Trzaski w układzie kierowniczym, przednim zawieszeniu...

[Ar2rB]

Wczoraj walczyłem z kolegą z trzaskami pojawiającymi się na postoju i przy bardzo wolnej jeździe (ale głownie postój) i przy kręceniu kierownicą w obie strony. Trzaski nie pojawiają się w tym samym miejscu przy kręceniu. Raczej losowe lokalizacje. choć czasem jak się znalazło pozycję kierownicy to można już było powtarzać w tym miejscu. a po chwili w tym miejscu już nic nie trzaskało. Przy pełnym obrocie z prawej strony do lewej - pojawia się ze 3-4 takie pukniecia (czasem w ogóle).

Pojawiają się takie stuki, trzaski - podobne do rozprostowywanych kości po śnie ;-). Takie jakieś naprężenie i pyk (dosyć metaliczne).

Nasłuchiwaliśmy to ze wszystkich stron, trzymanie ręką tez niewiele pomogło. Posprawdzaliśmy wszystkie śruby, mocowanie maglownicy, śruby wahaczy, końcówki drążka kierowniczego, łączniki stabilizatora, jego gumy, krzyżaki na kolumnie (od strony kabiny). Sprężyny całe, łożyska kolumny kręcą się i to nie od nich ten odgłos (chociaż niesie się po blachach po całym przodzie samochodu). I... nic :-(.

Zdjęcie koła lewy przód - trochę dostępu do magla. Drążek kierowniczy raczej ok (nie ma luzów, z żadnej ze stron).

W układzie kierowniczym - absolutnie żadnego luzu (czy na włączonym wspomaganiu, czy zupełnie na wyłączonym silniku) - koła reagują nawet na absolutnie minimalne przekręcenie kierownicy. Podczas jazdy nic nie nosi po szosie, wszystko sztywne.

Od razu dodam, że nie jest to ta słynna płetwa (trzaski raczej nie zależą od położenia kierownicy - góra/dół itd)

Magiel suchy jak pieprz, żadnych wycieków. Płyn wspomagania czysty. pompa wspomagania suchutka. Zresztą żadnych niepokojących dźwięków z tego miejsca nie ma.

Po kilku godzinach nierównej walki jedyne co udało nam się stwierdzić (i to nie na pewno), że dźwięk pojawia się gdzieś w okolicy lewej strony magla. Gdzie dokładnie - nie wiadomo. Na obudowie magla nie za bardzo czuć (ręką) żeby tam w środku coś przeskakiwało.

Przy odkręconym lewym kole trzaski tez się pojawiały (mniej ale były).
Wziąłem mały łomik i delikatnie zaparłem go miedzy obudowa maglownicy a konstrukcją do której jest ona przykręcona. Użyłem małej siły i... kolega kręcił - trzasków BRAK! Wyjąłem łomik - trzaski po kilku ruchach kierownica wracały. Włożyłem i rozpieram - trzasków brak. A cóż to? psiknałem w to miejsce WD40 (może obudowa magla i jakieś konstrukcje przy naprężeniach o siebie trą - niby pomogło. złożyliśmy, przyjechałem do domu (grubo po północy. kręcę na parkingu - SĄ - załamka.... więc może to był dobry trop a może przypadek :-(.

Walczył może ktoś już z czymś takim? Ma ktoś jeszcze jakieś propozycje do sprawdzenia przeze mnie?
Byłbym bardzo uradowany za każda, nawet najmniejsza sugestię :-).

Być może to maglownica tylko... hm. nic by na to nie wskazywało. A wiem, że jak pojadę do serwisu to zacznie się od wymiany magla, poprzez połowę cześć w przednim zawieszeniu. I może pomoże albo i nie, a ponad 3 tysiące poleci....