gumki na nich, pytam dlatego ze robie to pierwszy raz w mondku.
Pozdrawiam Dominik
W zwiazku ze po naszej kochanej zimie, dziór sie zrobilo jak w szwajcarskim serze, odezwało sie tylne zawieszenie w moim mondku. Z tylnej prawej strony słychac ewidentne stukanie, które strasznie mnie wkurza dlatego postanowilem sie za to zabrac. Nie wiedzac dokladnie do czego by sie tu przyczepic, za rada Altoota postanowilem wykonac pewien test , czyli mocne bujanie autem na boki. I doszedlem do wniosku ze to tylne łaczniki stabilizatora....i tu nasuwa mi sie pytanie do was.
Czy wymieniac cale łaczniki, czy same gumki na nich, pytam dlatego ze robie to pierwszy raz w mondku.
Pozdrawiam Dominik