mydek
11-07-2018, 13:22
Witam wszystkich. Zakładam nowy temat, bo takich objawów nigdzie nie znalazłem, a może się komuś przyda.
Jak w temacie sławetny błąd 0251. Pomimo, że wszyscy prawie zawsze stawiają na wtryski to mnie się przytrafiło coś zgoła innego.
Do rzeczy.
Podczas przyspieszania nagłego (wyprzedzanie np.) na 4 i wyższych biegach nagle (nie natychmiast po wciśnięciu gazu, a po krótkiej chwili) wyskakiwał błąd 0251 . Coś mi nie pasowało na wtryski, bo tylko przy dużym i nagłym obciążeniu silnika i co ważniejsze wtryski po regeneracji. Ale jakiś czas tak jeździłem stawiając na to że może nie do końca dobrze zrobione. Zbierałem kasę na ponowną ewentualną regenerację. W pewnym momencie zauważyłem , że przy rozruchu zapalają się znów kontrolki ESP i ABS, jak po pierwszym przekręceniu kluczyka, kiedy czekamy aż zgasną przed odpaleniem. Pomyślałem, że może rozrusznik daje jakieś zwarcie (choć kręcił cacy), więc zacząłem grzebać. Rozrusznik okazał się ok, natomiast przez zupełny przypadek na odpalonym silniku zauważyłem, że plusowy kabel do akumulatora robi za żelazko. Jeszcze wprawdzie nie topił izolacji, ale końcówka metalowa (klema przy kablu) nie dała się dotknąć. Miernik w dłoń i napięcie ładowania ponad 15V a przy włączonej sprężarce klimy pasek klinowy cały drżał . Myślę sobie "mamy cię" i wymieniam regulator. Kicha, nie pomogło. Ponieważ diody i cała reszta, bo przecież głupio sam koszyk diód wymieniać bez łożysk i szczotek, wyszły cenowo coś ponad 200 zł. kupiłem regenerowany alternator z gwarancją za 280 z przesyłką i wymieniłem. Efekt końcowy taki, że przy największych chęciach (6 bieg pod górkę i podnoszenie auta z 90 km/h w maxa ) spowodowania ponownie błędu 0251 nie udaje się wykonać.
Reasumując . Jak komputerek prądu dobrego nie ma to mu się głupawka robi i cuda różne zaczynają się dziać.
PS. A gdyby nie przypadek , to pewnie jeszcze długo bym do tego nie doszedł.
Jak w temacie sławetny błąd 0251. Pomimo, że wszyscy prawie zawsze stawiają na wtryski to mnie się przytrafiło coś zgoła innego.
Do rzeczy.
Podczas przyspieszania nagłego (wyprzedzanie np.) na 4 i wyższych biegach nagle (nie natychmiast po wciśnięciu gazu, a po krótkiej chwili) wyskakiwał błąd 0251 . Coś mi nie pasowało na wtryski, bo tylko przy dużym i nagłym obciążeniu silnika i co ważniejsze wtryski po regeneracji. Ale jakiś czas tak jeździłem stawiając na to że może nie do końca dobrze zrobione. Zbierałem kasę na ponowną ewentualną regenerację. W pewnym momencie zauważyłem , że przy rozruchu zapalają się znów kontrolki ESP i ABS, jak po pierwszym przekręceniu kluczyka, kiedy czekamy aż zgasną przed odpaleniem. Pomyślałem, że może rozrusznik daje jakieś zwarcie (choć kręcił cacy), więc zacząłem grzebać. Rozrusznik okazał się ok, natomiast przez zupełny przypadek na odpalonym silniku zauważyłem, że plusowy kabel do akumulatora robi za żelazko. Jeszcze wprawdzie nie topił izolacji, ale końcówka metalowa (klema przy kablu) nie dała się dotknąć. Miernik w dłoń i napięcie ładowania ponad 15V a przy włączonej sprężarce klimy pasek klinowy cały drżał . Myślę sobie "mamy cię" i wymieniam regulator. Kicha, nie pomogło. Ponieważ diody i cała reszta, bo przecież głupio sam koszyk diód wymieniać bez łożysk i szczotek, wyszły cenowo coś ponad 200 zł. kupiłem regenerowany alternator z gwarancją za 280 z przesyłką i wymieniłem. Efekt końcowy taki, że przy największych chęciach (6 bieg pod górkę i podnoszenie auta z 90 km/h w maxa ) spowodowania ponownie błędu 0251 nie udaje się wykonać.
Reasumując . Jak komputerek prądu dobrego nie ma to mu się głupawka robi i cuda różne zaczynają się dziać.
PS. A gdyby nie przypadek , to pewnie jeszcze długo bym do tego nie doszedł.