Kayu
13-12-2005, 10:43
Witam,
w zeszłym tygodniu przy pojawieniu się śnieżycy i później odwilży w Warszawie dotknął mnie problem całkowicie zaparowanych od środka szyb - praktycznie przejrzysta była tylko przednia i tylna szyba - przednia od suszenia klimą (cos mi szyba nie chce grzać), tylna od grzania szybą. Na bocznych tragedia, aż do stanu kiedy musiałem ręcznikami papierowymi zebrać wodę bo zaczynała ściekac do bagaznika i na boczki drzwi.
Pierwsze co zrobiłem w sobotę, to wymiana filtra kabinowego. Nie oszczędzałem sobie roboty i zdjąłem ramiona wycieraczek (przydał się radziecki ściągacz, bo dosyć ciasno siedziały na wielowypustach :wall: ) i rozkręciłem całe podszybie. Przy okazji sprawdziłem czystość kostek od przedniej szyby grzejnej - są czyste, więc muszę dalej wybadać, czemu mi nie grzeje. Ale wracając do tematu - odpiąłem całkowicie obudowę filtra, wyjąłem stary zasyfiały filtr (był firmy Mann), odkurzyłem podszybie i górną część obudowy w miejscu gdzie jest przyklejona do blachy. Stwierdziłem pewne oznaki luzu i odklejania się obudowy od nadwozia, więc profilaktycznie obleciałem to połączenie silikonem. W czasie gdy silikon sobie sechł, musiałem podkleić nowy klocek z gąbki do pastikowej osłony podszybia od strony pasażera, bo oryginalny rozsypał mi się w palcach podczas demontażu - tak była skruszała gąbka. Filtr kabinowy włożyłem Filtrona z węglem, zapiąłem obudowę i poskręcałem wszystko. Pojechałem jakies 20 km w dwie osoby i szyby znow zaczęly parować :wall: :wall: :wall: Już w mniejszym stopniu ale jednak. Po powrocie do domu stwierdziłem, że wyjmę apteczkę i trójkąt ze schowka w boczku obicia bagażnika w kombiaku po stronie kierowcy bo mi waliło na wybojach. Przy okazji poruszyłem trochę takie dziwne piankowe wypełnienia osłaniające wyloty powietrza znajdujące się tamże. Od tego momentu parowanie ustało jak ręką odjął. Wczoraj i w niedzielę parowania ani trochę mimo podłej, deszczowej pogody :metal:
Moja teoria: wymiana filtra pomogła jak najbardziej - stary był zasyfiały, po wymianie czuję o wiele lepsze dmuchanie z kratek (nareszcie rozgrzewają mi się nogi przy pracy dmuchawy na 2 biegu, a nie na 3 lub 4), wywalenie gratów z boczka pozwoliło na normalny wyciąg powietrza ze strefy bagażnika. Zaś pierwsze zaparowanie po wymianie filtra mogło być spowodowanem tym, że samochód zaczął odparowywać wodę z dywaników. Grunt, że pozbyłem się parowania w sumie niewielkim kosztem i nakładem pracy (nie czyściłem szyb ludwikiem, ani nie kupowalem różnych antyparowaczy w spreju ;) )
Pozdrawiam i mam nadzieję że komuś to pomoże...
w zeszłym tygodniu przy pojawieniu się śnieżycy i później odwilży w Warszawie dotknął mnie problem całkowicie zaparowanych od środka szyb - praktycznie przejrzysta była tylko przednia i tylna szyba - przednia od suszenia klimą (cos mi szyba nie chce grzać), tylna od grzania szybą. Na bocznych tragedia, aż do stanu kiedy musiałem ręcznikami papierowymi zebrać wodę bo zaczynała ściekac do bagaznika i na boczki drzwi.
Pierwsze co zrobiłem w sobotę, to wymiana filtra kabinowego. Nie oszczędzałem sobie roboty i zdjąłem ramiona wycieraczek (przydał się radziecki ściągacz, bo dosyć ciasno siedziały na wielowypustach :wall: ) i rozkręciłem całe podszybie. Przy okazji sprawdziłem czystość kostek od przedniej szyby grzejnej - są czyste, więc muszę dalej wybadać, czemu mi nie grzeje. Ale wracając do tematu - odpiąłem całkowicie obudowę filtra, wyjąłem stary zasyfiały filtr (był firmy Mann), odkurzyłem podszybie i górną część obudowy w miejscu gdzie jest przyklejona do blachy. Stwierdziłem pewne oznaki luzu i odklejania się obudowy od nadwozia, więc profilaktycznie obleciałem to połączenie silikonem. W czasie gdy silikon sobie sechł, musiałem podkleić nowy klocek z gąbki do pastikowej osłony podszybia od strony pasażera, bo oryginalny rozsypał mi się w palcach podczas demontażu - tak była skruszała gąbka. Filtr kabinowy włożyłem Filtrona z węglem, zapiąłem obudowę i poskręcałem wszystko. Pojechałem jakies 20 km w dwie osoby i szyby znow zaczęly parować :wall: :wall: :wall: Już w mniejszym stopniu ale jednak. Po powrocie do domu stwierdziłem, że wyjmę apteczkę i trójkąt ze schowka w boczku obicia bagażnika w kombiaku po stronie kierowcy bo mi waliło na wybojach. Przy okazji poruszyłem trochę takie dziwne piankowe wypełnienia osłaniające wyloty powietrza znajdujące się tamże. Od tego momentu parowanie ustało jak ręką odjął. Wczoraj i w niedzielę parowania ani trochę mimo podłej, deszczowej pogody :metal:
Moja teoria: wymiana filtra pomogła jak najbardziej - stary był zasyfiały, po wymianie czuję o wiele lepsze dmuchanie z kratek (nareszcie rozgrzewają mi się nogi przy pracy dmuchawy na 2 biegu, a nie na 3 lub 4), wywalenie gratów z boczka pozwoliło na normalny wyciąg powietrza ze strefy bagażnika. Zaś pierwsze zaparowanie po wymianie filtra mogło być spowodowanem tym, że samochód zaczął odparowywać wodę z dywaników. Grunt, że pozbyłem się parowania w sumie niewielkim kosztem i nakładem pracy (nie czyściłem szyb ludwikiem, ani nie kupowalem różnych antyparowaczy w spreju ;) )
Pozdrawiam i mam nadzieję że komuś to pomoże...