zawieszanie sprzęgła spowodowane oblodzeniem ?

**boggy** · 15-03-2010 10:55

Witam,

Wczoraj sypnęło śniegiem w całej Polsce, a mi przyszło w tych warunkach jechać 6-7 godzin... na A1 150km/h ... poźniej momentami 30km/h. Wjeżdzając na koniec do Warszawy od strony Łomianek jechałem z 100km/h w breji jak jakiś lodołamacz.

Rano obstukiwałem moje auto plastikową miotełką by skuć lód przez ładnych pare minut. Cały przód był zakryty, a na przedniej tablicy miałem ok 7 cm warstwe lodu/zbitego śniegu.

Autko bez problemu wystartowało i przejechałem kilka skrzyżowań ale na którymś z nich odczułem poważny spadek mocy (tak jakbym jechał na półsprzęgle) i nie wyrobiłem się na zielonym - uznałem, że jakaś szklanka musiała być. Przy kolejnym ruszaniu auto bez problemu pojechało.

Drugi taki numer zrobiło mi znowu kilkanaście skrzyżowań dalej, gdy w korku próbowałem ruszać pod górkę - bardzo mało mocy (znowu coś ze sprzęgłem) ... potem krótki pisk, szarpnięcie autem (zaskoczyło) i autko dziarsko poleciało dalej ... i już problem nie wystąpił.

Ciekawe co będzie się działo jak będe wracał z roboty do domu.

Miał ktoś podobne problemy w zimowe dni ?

**GoogleAds** · 15-03-2010 10:55

**kreml73** · 15-03-2010 11:06

A nie włączał Ci się czasem przeciwpoślizg przy ruszaniu...?

**boggy** · 15-03-2010 11:35

przeciwpoślig ? powienienem wtedy widzieć mrugającą lampkę od ASR ?

mam to auto od października - i jeszcze nigdy nie widziałem, żeby mi to mrugało ... nawet jak mi koła boksowały przy poprzednich opadach

Dodano po 11 min.:

ślizganie kół to raczej nie była przyczyna

... drugi raz jak mi taki numer zrobił .. to było na mokrym czarnym asfalcie po którym płynęła woda... nie wydaje mi się, żeby tam była szklanka..

opony - to nowe zimowe Nokiany

**kreml73** · 15-03-2010 11:39

A jak odpalasz samochód to lampka ESP między zegarami zaświeca się? Dziwne że przez tyle czasu nie zauważyłeś by mrugała... Mi codziennie po parę razy pomruguje

. Chyba że masz wyłączony system guziczkiem...

ps. Tym na 'siódemce' dzisiaj też nie wydawało się że jest szklanka

**niedzwiedz** · 15-03-2010 11:55

A ja myśle, że jednak kółka Ci buksowały. Mało mocy, auto słabo się rozpędza, w pełnym momencie koła łapią przyczepność, jest kopnięcie (szarpnięcie) i ognia pełną parą. A wszystko przez mechanizm, różnicowy, który działa tak jak powinien. Normalka w takich warunkach, zwłaszcza na wiaduktach i mostach. Jak miałeś taką warstwę lodu na aucie to dlaczego wykluczasz oblodzenie drogi? Słyszałeś kiedyś o czarnym lodzie?

**Netoper** · 15-03-2010 12:33

Jedno z dwojga albo ASR się załączył, albo tarcza/docisk się sypie, czy olej przedostaje się z uszczelniacza wału na tarczę.

**boggy** · 15-03-2010 12:48

wstyd sie przyznac - ale az poszedlem na parking sprawdzic, bo nie zwrocilem na to uwagi wczesniej

nie mam przycisku od esp ... jedyne co mi sie zapala to (abs) gdy odpalam auto... (nie liczac innych oczywistych) wiec domniemam, ze mam golasa

pokrecilem nim troche kolek ... kombinowalem - szybciej/wolniej puszczalem sprzeglo i nic .. cacy ruszał.. zero problemow..

teraz mi sie przypomnialo, ze czasami - jak jade na zbyt wysokim biegu i mam niskie obroty (1500 obrotow na przyklad) ... to ... albo zachowuje sie OK ... albo (bardzo rzadko) czuc jakies przeskoki i szarpanie - ktore nie przypomina dlawienia sie silnika, tylko raczej jakies problemy z przenoszeniem napedu

sprawe ignorowalem - bo rzadko sie to zdarzalo, ale moze problem sie poglebia

no nic .. poobserwuje dalej ... bo moze to wszystko to jednak byla szklanka i dlawienie silnika po prostu

dzieki

**Netoper** · 15-03-2010 12:57

Zamieszczone przez boggy

lbo zachowuje sie OK ... albo (bardzo rzadko) czuc jakies przeskoki i szarpanie - ktore nie przypomina dlawienia sie silnika, tylko raczej jakies problemy z przenoszeniem napedu

To by wskazywało na koniec sprzęgła albo na zaolejoną tarczę.

**kris2k** · 17-03-2010 13:06

Zamieszczone przez boggy

Witam,

Wczoraj sypnęło śniegiem w całej Polsce, a mi przyszło w tych warunkach jechać 6-7 godzin... na A1 150km/h ... poźniej momentami 30km/h. Wjeżdzając na koniec do Warszawy od strony Łomianek jechałem z 100km/h w breji jak jakiś lodołamacz.

Może autko ma po prostu więcej rozsądku od kierowcy i nie pozwala ci się zabić

**boggy** · 17-03-2010 15:28

Zamieszczone przez kris2k

Zamieszczone przez boggy

Witam,

Wczoraj sypnęło śniegiem w całej Polsce, a mi przyszło w tych warunkach jechać 6-7 godzin... na A1 150km/h ... poźniej momentami 30km/h. Wjeżdzając na koniec do Warszawy od strony Łomianek jechałem z 100km/h w breji jak jakiś lodołamacz.

Może autko ma po prostu więcej rozsądku od kierowcy i nie pozwala ci się zabić

spokojnie - jeżdzę od paru lat jak emeryt... młodzieńcze wariackie jeżdzenie odeszło w niepamięć i wyobraźnia teraz pracuje - aż za bardzo .. na A1 dało radę tyle jechać bez ryzyka większego (pusto i bez opadów).. a jak wjeżdzałem do wawy (w tej breji)- to w peletonie innych aut zachowując sensowną odległość jak na warunki (40-50 metrów) ...

te barwne opisy to po to, żeby podkreślić, że auto mogło być nieźle utetłane lodem od spodu (bo przód był cały skuty lodem) - mija kolejny dzień i problem się nie powtarza.. więc może coś tam się "upaćkało" i ustąpiło po pierwszym odtajaniu

**kris2k** · 17-03-2010 22:28

A płyn hamulcowy dawno wymieniałeś że zapytam? Bo możliwe że w płynie się już woda zbiera i stąd te objawy - przymarza i nie wysprzęgla lub zawiesza wysprzęglik.

**nesiasps** · 29-03-2010 20:45

To samo przerabiałem dwa miesiące temu i dalej bez wymiany i bez problemów przemieszczam się mondkiem do przodu i tyłu.... to chyba wina zaolejenia się tarczy i pewno jak wyschła to dalej śmiga (już 7-8 tyś km przebiegu i zero powtórzeń tego niecodziennego zjawiska), kiedyś źle zmierzyłem poziom oleju i dolałem - a nie stał na płaskim - i pewno ten olej sie tam przedostał.