PDA

Zobacz pełną wersję : [MkIII] brak ładowania ST 220



baczek1975
24-05-2015, 20:22
Witam.
Jakiś czas temu kupiłem Mondeo ST 220. Właściciel napisał uszkodzony alternator, ale co tam, 1000 euro, warto i tak. Pojechałem, odpaliliśmy, kontrolka ładowania świeci, napięcie ładowania, zmierzone miernikiem skacze od 12,5 do 13,5 V. OK. Nie borę lawety, tylko 3 naładowane akumulatory. Droga przez Francję, omijam autostrady, w razie coś nie tak, to porzucę auto w lesie, a później się zobaczy. Ku mojemu zdziwieniu, po przejechaniu ok. 50 km, kontrolka ładowania zaczyna migać, a po dojechaniu do domu (200 km.) zgasła całkiem. Mierzę napięcie ładowania, książkowe 13,6 V. Jeździłem tak prawie trzy tygodnie, wszystko było OK, po czym pewnego ranka kontrolka po odpaleniu auta zapaliła się ponownie. ładowanie zniknęło całkowicie. Wyjęłem alternator, by sprawdzić szczotki w regulatorze, nie były całkiem nowe, ale jeszcze spokojnie wystarczały. przeczyściłem wszystko, założyłem i lipa, nic nie działa. poczytałem internet, i doszedłem do wniosky że padł regulator napięcia. Nowy 99 €, wiec pomyślałem że trochę drogo, może kupie cały alternator i tu szok bo altek Valeo 440 €. Znów internet i znalazłem że ktoś po małych przeróbkach założył alternator od silnika 2.0, czy 1.8. Znalazłem na Ebay coś takiego, nawet w opisie jest że do 220 st:

http://www.ebay.de/itm/LICHTMASCHINE-FUR-FORD-MONDEO-III-B5Y-BWY-B4Y-1-8-2-0-2-0-TDDI-2-5-V6-ST220-115A-/251960061940?pt=LH_DefaultDomain_77&hash=item3aa9fd6ff4

Napisane że pasuje do wszystkich MK III, ma trzy pinową wtyczkę i że nowy. Kupiłem, przyszedł i okazało sie że jest produkcji polskiej, a raczej chińskiej (poznałem po regulatorze, sprzedają je na Ebay jako made in china). Przy montarzu okazało się że plastikowa obudowa z tyłu altka jest za duża i za żadne skarby nie zmieści się on na swoje miejsce bo zapiera o wydech. Pewnie do mniejszych silników pasuje, bo jest tam więcej miejsca, a rozstaw śrub jest ten sam. Dwa szybkie cięcia flexem i zamontowany. Po odpaleniu auta wszystko OK, ładowanie jest, lecz tylko przez ok. 2 minuty, po czym znów zniknęło, a kontrolka ładowania gaśnie powyżej 3 tyś, pomimo że ładowania nie ma. Po dwóch dniach jazdy kontrolka ładowania przestała gasnąć.
Po raz kolejny wymontowałem, rozebrałem i okazało się że ten alternator wcale nie jest nowy, tylko ładnie wygląda.
Szczotka w regulatorze się urwała, bo miała około 5 mm długości, bo ktoś założył mocno zużyty szczotkotrzymacz, a i wirnik napewno nie jest nowy.
(Dla ostrzerzenia innych napiszę że takie sprzedaje firma POLSTARTER)

Wymieniłem szczotki, zamontowałem i sytuacja ta sama, z tym że nie ładuje od początku, a kontrolka tak jak wcześniej gaśnie powyżej 3000 obrotów.
Dodam jescze że w między czasie przestał działać kabel Alternator-akumulator, ale nie wiem jak go odczepić od rozrusznika (może ktoś wie?) i poprowadziłem bezpośrednio nowy.

Proszę o jakieś rady, sugestie, co jesczcze można sprawdzić, ewentualnie wymienić bo popadam po mału w depresję ;(

kuba01a
24-05-2015, 20:39
posprawdzałeś mase i wszystkie kabelki do altka? moze coś nie łączy a jak masz te 3tyś obrotow to zaczyna drgać i zaczyna zwierać. ja bym to sprawdził.

baczek1975
24-05-2015, 20:54
posprawdzałeś mase i wszystkie kabelki do altka? moze coś nie łączy a jak masz te 3tyś obrotow to zaczyna drgać i zaczyna zwierać. ja bym to sprawdził.

Podłaczałem masę bezpośrednio i nic. Na wtyczce, bez włączonego zapłonu na zewnętrznym, bodajże pomarańczowym jest napięcie takie jak na akumulatorze, po włączeniu zapłonu, na drugim zawnętrznym pojawia się 7,5 V, a na środkowym bez względu na zapłon nie ma nic.

Ale jak gaśnie kontrolka ładowanie się i tak nie pojawia.

Może wie ktoś jak "oszukać" alternator, żeby nie było 'inteligentnego' ładowania, tylko żeby ładował tak jak pozwala na to regulator? Trzeba coś zrobić z wzbudzeniem w trzy pinowej wtyczce, tylko nie wiem co :/