Cześć!
Na początek kolorowych jajek.....
No a teraz do rzeczy...czyściłem kolektor dolotowy i coś mnie podkusiło, żeby zerknąć na świeczki które miałem już na wierzchu.
No i tu spotkałem małą, a może nawet nie małą niespodziankę: pomijam to, że jedna była spalona, bo to żadne halo, ale za to duży problem pojawił się z pierwsza od strony aku. Po pierwsze nie chciała się za chiny wykręcić, musiałem użyć 2 rąk i niemało siły..odkręciła się z bólem i piskiem. po czym jak ją wyjąłem to się nieco przeraziłem, bo jeszcze czegoś takiego nie widziałem. Oceńcie sami...



oraz


Klik aby powiększyć

Po pierwsze silnie świeca opalona jak by ktoś po niej jechał palnikiem acetylenowym... skąd taki stan świecy??

No i co gorsza, po 2. - zjechany gwint w bloku...na fotach zaznaczyłem czerwonym kwadratem zjechany gwint na tej opalonej świecy.... następnie próbowałem w miejsce po niej wkręcić tą 2. (nie opaloną), wchodziła z lekkim oporem, ale jak na niej widać, również gwint się na niej zjechał...
no i tu potrzebuje pomocy!!!! Co zrobić z tym gwintem i jak go naprawić???ktoś miał podobne szopki? jakieś gwintowniki?
HELP!


Poprawienie linków, zmiana na miniatury
Netoper