Czy pożyczanie komuś prądu może uszkodzić alternator lub coś cenniejszego ?

[sokoleokoo2]

Witam, Witam, Pany pytanie troch głupkowate ale zapytam, więc pożyczałem prąd i trwało to ok 1h, dopiero dało się 2-gą furę odpalić. Czyli mój ford znów ratował inną markę

Oczywiście maska była w górze i zauważyłem że alternator dość głośno chodził, z tego wszystkiego to w sumie późnej nie sprawdziłem jak jest jak 2 auta nie korzystają. Wiadomo altek obciążony na maxa, chociaż z drugiej strony powinien dawać max jakiś prąd i podłączenie drugiego auta przez niego nie powinno być odczuwalne. Bo tak na chłopski rozum to więcej prądu nie da niż dać potrafi ? chyba że się mylę ?

[atomik67]

Z tego co słyszałem kiedyś,to podobno uszkodzić się mogą jakieś diody w altku dawcy.

[Dłubek]

Hmmmmm, nie spotkałem się jeszcze z czymś takim ale kto wie za to diody prędzej polecą, jak na pracującym alternatorze odepniesz klemę z aku

[RalfiX78]

Hmmm.. pierwsze słyszę, ale może masz racje Tomek.

[Kondziu]

Jeśli zastosujesz się do porad wszelkich poradników motoryzacyjnych dotyczących pożyczania prądu czyli cytuję:
Ustawienie samochodów blisko siebie, tak aby swobodnie można było połączyć dwa akumulatory. Następnie należy wyłączyć silnik w sprawnym samochodzie i można już przystąpić do podłączenia. Akumulatory łączymy równolegle, czyli plus z plusem, minus z minusem i w pierwszej kolejności podłączamy dodatni biegun w sprawnym akumulatorze. Określenie bieguna jest bardzo łatwe, ponieważ na obudowie jest wyraźny symbol „+”. Należy uważać aby nie dotknąć drugim końcem kabla żadnego metalowego elementu samochodu, ponieważ nastąpi zwarcie. Natomiast drugi przewód łączymy z ujemnym biegunem sprawnego akumulatora, a drugi koniec nie łączymy z rozładowaną baterią, tylko z metalowym elementem silnika. Połączenie z drugim biegunem akumulatora grozi wybuchem, ponieważ iskry na stykach przewodów mogą spowodować zapalenie wydobywających się gazów z akumulatora. Przewody powinny być tak ułożone, aby nie zostały zaczepione przez obracające się części silnika. Kolejnym etapem jest uruchomienie sprawnego auta i po chwili można uruchamiać drugi pojazd. Powodzenie tej operacji zależy od grubości przewodów. Im grubsze, tym większy prąd może nimi płynąć. Ważne jest to zwłaszcza w silnikach wysokoprężnych.
Jeśli zastosujesz się do tego schematu nic autu nie grozi. Czyli reasumując: +do+ a - do masy pożyczającego auta.
Ja się stosuję i przez kilka ostatnich zim, pożyczyłem już prąd kilkunastom potrzebujących właścicieli autek.

[RalfiX78]

Jeśli zastosujesz się do porad wszelkich poradników motoryzacyjnych dotyczących pożyczania prądu czyli cytuję:
Ustawienie samochodów blisko siebie, tak aby swobodnie można było połączyć dwa akumulatory. Następnie należy wyłączyć silnik w sprawnym samochodzie i można już przystąpić do podłączenia. Akumulatory łączymy równolegle, czyli plus z plusem, minus z minusem i w pierwszej kolejności podłączamy dodatni biegun w sprawnym akumulatorze. Określenie bieguna jest bardzo łatwe, ponieważ na obudowie jest wyraźny symbol „+”. Należy uważać aby nie dotknąć drugim końcem kabla żadnego metalowego elementu samochodu, ponieważ nastąpi zwarcie. Natomiast drugi przewód łączymy z ujemnym biegunem sprawnego akumulatora, a drugi koniec nie łączymy z rozładowaną baterią, tylko z metalowym elementem silnika. Połączenie z drugim biegunem akumulatora grozi wybuchem, ponieważ iskry na stykach przewodów mogą spowodować zapalenie wydobywających się gazów z akumulatora. Przewody powinny być tak ułożone, aby nie zostały zaczepione przez obracające się części silnika. Kolejnym etapem jest uruchomienie sprawnego auta i po chwili można uruchamiać drugi pojazd. Powodzenie tej operacji zależy od grubości przewodów. Im grubsze, tym większy prąd może nimi płynąć. Ważne jest to zwłaszcza w silnikach wysokoprężnych.
Jeśli zastosujesz się do tego schematu nic autu nie grozi. Czyli reasumując: +do+ a - do masy pożyczającego auta.
Ja się stosuję i przez kilka ostatnich zim, pożyczyłem już prąd kilkunastom potrzebujących właścicieli autek.

Podobnie robiłem.

[CzarekJ]

drugi koniec nie łączymy z rozładowaną baterią, tylko z metalowym elementem silnika. Połączenie z drugim biegunem akumulatora grozi wybuchem, ponieważ iskry na stykach przewodów mogą spowodować zapalenie wydobywających się gazów z akumulatora

Bum - to raz a dwa mamy pewność że masa jest prawidłowa (nie wiadomo czy w aucie uruchamianym jest wszystko OK.

Powodzenie tej operacji zależy od grubości przewodów. Im grubsze, tym większy prąd może nimi płynąć. Ważne jest to zwłaszcza w silnikach wysokoprężnych.

"Święte słowa" chociaż kable rozruchowe oferowane na rynku są teraz takie ze można się pomylić - nie zawsze "gruby" oznacza "dobry"

Przy zakupie takich należy brać pod uwagę możliwie najwyższy "amperaż" - 400A wzwyż i jakość zacisków - cieniutka blaszka potrafi się "sfajczyć" przy rozruchu.

[zetes]

Kurde wybuch z akumulatora? Dobre sobie tych oparów jest tak dużo i kumulują się w jednym miejscu? A jak podłącza się nowy akumulator to nie ma szans na uniknięcie iskry więc co, też wybucha?



Wysłane z mojego ST21i za pomocą Tapatalk 4

[Dłubek]

Aku owszem może wybuchnąć ale zdarzało się to przy otwartych celach najczęściej podczas ładowania, bo tak się kiedyś ładowało aku robił się wtedy niezły bajzel

[Jakub]

Yhm, mi kiedys w 125p strzeliła bateria. Masakra..

[CzarekJ]

Bez ironii Panowie....
Zapewniam Was że może......
"Może" to nie znaczy że "wybucha".
Jest różnica?

W każdym razie zawsze podaję minus na silnik - efekt jest zdecydowanie lepszy a i bezpieczniej.
Już to "przerabiałem" - na szczęście kable od spawarki były przydeptane butami i po "Bum!" skończyło się tylko podwyższoną adrenaliną i popalonymi skarpetami i spodniami (roboczymi)

Ale róbcie jak chcecie...... "nosił wilk razy kilka......"

[Kondziu]

A jak podłącza się nowy akumulator

Jeśli jest aku sprawne to nie ma strachu.

więc co, też wybucha?

nie