pingwin
13-04-2005, 10:29
Udalo mi sie rozwiazac problem niedzialajacego podswietlenia tablicy wskaznikow i wiekszosci przyciskow w mkII.
Oto procedura, ktora wykonalem :)
1) Wywalilem oslone pod kierownica (mocowana na 3 wkrety i 2 zatrzaski), uwaga na wtyczke zlacza diagnostycznego, mozna ja wyjac srubokretem zeby nie przekadzala.
2) Sprawdzilem odpowiedzialny za podswietlenie bezpiecznik - nr 31. Byl ok :getsome: . No nic, szukamy dalej...
3) Sprawdzilem wszystkie konektory przy skrzynce bezpiecznikow (tak dla pewnosci)
4) Skoro nadal nic - wyjalem cala ta plastikowa plytke z wlacznikiem swiatel, regulacja wysokosci i (fanfary) intensywnosci podswietlenia wskaznikow.
Ustrojstwo jest mocowane na 4 zatrzaski, ktore cholernie mocno trzymaja (zupelnie jakby tam byla jeszcze jakas sruba, ktorej nie zauwazylem :) ) ale nie, tylko zatrzaski, z tym ze naprawde trzymaja fest.
5) Pokazal sie regulator intensywnosci podswietlenia - wchodza do niego 2 przewody. Wyczepiamy.
6) Podlaczamy omomierz do gniazda regulatora i sprawdzamy opor (jest to zwykly przestrajany opornik, wiec powinien sie zmieniac w miare krecenia). U mnie bylo ciagle ok 5 ohm BINGO!!!.
7) Jesli sprawa z oporem wyglada podobnie jak u mnie, to:
- wykrecamy regulator (2 wkrety),
- wyciagamy go,
- tego zakreconego wtyku nie trzeba odlaczac,
- rozbieramy (jest zatrzaskiwany, ale kolko nastawcze ma sprezynki, wiec uwaga bo moze sie rozprysnac po calym samochodzie. No moze przesadzam ;) ale... rozbierac ostroznie,
- sprawdzamy co w nim nie gra (u mnie po prostu lut puscil),
- naprawiamy co trzeba i testujemy przed zamontowaniem z powrotem,
- przy skladaniu regulatora trzeba uwazac na jego poprawna "kalibracje", tzn. tak dopasowac te kolka zeby regulowal mieszczac sie w skali na plytce drukowanej.
- jesli dziala to :beer: ,
- skladamy wszystko do kupy,
a) jest to czynnosc wymagajaca precyzji i cierpliwosci :),
b) mozliwe ze dopiero za ktoryms razem sie uda go zlozyc tak ze bedzie prawidlowo ustawiony,
c) najlepiej sie sklada do gory nogami - tzn. plytka drukowana od gory,
- montujemy z powrotem reszte tego stuffu ktory wczesniej wyjelismy,
- jeszcze ostatni test :banan: ,
- :beer: :beer:
Mysle ze moze sie to komus przydac, to bylo juz pare postow nt. niedzialajacego podswietlenia.
Oczywiscie ww. sytuacja ma zastosowanie tylko jesli nie dziala cale podswietlenie - jesli nie dziala tylko czesciowo - to raczej zarowka/zarowki sa do wymiany.
Pozdrawiam,
pInGwIn
Oto procedura, ktora wykonalem :)
1) Wywalilem oslone pod kierownica (mocowana na 3 wkrety i 2 zatrzaski), uwaga na wtyczke zlacza diagnostycznego, mozna ja wyjac srubokretem zeby nie przekadzala.
2) Sprawdzilem odpowiedzialny za podswietlenie bezpiecznik - nr 31. Byl ok :getsome: . No nic, szukamy dalej...
3) Sprawdzilem wszystkie konektory przy skrzynce bezpiecznikow (tak dla pewnosci)
4) Skoro nadal nic - wyjalem cala ta plastikowa plytke z wlacznikiem swiatel, regulacja wysokosci i (fanfary) intensywnosci podswietlenia wskaznikow.
Ustrojstwo jest mocowane na 4 zatrzaski, ktore cholernie mocno trzymaja (zupelnie jakby tam byla jeszcze jakas sruba, ktorej nie zauwazylem :) ) ale nie, tylko zatrzaski, z tym ze naprawde trzymaja fest.
5) Pokazal sie regulator intensywnosci podswietlenia - wchodza do niego 2 przewody. Wyczepiamy.
6) Podlaczamy omomierz do gniazda regulatora i sprawdzamy opor (jest to zwykly przestrajany opornik, wiec powinien sie zmieniac w miare krecenia). U mnie bylo ciagle ok 5 ohm BINGO!!!.
7) Jesli sprawa z oporem wyglada podobnie jak u mnie, to:
- wykrecamy regulator (2 wkrety),
- wyciagamy go,
- tego zakreconego wtyku nie trzeba odlaczac,
- rozbieramy (jest zatrzaskiwany, ale kolko nastawcze ma sprezynki, wiec uwaga bo moze sie rozprysnac po calym samochodzie. No moze przesadzam ;) ale... rozbierac ostroznie,
- sprawdzamy co w nim nie gra (u mnie po prostu lut puscil),
- naprawiamy co trzeba i testujemy przed zamontowaniem z powrotem,
- przy skladaniu regulatora trzeba uwazac na jego poprawna "kalibracje", tzn. tak dopasowac te kolka zeby regulowal mieszczac sie w skali na plytce drukowanej.
- jesli dziala to :beer: ,
- skladamy wszystko do kupy,
a) jest to czynnosc wymagajaca precyzji i cierpliwosci :),
b) mozliwe ze dopiero za ktoryms razem sie uda go zlozyc tak ze bedzie prawidlowo ustawiony,
c) najlepiej sie sklada do gory nogami - tzn. plytka drukowana od gory,
- montujemy z powrotem reszte tego stuffu ktory wczesniej wyjelismy,
- jeszcze ostatni test :banan: ,
- :beer: :beer:
Mysle ze moze sie to komus przydac, to bylo juz pare postow nt. niedzialajacego podswietlenia.
Oczywiscie ww. sytuacja ma zastosowanie tylko jesli nie dziala cale podswietlenie - jesli nie dziala tylko czesciowo - to raczej zarowka/zarowki sa do wymiany.
Pozdrawiam,
pInGwIn