utecki
12-07-2007, 10:54
Moi Drodzy Forumowicze,
Proszę o kilka wskazówek związanych z uciążliwym zjawiskiem polegającym na wycieku oleju z mojego Mondka MkIII'02 TDCI 2.0.
Historia choroby jest następująca:
Jakiś niedaleki czas temu wymieniłem koło dwumasowe+sprzęgło+ wysprzęglik+uszczelniacz wału. Wymiana przebiegła pomyślnie, niemniej jednak w trakcie wykonywania wymiany mój mechanik stwierdził, że Ford wprowadził nowy model uszczelniacza wału (podobno ulepszony). Po odbiorze auta zaobserwowałem wyciek oleju silnikowego z dołu silnika. Wróciłem z tą kwestią do mojego mechaniora, który po oględzinach (tj. wyjęciu skrzyni i zdjęciu uszczelniacza) stwierdził, że był to wadliwy uszczelniacz (fordowski rzecz jasna) i że po wymianie nie będzie problemu. Diagnoza została poparta tym, że za uszczelniaczem były strużki oleju.
Poinformował mnie, że nic innego nie wchodzi tu w grę po nie ma luzów na wale a broki są w porządku. Niestety po wymianie uszczelniacza kwestia wróciła jeszcze tego samego dnia - po przejechaniu kilkunastu kilometrów. Może ktoś z was ma pomysł co tam może jeszcze być...czy może to wina źle założonego kolejny raz uszczelniacza (ale podobno trudno zwalić tą kwestię) lub może model uszczelniacza nie ten (choć katalogowo to jest właśnie ten)...Czekam na wskazówki, bo nie mam już siły z tym...
Pozdrawiam,
utecki
Proszę o kilka wskazówek związanych z uciążliwym zjawiskiem polegającym na wycieku oleju z mojego Mondka MkIII'02 TDCI 2.0.
Historia choroby jest następująca:
Jakiś niedaleki czas temu wymieniłem koło dwumasowe+sprzęgło+ wysprzęglik+uszczelniacz wału. Wymiana przebiegła pomyślnie, niemniej jednak w trakcie wykonywania wymiany mój mechanik stwierdził, że Ford wprowadził nowy model uszczelniacza wału (podobno ulepszony). Po odbiorze auta zaobserwowałem wyciek oleju silnikowego z dołu silnika. Wróciłem z tą kwestią do mojego mechaniora, który po oględzinach (tj. wyjęciu skrzyni i zdjęciu uszczelniacza) stwierdził, że był to wadliwy uszczelniacz (fordowski rzecz jasna) i że po wymianie nie będzie problemu. Diagnoza została poparta tym, że za uszczelniaczem były strużki oleju.
Poinformował mnie, że nic innego nie wchodzi tu w grę po nie ma luzów na wale a broki są w porządku. Niestety po wymianie uszczelniacza kwestia wróciła jeszcze tego samego dnia - po przejechaniu kilkunastu kilometrów. Może ktoś z was ma pomysł co tam może jeszcze być...czy może to wina źle założonego kolejny raz uszczelniacza (ale podobno trudno zwalić tą kwestię) lub może model uszczelniacza nie ten (choć katalogowo to jest właśnie ten)...Czekam na wskazówki, bo nie mam już siły z tym...
Pozdrawiam,
utecki