jaszun
20-09-2006, 20:26
Witam.
Dzisiaj udało mi się wymontować katalizator, bo podejrzewałem, że coś z nim nie tak - na analizie spalin CO wyszło na granicy i samochód (MKII 2.0) troche opornie przyspiesza.
Po wymontowaniu zajrzałem do środka i wkład jest cały, ale po stronie wylotowej na zgięciu rury zauważyłem poprzyczepiane jakieś błyszczące drobinki wielkości ziarenek piaku. Wyglądało to jak brokat....
Czy to oznacza, że katalizator umarł, czy może nie jest to nic niepokojącego?
Katalizator nie jest oryginalny, jest to pewnie jakiś tani zamiennik, bo widać, że był wspawywany i nie ma na nim żadnego logo.
Kiedyś czytałem, że wkład katalizatora można rozbić i zostawić samą obudowę. Jest to możliwe, czy trzeba rozcinać obudowę i wyciągać cały wkład? Pytam na przyszłość, jeżeli ktoś potwierdzi, że te drobinki to oznaka martwego kata....
Pozdrawiam!
Dzisiaj udało mi się wymontować katalizator, bo podejrzewałem, że coś z nim nie tak - na analizie spalin CO wyszło na granicy i samochód (MKII 2.0) troche opornie przyspiesza.
Po wymontowaniu zajrzałem do środka i wkład jest cały, ale po stronie wylotowej na zgięciu rury zauważyłem poprzyczepiane jakieś błyszczące drobinki wielkości ziarenek piaku. Wyglądało to jak brokat....
Czy to oznacza, że katalizator umarł, czy może nie jest to nic niepokojącego?
Katalizator nie jest oryginalny, jest to pewnie jakiś tani zamiennik, bo widać, że był wspawywany i nie ma na nim żadnego logo.
Kiedyś czytałem, że wkład katalizatora można rozbić i zostawić samą obudowę. Jest to możliwe, czy trzeba rozcinać obudowę i wyciągać cały wkład? Pytam na przyszłość, jeżeli ktoś potwierdzi, że te drobinki to oznaka martwego kata....
Pozdrawiam!