PDA

Zobacz pełną wersję : Fajny artykulik



rafek
03-04-2007, 12:31
zapoczytane na necie
Jeśli masz kozacko tuningowane BMW lub ziejącego ogniem opla calibrę, którymi bez trudu "wycinasz" na trasie większość "wleczących" się przepisowo frajerów, lepiej od razu zrezygnuj z czytania tego tekstu.

Nie znajdziesz w nim żadnych, godnych uwagi porad o przyciemnianiu szyb budowlaną folia termoizolacyjną, obniżaniu zawieszenia przez zalewanie betonem progów, czy malowaniu kloszy tylnych lamp czarną pastą do butów w płynie. Strata czasu.

Mamy nadzieje, że większość drogowych cwaniaków zrozumiała przesłanie i zrezygnowała z zagłębianie się w artykuł. W przeciwnym razie kilku z nich może wejść w posiadanie wiedzy, której nigdy nie powinni mieć...

Tym razem chcielibyśmy zwrócić waszą uwagę na urządzenie, bez którego od dawna już, nikt z naszej redakcji nie wyrusza w żadną trasę. Chodzi, rzecz jasna, o radio CB - wynalazek tani, prosty i przydatny. W niepowołanych rękach może być on jednak bardzo niebezpieczny...

Boom na "radyjka" ogarnął Polskę na początku lat dziewięćdziesiątych. Urządzenie przywędrowało do nas z zachodu w kabinach wielkich ciężarówek przemierzających wzdłuż i wszerz całą Europę. To właśnie kierowcy ciężarówek jako pierwsi odkryli jego zalety i po dziś dzień to właśnie oni stanowią największą grupę jego użytkowników.

Początkowo radia służyły również do rozrywki. Pomiędzy "bazami" toczyły się długie i namiętne pogawędki, nawiązywano znajomości. Gdy upowszechnił się internet i modne stały się "czaty" wydawało się, że era CB dobiegła końca. Sytuację komplikowały również przepisy, które jasno mówiły, że by użytkować tego typu sprzęt potrzebne są odpowiednie pozwolenia...

Z pomocą przyszła Unia Europejska. Po wstąpieniu naszego kraju w jej struktury zniesiono bowiem obowiązek rejestrowania urządzeń nadawczo-odbiorczych o mocy nie przekraczającej 4 wat. W praktyce oznacza to, że jeżeli tylko nasze radio posiada homologację (posiadają ją praktycznie wszystkie radia o mocy do 4 wat, listę łatwo uda się Wam odszukać w sieci) bez obaw możemy je zamontować w domu czy samochodzie... Jeśli nawet okaże się, że radio takowej nie posiada, to i tak śmiało możecie wozić je w swoim bolidzie. W Polsce i tak nikt, nigdy tego nie sprawdza...

Ile kosztuje taka zabawa? Średniej klasy zestaw uda się kupić za 400 do 600 zł. Dużo? Uwierzcie, że zwróci się po kilku tygodniach jazdy. Zresztą, używaną "Onwe" lub "Alana" powinniśmy dostać już w granicach 100 zł.Ważną kwestią jest dobór anteny. Każda doświadczona blondynka wie, że "im dłuższe tym lepsze" i przy doborze tzw. "bata" powiedzenie te wydaje się sprawdzać. Koszt anteny może się wahać w granicach od 50 zł (za najmniejsze, badziewne "magnesówki") po kilkaset złotych za porządne, niemal dwumetrowe anteny montowane na stałe do nadwozia. Trzeba też pamiętać o "zestrojeniu" anteny. Usługa taka kosztuje kilkanaście złotych i zazwyczaj wykonują ją w punktach sprzedaży.

W samochodach osobowych najlepiej sprawdzają się średnie (ok. 150 cm) anteny magnesowe, które nie wymagają borowania dziur w nadwoziu. Dobrze zestrojone, zapewniają rozsądny zasięg (nawet do 15 km), a są stosunkowo niedrogie (ceny od ok 120 zł).

Wiecie już co, jak i za ile, pozostaje więc najważniejsze pytanie - po co?

Korzyści wynikających z posiadania na pokładzie CB nie sposób wymienić. To jedyne na świecie, legalne urządzenie łączące w sobie cechy antyradaru, nawigacji, informacji turystycznej, kulinarnej,czy nawet pogodowej.

Większość zakłada je w samochodach tylko po to, by śmiać się w oczy czyhającym z "suszarką" policjantom drogówki. Cb pozwala również omijać korki, odnajdywać potrzebne adresy w miastach, w których jesteśmy po raz pierwszy a nawet, w razie potrzeby, wezwać pomoc.

Jak go używać? Większość "radyjek" ma kilka podstawowych funkcji, takich jak "SQUELCH"(pokrętło służące do redukcji szumów), "MIC GAIN" (wzmocnienie mikrofonu) czy wybór trybów pracy w zakresie AM/FM (w Polsce zdecydowanie AM). Wszystkie radia oferują także możliwość regulacji głośności i wyboru kanałów. Samochodowe CB ma przeważnie 40 kanałów, czyli jeden "band". Więcej i tak nam nie potrzeba, bo przez 90 % czasu korzystać będziemy tylko z jednego kanału - drogowego - oznaczonego numerem 19 Jak każda społeczność, także ludzie używający CB wypracowali sobie swój slang. Na szczęście, osobom z zewnątrz nie powinien sprawić on problemów. Podstawowy słownik jest stosunkowo prosty:

"misie z suszarką (ew. "niebiescy") na 419" to informacja, że na 419 km danej trasy (km oznaczane są na przydrożnych słupkach) stoi radiowóz z panami policjantami, którzy tylko czekają, aż będą mogli zaprosić kogoś do radiowozu...

słowo "Krokodylki"(ew. "zieloni") oznacza siejących grozę wśród kierowców ciężarówek inspektorów transportu drogowego.

Prócz tego warto też uważać na słowa "cyklista" (rowerzysta jadący poboczem), fotograf (fotoradar) czy "zatwardzonko" dosadnie i obrazowo opisujące korek.

Prócz informacji o patrolach i innych niespodziankach CB ma również wiele innych, równie przydatnych funkcji. Gdy zgubimy się w jakimś mieście najlepiej będzie zawołać "ogólnego". Są to przeważnie "bazy" prowadzone przez pasjonatów, którzy chlubią się tym, że potrafią pokierować każdego w żądane miejsce, i co najważniejsze, robią to za przysłowiowe "dziękuje".

Na trasie można się też dowiedzieć, w jakich miejscach warto zatrzymać się na posiłek, by nie ryzykować rozstrojem jelit, gdzie tanio zrobić zakupy, lub jaka pogoda panuje w miejscu do którego aktualnie się udajemy.

Warto też pamiętać, że na "radyjku" wszyscy są na ty, a niekwestionowaną elitę stanowią kierowcy ciężarówek. Teoretycznie wypadałoby też wspomnieć, że kanał 19 służy tylko do kulturalnego informowania o sytuacji na drogach... Niestety, w miarę jak doświadczeni kierowcy wyjechali za chlebem do Anglii, a CB stało się ogólnodostępne dla młodych, intelektualnie upośledzonych maniaków prędkości, kultura to słowo, którego lepiej nie nadużywać. Stara gwardia próbuje z tym walczyć, ale, jak wiadomo są na świecie ludzie, których nie sieją...



źródło : interia.pl

Majk82
08-05-2007, 00:51
Super tekst!

Ja kupilem dziś zestaw zrobiłem z nim jakieś 150 km i zdążyłem się kilka krotnie przekonać o prawdziwości tych słów.

- przyjechałem do domu o godzinę szybciej niż normalnie trasą między tymi adresami
- uchronilem się od niechlubnego wydania kilku stówek na idiotycznej 50 na dwupasmówce.

Pozdrawiam i szerokości życzę!