Zobacz pełną wersję : [MkIII] Wyciek z wspomagania - demontaz przekładni
Dziś dopadła mnie mała przykrośc w Gromie.
W czasie jazdy zgubiłem płyn do wspomagania.Generalnie stało sie to nagle, nie zauważyłem wcześniej wycieków.
Przed wyjazdem z domy wszystko dzialało, a po paru km: bum, płynu nie ma.Jak wróciłem do domu, zaglądnąlem pod spód i...zarzygane po stronie kierowcy, na łączeniu drążka z przekładnią.
Zauważyłem tez, ze ten metalowy wężyk wypadl z tej gumowej osłony (foto poniżej). Guma pękła i wypadło.
Czy tym wężykiem moze uciekać płyn?Zrobiłem próbe, kręcąc kierownicą prawo lewo, ale nie ciekło. Chyba że za malo kręciłem
http://foto.1j.pl/upload/d4d64114cebb14d226261fc522239cd7.jpg
Ten wężyk to chyba jest kompensacja powietrza między lewą a prawą osłoną, a wyciek poszedł z uszczelniacza magla.
Tego się wlasnie obawialem. A da rade zrobić to uszczelnienie bez wyciągania przekladni?
A da rade zrobić to uszczelnienie bez wyciągania przekladni?
Raczej bez szans, i o uszy też mi się nie obiło aby komuś się tak udało.
---------- Post added at 16:15 ---------- Previous post was at 16:13 ----------
Tylko jak Ci wywaliło płyn to nie odpalaj silnika coby pompy nie zatrzeć.
Ściągnę ta oslone i zobaczymy.
Co do plynu, juz za późno. Przejechalem jakieś 5km bez wspomagania. Moze jej nie zatarło.
Przejechalem jakieś 5km bez wspomagania
Oja cie...
A nie słyszałeś że wyje z pod maski?
Trza się przygotować że i pompka będzie do wymiany, nieprecyzyjnie napisałem z tym zatarciem, chodzi o to że jak pompka bez płynu to szybko zęby się wycierają i później ona do niczego.
Na forum było kilka przypadków opisywanych, że po wymianie płynu chłopaki nie pokręcili fajerką na wyłączonym silniku (żeby nowy płyn wypełnił układ, z 10-15 razy trza od lewa do prawa pokręcić) tylko od razu odpalali silnik i po 2-3 minutach było po pompce.
Jak wymienisz te uszczelnienie to zanim zalejesz płynu trza przepłukać pompkę żeby opiłki z niej nie poszły w układ bo będziesz miał znowu magiel do roboty.
No wlasnie jak plyn uciekl, żadnego wycia nie bylo. Tylko kiera ciężko chodziła. Po zalaniu plynem i pokręceniu prawo lewo była cisza. W drodze powrotnej jak plyn uciekał, to zaczynalo zgrzytać, ale wtedy dolewka plynu i dalej cisza.
Nikła nadzieja jest że może pompka jeszcze będzie się nadawała do użytku, ale bez zdjęcia magla się nie obejdzie bo na samochodzie go nie wypłuczesz (pomijając sprawę że uszczelniaczy to też raczej nie dasz rady wymienić), trza maglownicę zdjąć z auta rozebrać na drobne i wypłukać, a potem poskładać na nowych uszczelnieniach, no i płukanie pompki i przewodów.
dziś wziąłem sie za wydzieranie przekladni.
Wszystko szło dobrze (nawet dziwiłem sie że tak dobrze), do momentu, aż musiałem odpiąc przewody od przekładni.
I pytanie za 1000 punktow: jak zdemontować ten metalowy przewód z przekładni? Bo chyba nie jest na wcisk. A nie ma też niczego, na co można by założyc jakiś klucz.
http://foto.1j.pl/upload/3496ca1d233fbe8a9b45d9ca37fde4ce.jpg
@fundil (http://www.mondeoklubpolska.pl/member.php?u=11663), nie widze tu żadnych zapadek.
Ona też jest tylko wciskana.
Ale ja głupi jestem
Cały czas myślałem o czym innym a a mówiłem Ci o czym innym.:zakrecony:
Czyli moge wypchac?
Zaraz ide probowac
przekładnia zregenerowana, założona z powrotem. Działa.
Co do samej pompy, podczas jazdy i krecenia jej nie słychać. W skrajnych położeniach daje sie usłyszec deikatne żęrzenie, ale tak chyba było juz wcześniej. Czyli jest nadzieja że nie pompie nic sie nie stało.
Zauwazyłem jeszcze, ze na postoju jak rusze delikatnie kierownica, to jest chwilowy wzrost obrotów silnika, tak ma byc, czy cos jest nie tak.
I przy okazji tej roboty, wyszlo że musze teraz wymienić jeszcze łozysko w kolumnie McPhersona :boshe:
Stasio1948
19-03-2016, 20:53
Zauwazyłem jeszcze, ze na postoju jak rusze delikatnie kierownica, to jest chwilowy wzrost obrotów silnika,
W benzyniakach tak ma być.Mają czujnik na przewodzie tłocznym który reaguje na spadek ciśnienia (podczas kręcenia kierownicą przekładnia pobiera płyn) i podnosi chwilowo obroty żeby ciśnienie podnieść.Tylko diesle tego czujnika nie mają.
Taki
http://img01.allegroimg.pl/photos/400x300/59/80/33/67/5980336746
Tu go widać na przewodzie w prawym dolnym rogu
http://img19.allegroimg.pl/photos/400x300/60/12/21/08/6012210835
No to uff. A czujnik to widzialem wiele razy.
Podsumowukac, demontaz przekladni nie jest taki straszny, ale bez kanału/podnośnika nie sie co zabierać. No i pincet w kieszenie zostało.
Dziadku, ile płaciłeś za regenerację maglownicy?
kompletna regeneracja kosztowała mnie 500 peelenów. Wymiana uszczelnień, tulejek, gum na drążkach.
To jeszcze nie tak tragicznie. Do końca życia Mondka wystarczy. :)
kompletna regeneracja kosztowała mnie 500 peelenów. Wymiana uszczelnień, tulejek, gum na drążkach.
sam robiłeś, czy oddawałeś gdzieś?
Niedaleko mojej miejscowosci jest zaklad, ktory robi pompy wspomagania, przekladnie i silowniki. Maja bardzo dobra opinie i generalnie wiekszosc warsztatow wozi do nich.
Na robote daja rok pisemnej gwarancji.
Bardzo dobra cena, u nas trza z 800zł minimum wywalić.
Jak dobrze zregenerowane to będzie lepiej niż fabryka.
Płukanie pompki robiłeś?
---------- Post added at 12:50 ---------- Previous post was at 12:50 ----------
Bardzo dobra cena, u nas trza z 800zł minimum wywalić.
Jak dobrze zregenerowane to będzie lepiej niż fabryka.
Płukanie pompki robiłeś?
Netoper, na Kołacińskiej ostatni pytałem to chcieli za regenerację 630 bodajże, a za pomp 350... Pompę to sameu lepiej zrobić, a magiel im oddać.
Bardzo dobra cena, u nas trza z 800zł minimum wywalić.
Jak dobrze zregenerowane to będzie lepiej niż fabryka.
Płukanie pompki robiłeś?
Za dodatkowe 100 pan moze zrobic tulejowanie tego wyjscia na kolumne kierownicza. I wtedy to jest w zasadzie jak ganc nówka ;)
No ja juz pewnie drugi raz nie zdaze jej zrobic.
---------- Post added at 14:37 ---------- Previous post was at 14:36 ----------
A co do plukanki, to w zasadzie sama sie zrobila, jak wracalem z padnieta maglownica.
zasadzie sama sie zrobila, jak wracalem z padnieta maglownica.
:wow::zakrecony: Nawet nie pisz tu takich rzeczy
A co w tym zlego ;)
Jak wracalem do domu, to dolalem prawie litr plynu. Tylko zamiast wyplywac z wezyka, taknjak powinno byc, to uciekalo nieszczelnoscia ;)
Pompa zyje, nie harczy. Ma sie dobrze.
O ekologię mi chodzi :hmm:
Aaaa, wszystko lecialo na oslone pod silnikiem ;). Potem zlalem do beczki ze zurzytym olejem ;)
Powered by vBulletin? Version 4.1.9 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.