joburg
04-01-2017, 23:47
Ostatnio widziałem taki przypadek usterki instalacji lpg że postanowiłem go opisać.
Wyciek gazu z elektrozaworu gazowego wymusił jego naprawę.
Właściciel pojazdu myślał że naprawa instalacji lpg to prosta sprawa. A tymczasem człowiek zrobił takie rzeczy że ciężko uwierzyć.
"Zdzisiek ze szwagrem" znaleźli patent jak nie płacić gazownikowi :).
Sprawa jest z jednej strony śmieszna z drugiej bardzo, bardzo poważna.
Od takich patentów samochody się zapalają. Na własne oczy 2 razy palące się od gazu samochody widziałem.
To nie jest wina gazu tylko właśnie "Zenków".
Wyciek gazu z elektrozaworu gazowego wymusił jego naprawę.
Właściciel pojazdu myślał że naprawa instalacji lpg to prosta sprawa. A tymczasem człowiek zrobił takie rzeczy że ciężko uwierzyć.
"Zdzisiek ze szwagrem" znaleźli patent jak nie płacić gazownikowi :).
Sprawa jest z jednej strony śmieszna z drugiej bardzo, bardzo poważna.
Od takich patentów samochody się zapalają. Na własne oczy 2 razy palące się od gazu samochody widziałem.
To nie jest wina gazu tylko właśnie "Zenków".