PDA

Zobacz pełną wersję : [MkIII] Palący się check co kilkaset km.



gangstafunky
07-04-2013, 11:12
Od zawsze miałem problem z błędem mieszanki, ale po wymianie sondy i dobrej regulacji przejechałem kilkaset km i było ok. Później zaś się zapaliła kontrolka i zaś na regulację i zaś przejechałem kilkaset km i zaś kontrolka. Okazało się, że wtedy była winna regulacja zaworów. To tak w dużym skrócie, bo wcześniejsze regulacje miały tam jakieś uzasadnienie, bo błąd wyskakiwał po ingerencji w silnik, więc i parametry pewnie się zmieniały. Ale po ostatniej regulacji przejechałem ponad tysiąc km i znów kontrolka się zapaliła, więc zaś na regulację. Wtedy usłyszałem, że może to być sterownik, ale tylko dlatego że wcześniej robiłem reset i coś gazownikowi nie grało, ale po informacji że reset był robiony to zmieniono przyczynę palącego się checka i powiedziano, że to będą wtryski. Ale zrobiono regulację i obserwowałem co się dzieje. No i zaś zrobiłem ok. tysiąc km, stanąłem kiedyś na parkingu, bo chciałem posłuchać co mi tak stuka i przygazowałem. Wsiadam do samochodu i zaś kontrolka. Więc zrobiłem reset, przejechałem ok 200km i zaś check. Zaś reset i zaś ok. 200km i zaś check. Panowie, nie wiem już co to może być. Bo jeżdżę po różnych gazownikach od kilku miesięcy i każdy chce mi wymieniać lambę, albo najlepiej całą instalację (sterowniki, wtryski i co tylko się da). Dupiata regulacja? Wątpię, bo check zapala się po przejechaniu sporych kilometrów, później powraca z większą częstotliwością. Czy to mogą być wtryski? W czwartek jadę jeszcze do polecanego zakładu w Katowicach, ale chcę być przygotowany na poważną naprawę dlatego zapytanie do was, bo jak zostawię samochód to niech wymieniają co się da, ale żeby w końcu check zgasł na zawsze.

Pzdr.

Jakub
07-04-2013, 11:30
Bez odczytania blędów to wróżenie z chmur.

gangstafunky
07-04-2013, 12:57
Bez odczytania blędów to wróżenie z chmur.

Błąd zawsze był ten sam jak samochód był u gazownika: mieszanka. Więc i tym razem spodziewam się tego samego. Żal mi tylko wydawać zaś kasę na podłączenie się do kompa, żeby przekonać się że zaś mam to samo. Skoro problem powtarza się od kilku miesięcy to wydaje mi się, że to będzie ten sam błąd.

Netoper
07-04-2013, 13:13
Błąd zawsze był ten sam jak samochód był u gazownika: mieszanka.
Ale konkretnie jaki to był/jest błąd?
Bo błędów dotyczących mieszanki jest dosyć sporo.

gangstafunky
07-04-2013, 13:59
No i tu jest mój błąd, bo nie pamiętam numeru tego błedu. Jedynie co pamietam to hasło, że mieszanka jest uboga. Myślałem, że błąd ubogiej mieszanki ma jeden i ten sam numer.

Jankes
09-04-2013, 22:02
żebyś nie miał tego samego problemu co ja. Kilkadziesiąt jazd do serwisu, a zerknął inny gaziarz i okazało się, że... spadła/obrobiła się dźwigienka od klapek kolektora. Stąd wieczne wywalanie błędu - mieszanka zbyt uboga. Nie dławi go czasem z obrotami od dołu?

gangstafunky
11-04-2013, 15:34
żebyś nie miał tego samego problemu co ja. Kilkadziesiąt jazd do serwisu, a zerknął inny gaziarz i okazało się, że... spadła/obrobiła się dźwigienka od klapek kolektora. Stąd wieczne wywalanie błędu - mieszanka zbyt uboga. Nie dławi go czasem z obrotami od dołu?

Z tymi obrotami nie mam za bardzo porównania. Ale z tymi klapkami może coś być na rzeczy, bo ostatnio coś mi tak klepie między 2tys - 3 tys obr/min. I zastanawiam się czy to nie klapki się kończą, ale test z wężykiem przechodzi raczej cicho. Spojrzę na to, możliwe że to kolejny pretekst żeby ściągnąć kolektor i spojrzeć jak to wszystko tam działa.

frugo
12-04-2013, 16:35
Kolego to polski standard, co jeden gazmen to lepszy ;) Blad to na 99% P0171 Zbyt uboga mieszanka, czyli regulacja do kitu. Zeby dobrze wyregulowac auto to trzeba pojezdic nim regulujac ;) Regulacja na postoju to kpina. Bez kombinacji polecam Ci udac sie do Davanti w katowicach lub bytomiu i on wszastko ogarnie. Oczwiscie zakladam ze na PB autko ladnie chodzi ;)

Jankes
12-04-2013, 17:59
i jeszcze uwaga do regulacji... trzeba skasować w takim przypadku rozregulowaną mapę benzynową - wystarczy odpięcie klem na kilka minut, dopiero na jej podstawie ustawiać gaz. Jeśli gaziarz tak nie robi, to mu powiedz, że się nie zna na robocie. Na tym utopił się nawet gaziarz w Czakramie w Tarnowie, ale przeprosił i przyznał mi racje. Więcej już u gaziarza nie byłem poza wymianą filtrów. Jak mechanizm klapek? Nie spada ci ten maleńki uchwyt z "kulki"? przy kolektorze?

gangstafunky
12-04-2013, 21:03
Kolego to polski standard, co jeden gazmen to lepszy Blad to na 99% P0171 Zbyt uboga mieszanka, czyli regulacja do kitu. Zeby dobrze wyregulowac auto to trzeba pojezdic nim regulujac Regulacja na postoju to kpina. Bez kombinacji polecam Ci udac sie do Davanti w katowicach lub bytomiu i on wszastko ogarnie. Oczwiscie zakladam ze na PB autko ladnie chodzi

Do Davanti jestem już umówiony. Widać, że chłopaki mają tam co robić, bo terminy trochę są długawe, ale warto poczekać. Ponieważ mam trochę jazdy do Davanti umówiłem się już na wymianę moich nieszczęsnych RAIL-e IG1 APACHE :) Natomiast co do regulacji to ciężko mi uwierzyć, że gazownik, który mi ogarniał kuchenkę coś źle zrobił, bo po zapaleniu się check'a zaraz do niego uderzałem i ustawienia były ok. Ustawienia były robione w trakcie jazdy, zwłaszcza że przed przyjazdem do gazownika sam robiłem reset kompa. Co prawda nie robił tras po 10km, ale zawsze widziałem, że te 4, 5 km auto przejechało i po wyjechaniu od gazownika pojeździłem z 1000km i dopiero znów wyskakiwał check i błąd mieszanki. Później to była loteria: po 200km, 100km, 300km... ale za każdym razem jak skasowałem błąd to jechałem pojeździć samochodem z różną prędkością (gazowałem, ciągłem po obrotach wysoko, żeby się upewnić itd.) i nie wyskakiwał błąd. Dopiero po tych setnych km wyskoczył.

A i jeszcze jedno: jak robiłem regulację zaworów (wymiana szklanek) to trzy pomiary były ciasno, więc trzy szklanki wymieniłem. Skoro tylko na trzech były odchylenia od normy to może to wina wtrysków? Wcześniej właściciel też walczył z tym problemem, ale nie był tak dociekliwy i po zapewnieniach gazownika, że "check" będzie się palił to olał sprawę (więc efektem była wymiana trzech szklanek).

To tylko moje domysły. Ale po tym jak jeździłem i szukałem rozwiązania to mi się słabo robiło, bo jeden gazownik mówił, że poszła lambda (mimo, że wymieniłem kilka miesięcy temu), drugi że wtryski, trzeci jeszcze powiedział że sterownik pada, bo się mapy kasują (mimo że starałem uzmysłowić gościowi, że wcześniej robiłem reset, więc musiały się skasować). No i stąd moje pytanie do was. Wiem, że to wróżenie z fusów, ale wole poznać waszą opinię i coś zasugerować gazownikowi (jeśli będzie taka potrzeba).


wystarczy odpięcie klem na kilka minut, dopiero na jej podstawie ustawiać gaz. Jeśli gaziarz tak nie robi, to mu powiedz, że się nie zna na robocie.

Ja już olałem gaziarzy, żeby im to mówić. Sam robię reset i mówię, że mapy są skasowane.


Jak mechanizm klapek? Nie spada ci ten maleńki uchwyt z "kulki"? przy kolektorze?

Zaglądałem dziś z mechanikiem i wszystko jest ok. Więc coś już mogę wykluczyć.

Pozdrawiam Panowie i dzięki za wskazówki.

Jankes
12-04-2013, 22:22
Gdybyś się wybierał w okolice Tarnowa, to umów się w Czakramie. Powiem Ci wtedy z kim, żeby zajrzał i coś podumał :) A przypomnij, check z ubogą nie świeci się na Pb tylko na Lpg?

gangstafunky
12-04-2013, 22:35
Gdybyś się wybierał w okolice Tarnowa, to umów się w Czakramie. Powiem Ci wtedy z kim, żeby zajrzał i coś podumał A przypomnij, check z ubogą nie świeci się na Pb tylko na Lpg?

Tarnów ostatnio mi nie jest po drodze, ale jak tylko będę jechał w tamte okolice (jakaś delegacja) to się odezwie (jakby davanti też nie dało rady).

Check się świeci na LPG. Tzn. po resecie jest ok. Zawsze po samoadaptacji robię 8km i później przez 100km jeżdżę tylko na PB. Dla pewności raz przejechałem kilkaset km na PB, a jak tylko przełączyłem na LPG wyskoczył mi check (po ok. 200km).

Poza tym samochód chodzi jak malina. Obroty nie spadają, nie czuję różnicy na LPG i PB. Więc sam nie wiem co jest grane. Nie zdziwię się jeśli to będzie problem kompletnie niezwiązany z LPG (może coś od tych cholernych klapek, albo jakaś nieszczelność, którą niby gazownicy też już wcześniej wykluczyli).

Jak się z tym uporam to na 100% napiszę w czym tkwił problem.

frugo
15-04-2013, 13:07
Poza tym samochód chodzi jak malina. Obroty nie spadają, nie czuję różnicy na LPG i PB. Więc sam nie wiem co jest grane. Nie zdziwię się jeśli to będzie problem kompletnie niezwiązany z LPG (może coś od tych cholernych klapek, albo jakaś nieszczelność, którą niby gazownicy też już wcześniej wykluczyli).
Po prostu jest w ktoryms miejscu mnoznik nie dopracowany i tyle, mozesz tego nie odczuwac bo ECU auta koryguje mieszanke ale dochodzi do +25% i wywala "checka". Niech zczytaja "zamrozona ranke" z bledu to bedzie od razu wiadomo gdzie jest najgorzej, choc Davanti pewnie bedzie od zera ustawial i tak.
Problem na 99% od LPG bo gdyby nie to na PB tez bys mial "checka" ;)

gangstafunky
16-04-2013, 09:46
Po prostu jest w ktoryms miejscu mnoznik nie dopracowany i tyle, mozesz tego nie odczuwac bo ECU auta koryguje mieszanke ale dochodzi do +25% i wywala "checka". Niech zczytaja "zamrozona ranke" z bledu to bedzie od razu wiadomo gdzie jest najgorzej, choc Davanti pewnie bedzie od zera ustawial i tak.
Problem na 99% od LPG bo gdyby nie to na PB tez bys mial "checka"

Pewnie masz rację. Jak na razie liczę, że Davanti sobie z tym poradzi. Zaś co do gazu kolejny raz jestem zaskoczony, bo po wymianie filtra benzyny zrobiłem reset (tzn. sam się zrobił, jak mu filtr wymieniali bo zdjęli klemy z aku) i jeżdżę na LPG od 300km i błędu nie ma. Za to pojawił się sygnał o przeglądzie instalacji - co również wkurza jak palący się check :D

frugo
16-04-2013, 15:30
Bardzo mozliwe ze to przez ocieplenie, zmienila sie temperatura LPG wiec i korekta w STAG-u sie zmienila, a on lubi przelewac im cieplej ;)

gangstafunky
16-04-2013, 21:25
Bardzo mozliwe ze to przez ocieplenie, zmienila sie temperatura LPG wiec i korekta w STAG-u sie zmienila, a on lubi przelewac im cieplej

No i wykrakałeś :D Zapalił się kolejny raz. Zaś przy 350km. Dziwna ta regularność pojawiania się błędu. Zaczęło od ok 1000km, a teraz co ok. 300km.

frugo
17-04-2013, 10:32
"Check" bedzie sie zapala tym czesciej im gorsza bedzie regulacja ;) Jak bedzei tak jak nalezy to nawet po 10tys sie nie zapali ;)

gangstafunky
17-04-2013, 10:41
"Check" bedzie sie zapala tym czesciej im gorsza bedzie regulacja

A istnieje taka możliwość, że z czasem ta regulacja pogarsza się coraz bardziej? Bo u mnie mniej więcej wygląda to tak: pierwszy check po regulacji po ok. 1000km, zaś regulacja i zaś po 1000km, później tylko sam reset i po ok.300km, zaś reset i zaś ok. 300km itd. Pytam, bo cały czas po głowie mi chodzą wtryski. Szukam jakiegoś wspólnego mianownika dla tego palącego się checka. W sumie zazwyczaj zapala się wtedy jak pochwalę się, że dawno się check nie palił :D

Jankes
17-04-2013, 20:42
Ja bym szukał jakieś usterki mechanicznej - od odmy, po uwalone wtryski gazu, klapki kolektora... itd. Czasem warto podjechać do kogoś innego, obiektywnego. U mnie po montażu instalki palił się check- zmienili wtryski z BRC sequent light na zwykły model sequent (starszy model), bo uważano je za wadliwe. Potem okazało się, że to zmniejszyło problem, ale go nie zlikwidowały. Diagnozę postawił inny gaziarz po minucie rozmowy i zajrzeniu pod maskę.

frugo
19-04-2013, 07:42
To znaczy regulacja sama w sobie nie moze sie zmienic, no chyba ze masz STAG-a 300 ISA2, lub inny sterownik z samoadaptacja, wtedy moga sie rozne rzeczy dziac.
A to ze po regulacjach w roznych odstepach sie "check" zapala moze zalezec od wielu czynnikow, moze ktoras regulacja byla robiona bez resetu albo na slabej jakosci LPG.
Oczywiscie tak jak piszesz wtryski i reduktor tez mogla sie zuzyc i robia swoje, tak czy siak poki nie bedzie porzadnej regulacj i ktos nie obejrzy co sie tam dzieje podczas jazdy to wrozenie z fusow ;)

gangstafunky
19-04-2013, 21:21
No i się trochę wyjaśniło:
1. gaz źle założony (w złym miejscu dysze)
2. była mowa nawet o dźwigience od klapek kolektora - ale to akurat było ok
3. złe długości wężyków
4. lubryfikacja nie działa od początku jej założenia (zonk i parodia, bo niedrożne były kanaliki przewodów - ale to może i lepiej, ale dziwi mnie, że nikt tego nie sprawdził nigdy wcześniej!)
5. lubryfikacja w złymi miejscu
6. inne podzespoły na kartce papieru od zakładu, który zakładał instalację, a inna w samochodzie! (czyli kant zakładu, który to zakładał, albo ktoś podczas kolejnych serwisów zawłaszczył sobie pewne rzeczy)
7. wiele innych, które mnie zdołowały..

Lekarstwo:wtryski hana zielone, wężyki dopasowane, wtyczki do wtrysków też nowe (wcześniejsze były już wyrobione), regulacja zrobiona podczas jazdy, lubryfikacja zaślepiona (na dzień dzisiejszy). Kolejna regulacja za 1000km, jeśli wszystko będzie ok zostawiamy jak jest, a jeśli nie... to trzeba zrzucić kolektor i zabawa z wierceniem pod dysze w innym miejscu.

To tyle Panowie. Auto jak na razie chodzi ok. Każdy z was miał trochę racji, bo na dobrą sprawę wszystko co można było popsuć, to ja miałem popsute.

Pozdr.

P.S. tak, popsuć :D

gangstafunky
20-04-2013, 14:16
Jankes jak u Ciebie w ogóle siedziała ta dźwigienka od klapek? Po Twojej uwadze i uwadze gaziarza (żeby rzucić na to okiem co jakiś czas) dziś bardziej szczegółowo zabrałem się za sprawdzenie tej dźwigienki i zauważyłem kilka rzeczy: dźwigienka rzeczywiście ma tendencje do spadania i trochę się wystraszyłem. Zdjąłem ją, żeby przeczyścić i włożyłem z powrotem do tego przegubu/czopa. Ale po przygazowaniu spadła. Więc jeszcze raz to zrobiłem. Zaś spadła. Dopiero po lekkim przekręceniu tego przegubu/czopa, aż przyblokowało dźwigienke to przestało spadać, ale nie mam gwarancji, że zaś nie spadnie. Czy znalazłeś na to jakiś sposób? Przewiercić i skręcić z luzem i z kontrą? Załączyłem fotkę. Sytuację, dla której dźwigienka spadała jest narysowana w paincie. Spadała wtedy jak płaszczyzna dźwigienki i przegubu/czopa była względem siebie równoległa. Starałem się kombinerkami to ze sobą ścisnąć, ale bałem się że coś zepsuje no "popsuje" :) Jak przegub lekko skręcę względem dźwigienki to jest ok.

http://w841.wrzuta.pl/obraz/2psKrB0ZzOZ/dzwigienka