Zobacz pełną wersję : [MkIII] Cos spalilem nie wiem co 😓
narsiltm
14-01-2016, 12:06
Podczas poszukiwania minusa dla aparatu zapłonowego /wzmacniacza iskry dotknąłem kabelkiem z minusem do minusa akumulatora przy pracującym silniku. Poszła iskra i zgasł.
Teraz nie odpala w ogóle. Co mogłem zepsuć? Rozrusznik się zawiesił?
aparatu zapłonowego /wzmacniacza iskry
WTF? Chodzi Ci raczej o cewkę zapłonową?
Jesteś pewien, że owy kabelek był minusowy a nie plusowy?
Najprawdopodobniej uwaliłeś cewkę. W najgorszym razie ECU...
NIe odpala, tzn. kręci ale nie odpala czy w ogóle nie kręci? Jeśli w ogóle nie kręci to mi wygląda na uwalony ECU (PCM).
No i , jak napisał Netoper, w pierwszej kolejności do sprawdzenia bezpieczniki pod maską.
WTF? Chodzi Ci raczej o cewkę zapłonową?
Podejrzewam że o kondensator p/zakłoceniowy.
Ten wzmacniacz iskry to ściema którą jakiś mechanior zdiagnozował u któregoś z chłopaków.
Teraz nie odpala w ogóle. Co mogłem zepsuć? Rozrusznik się zawiesił?
Tzn. rozrusznik nie kręci?
Sprawdziłeś bezpieczniki w komorze silnika, jeśli jest to co mi się jarzy to taki duży bodajże 40A. albo i większy (zasilanie jednostki centralnej, czy jakoś tak.)
Powered by vBulletin? Version 4.1.9 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.