PDA

Zobacz pełną wersję : [MK3] bicie kierownicą, przednie tarcze OK, tylna "krzy



iceman12
23-03-2011, 13:51
Witam pięknie!

Odkąd kupiłem Mondziaczka (lipiec zeszłego roku) czuć bicie na kierownicy podczas hamowania. Zwłaszcza jak hamuje się od 120 - 100 kh/h. Przy niższych szybkościach jest to praktycznie niezauważalne.

Jak wiadomo, najprościej można to sprawdzić poprzez zakręcenie kołem / samą tarczą. No i wymianiając koła na letnie i przy okazji malując zaciski przypomniało mi się o tym biciu. Najpierw robiłem tył i... tylna prawa tarcza ma wyraźne opory i luz - opór i luz. Wniosek: tarcza jest powichrowana / krzywa. Ze strony lewej (kierowcy) tylnej jakby mniejsze bicie, ale także wyczuwalne.
Natomiast najbardziej zdziwił mnie przód, który teoretycznie powinien bić najbardziej przenosząc bicie na kierownicę. A tu ZONK! Tarcze toczą się równo, zupełnie o nic nie trąc...

No i moje pytanie do Was to... czy jest możliwe bicie kierownicą przy DOBRYCH tarczach z przodu i złych (lub jednej złej) z tyłu? Pytam, bo nie widzę sensu wymieniać wszystkich (choć pewnie wielu mi zaraz tak doradzi), gdyż te z przodu są naprawdę dobre (jedynie klocki się kończą).

Będę wdzięczny za wszelkie sugestie i porady...

krzychu3073
23-03-2011, 16:15
na oko to nie zabardzo wiarygodna ocena tarcz(przednich)
tylne nie mają raczej nic wspólnego z biciem fajery,mogę się mylić 8O

sleesh
23-03-2011, 17:22
Z tego co ja zawsze wiedzialem tylne moga byc krzywe i nie wyczujesz tego na kierownicy, a wlasnie przednie daja taki efekt. Ostatnio na moim mondziaku jednak zweryfikowalem ta wiedze - trzepalo mi kierownica przy hamowaniu. Mialem niedlugo wymieniac tarcze , ale tyle mialem juz zjechane, to mowie odrazu wymienie. Niestety w chwili gdy zamawialem czesci przodu nie bylo dostepnego tego co chcialem, wiec zamowilem sam tyl i pare . Na warsztacie wymienili tylko tylne tarcze i klocki. Wyjechalem i mocno sie zdziwilem, gdy przestalem czuc bicie na kierownicy podczas hamowania. Nie mam zielonego pojecia jak tyl wplywa na kierownice, ale widocznie jakos musi. I szczeze mowiac, gdyby mi sie to nie przytrafilo to bym nie uwierzyl nikomu w takie bajki :)