Baterin
15-08-2013, 11:55
Witam tak jak w temacie , Mondiak wczoraj przebył trase 40 km i zapaliła się spręzynka na 5 biegu przy 2 tysiacach obrotów.
Po dojechaniu do celu zauważyłem nieco głośny klekot z silnika ( jak stary dizlowski silnik ) , zgasiłem i odpaliłem ż myślą że sprężynka zgaśnie . Ku zdziwieniu nie zgasła i razem z nią pali się też również kontrolka silnika. Zostawiłem auto na jakieś 2 godziny i ponownie odpaliłem . Odpalił bez żadnych wiekszych kłopotów lecz po dodaniu gazu nie reagował , po 5s załapał obroty i pojechałem dalej . Jadąc na niskich obrotach np. na biegu 3 szarpało tak jak by się coś przycinało ( kiedyś tak miałem i było winą peknietej rury od intelkulera ) .
Dziś rano chciałem zobaczyć wszystko jeszcze raz i myślałem że zgaśnie ta sprężynka po jakimś czasie , lecz tak się nie stało , samochód kręci rozrusznikiem lecz nie odpala , do tego strasznie dymi przy próbie odpalenia auta.
Proszę o jaką kolwiek radę lub pomoc .
Z góry dzieki.
Po dojechaniu do celu zauważyłem nieco głośny klekot z silnika ( jak stary dizlowski silnik ) , zgasiłem i odpaliłem ż myślą że sprężynka zgaśnie . Ku zdziwieniu nie zgasła i razem z nią pali się też również kontrolka silnika. Zostawiłem auto na jakieś 2 godziny i ponownie odpaliłem . Odpalił bez żadnych wiekszych kłopotów lecz po dodaniu gazu nie reagował , po 5s załapał obroty i pojechałem dalej . Jadąc na niskich obrotach np. na biegu 3 szarpało tak jak by się coś przycinało ( kiedyś tak miałem i było winą peknietej rury od intelkulera ) .
Dziś rano chciałem zobaczyć wszystko jeszcze raz i myślałem że zgaśnie ta sprężynka po jakimś czasie , lecz tak się nie stało , samochód kręci rozrusznikiem lecz nie odpala , do tego strasznie dymi przy próbie odpalenia auta.
Proszę o jaką kolwiek radę lub pomoc .
Z góry dzieki.