Witam.
Prawdę powiedziawszy "dużo za dużo" oleju w silniku. Bo około 1,8 - 2 cm ponad górny stan. Tyle nalali mi przy ostatniej wymianie a choć zauważyłem to już po kilkudziesięciu km i dzwoniłem do tego zakładu, powiedziano mi, że to się jeszcze "porozlewa po silniku" i nie ma obawy, to jednak po przejechaniu już ok. 2000 km nie ubyło (ani nie przybyło) ani milimetra - nic! Dopiero dziś w pracy gdy o tym powiedziałem usłyszałem lament i czarne wróżby co do silnika. I tu pytanie: skoro dotąd nic się nie stało i skoro mogę wyssać ten olej "od bagnetu", to czy naprawdę jest to konieczne? Może inaczej: wyssam ten olej tak-czy-tak, ale czy to naprawdę aż tak groźne? Podobno nadmiar jest wyrzucany (jakoś - nie wiem), o czym słyszałem od bardzo dawna, ale skoro mam identyczny stan oleju, to jednak wyrzucany nie jest i dlatego "mi się to jednak nie podoba".
Czym skutkuje tak duży nadmiar oleju? Proszę o dokładną odpowiedź (jeśli macie czas i ochotę), lub jakiś link w tej sprawie.
Pozdrawiam wszystkich.