PDA

Zobacz pełną wersję : [MkIII] Jatco - luz na kielichu lewego wewnętrznego przegubu



cdsoftware
09-07-2011, 18:30
Czy ktoś to przerabiał ?
Czy może on powodować dudnienie takie jakby kończący się klocek powyżej 80km/h ?

Nie mogę dojść co w moim powoduje takie dudnienie, wydawało się że to z prawej strony, wymieniłem łożysko prawe i nic to nie zmieniło.

Byłem z samochodem u specjalistów od ASB - od skrzyni kazali się odczepić, na sugestię o luzie nic nie powiedzieli, machneli na to ręką - że to w tych skrzyniach niby normalne.

Cholera nie wiem już czego szukać ;)

Będę zmieniał jeszcze łożysko z lewej strony, nie kosztowało mnie majątku więc zmienię, ale czuję że niczego to nie zmieni, będzie dalej dudnił.

A zaczeło dudnić po przepędzeniu go kawałek tak z 10km z prędkością licznikową 160km/h :(

andrzejud
10-07-2011, 11:01
Kiedyś w MK I miałem takie dziwne dudnienie i okazało się, że w lewym kielichu nie było smaru. Ale to był manual.
Jak miałem MKIII 2.5 V6 w automacie to takich efektów nie miałem, ale za to po takim przepędzeniu jak piszesz tylko przez trochę więcej km miałem lawetę bo skrzynia padła.
Wtedy straciłem zaufanie do tego auta.
NIestety po roku scenariusz się powtórzył :-(

cdsoftware
10-07-2011, 11:23
Kiedyś w MK I miałem takie dziwne dudnienie i okazało się, że w lewym kielichu nie było smaru. Ale to był manual.
Jak miałem MKIII 2.5 V6 w automacie to takich efektów nie miałem, ale za to po takim przepędzeniu jak piszesz tylko przez trochę więcej km miałem lawetę bo skrzynia padła.
Wtedy straciłem zaufanie do tego auta.
NIestety po roku scenariusz się powtórzył :-(

Jutro będę rozbierał lewą stronę.
Smar tak sam z siebie nie uciekł, gdyż manszety mam całe :)

Wiesz 10km ze 160 na liczniku nie uważam za przepędzenie, jakbym pojechał na niemieckiej autobanie takim tempem ze 300km to byłoby przepędzenie :)

Skrzynia ma tyle co samochód czyli 142kkm udokumentowanego przebiegu, samochód od wyjazdu z salonu jest w PL. Po kupieniu zrobiłem statyczną wymianę oleju, jak zrobię nim 10kkm zrobię drugą wymianę statyczną.

Co Ci się w skrzyni rozsypywało i ile płaciłeś za naprawę ?

andrzejud
10-07-2011, 11:46
Nie wiem co było bezpośrednim powodem awarii. Podobno te skrzynie są dosyć mało awaryjne.
Pierwszym razem efekt miałem taki, że po około 100 km jazdy na tempomacie około 160 km/h auto jakby wyrzuciło na luz. Pokazywał D a jak naciskałeś gaz to szedł do końca obrotomierza bez reakcji.
Jak się zatrzymałem i odpaliłem ponownie wszystko było ok przez jakieś kilkaset metrów. Zmieniał biegi itd aż znowu to samo.
Laweta i z okolic Opola do Krakowa laweta. Naprawiałem w jedynym mi wtedy znanym serwisie w Krakowie - jednym z bardziej znanych w Polsce.
Co padło?
- pompa
- tłok
- przekładnia planetarna
Dodatkowo była regeneracja konwertera, wymiana wszystkich tarczek, uszczelek, filtra i wielu innych drobiazgów.
Skrzynia po tym jeździła prawidłowo - z resztą przed naprawą też jej nic nie było. W serwisie nie byli w stanie podać powodów tej awarii. Po 1000 km wymieniłem olej - wszystko było ok.
Naprawa około 7500 PLN.

Po roku od tej naprawy wracałem z Gdańska - tempomat autostrada - około 160km/h i nagle ostre szarpnięcie. Zjechałem na parking, odczekałem aż auto ostygnie. Wrzuciłem R i okazało się, że go nie mam, na N auto stało jak na P (nie mogłem przepchać) na szczęście miałem tyle miejsca aby wyjechać do przodu. Dojechałem do Krakowa ale na 5 miał 3000 obr przy 100/h gdzie normalnie tyle jest na 4 biegu. Przy ruszaniu coś rzęziło na 1 i 2 a przy redukcjach z 5 na 4 chciało mnie wyrzucić przez przednią szybę. Takie były szarpnięcia.
Pojechałem do innego serwisu, o którym się dowiedziałem w międzyczasie. Przyczyna znowu nieznana. Uszkodzona przekładnia planetarna - straciła wszystkie zęby. Wyglądało to okropnie - gość sam był zdziwiony bo jeszcze się z czymś podobnym nie spotkał. Tym razem zrobiony został przeszczep części z używanej skrzyni od golfa IV. Prawdopodobnie był problem ze smarowaniem tej przekładni spowodowany przytkaniem kanału na wałku, który też został na wszelki wypadek zmieniony. Oczywiście nowe tarczki itd. tym razem 3200PLN.

Po tych przygodach pojeździłem jeszcze rok i sprzedałem. Nie miałem zaufania i trochę bałem się wyjechać gdzieś dalej chociaż ze skrzynią było wszystko ok.

Z tymi kielichami to też miałem manszety całe i czyste. Nikt nie wiedział gdzie smar się podział ale go nie było :-)

cdsoftware
10-07-2011, 18:16
Jutro będę rozbierał, nie problem zdjąć manszetę i wcisnąć świeżego smaru :) luknę od razu z obu stron bo co za problem jak już samochód będzie na podnośniku :)

cdsoftware
15-07-2011, 22:30
Wyszło szydło z wora.

Dzisiaj po wymianie wszystkiego co miałem wymienić z lewej - wyjechałem i dalej dudni.
Wlazłem na kanale z powrotem pod spód, dobrałem się do wewnętrznego przegubu, posprawdzałem kamienie, dodałem nowego smaru i zacząłem dumać czy to nie ma związku z pędem powietrza.

Bingo - obluzowany na śrubach + przekoszony plastik co jest pod chłodnicą od spodu ;) poprawiłem go na mocowaniach, wsadziłem pod zderzak tak jak ma siedzieć - wyjechałem, but w podłogę, 120 i co - cisza !!

Sprawdzajcie kurde plastiki w waszych samochodach :) widać musiał się przy tych 160 wyrwać i zaczął dudlić :)