dr_feelgood
01-02-2008, 19:10
Witajcie:)
Minął właśnie pierwszy tysiąc przejechany nabytym mondim.Kilka spostrzeżeń zatem :
Od poczatku:
na dzień dobry wynieniłem rozrząd, kable, świece( wszysko oryg.), olej, płyn chłodzacy, pasek klinowy i sonde lambda gdyż okazało się że trupem była, co zaskutkowało spalaniem 13L w mieście i wahaniami obrotów na biegu jałowym. po wymianie wahania w 99% ustały, a autko dzisiaj w spokojnej trasie (90-110km/h) 400Km na Sląsk i spowrotem spaliło mi 6,03 litra/100.
Zęby szczerzyłem do wszystich, będac szczerze uradowanym drogą, tym ze po przejechaniu 400 km wskaznik paliwa pokazuje mi 3/4 baku, tym że słonko wyszło, muzyczka grała. genrealnie wszystko wskazywało na to ze jest OK. :bigok:
Zdziwienie moje jednak nie miało granic gdy zobaczyłem że wskazówka temeratury spadła na zaero, na białe pole. Utrzymywała sie tak ze 20 minut poczym zmartwychwstała podchodząc do N. i tak kilka razy. Dostawała zycia w mieście z reguły. Dodam, że autko nagrzewa się szybko (ok 2-3Km) wskazówka wskazuje cos w okolicach N-O, w srodku tez grzeje zacnie. Dzisiaj mimo ze wskaznik spoczywał w pokoju przez 50% trasy, auto grzało w srodku ok, i spalanie też wyszło przyzwoite ( te 6 L) . Zatem silnik był nagrzany raczej.. więc o co kaman? Czujnik temp? jak sądzicie? Czytałem forum ale jednoznaczej odpoweidzi brak.
pomijajac ustrke sondy i teraz zonka z wskazaniem temp. autkiem jezdzi sie naprawde wyyyyyggooodnie :)
mam nadzieje ze teraz spalanie w miescie troche spadnie po wymianie sondy, bo te 13 L to troszke mnie ubodło:) po tych dzisiejszych 6 litrach jestem dobrej mysli. Jezeli macie jakies sugestie oparte na doswiadczeniu swoim odnosnie wariacji wskaznika temperatury to bede zobowiązany... 180 PLN za podłaczenie do kompa narazie mnie przerasta.
Pozdrawiam !
Minął właśnie pierwszy tysiąc przejechany nabytym mondim.Kilka spostrzeżeń zatem :
Od poczatku:
na dzień dobry wynieniłem rozrząd, kable, świece( wszysko oryg.), olej, płyn chłodzacy, pasek klinowy i sonde lambda gdyż okazało się że trupem była, co zaskutkowało spalaniem 13L w mieście i wahaniami obrotów na biegu jałowym. po wymianie wahania w 99% ustały, a autko dzisiaj w spokojnej trasie (90-110km/h) 400Km na Sląsk i spowrotem spaliło mi 6,03 litra/100.
Zęby szczerzyłem do wszystich, będac szczerze uradowanym drogą, tym ze po przejechaniu 400 km wskaznik paliwa pokazuje mi 3/4 baku, tym że słonko wyszło, muzyczka grała. genrealnie wszystko wskazywało na to ze jest OK. :bigok:
Zdziwienie moje jednak nie miało granic gdy zobaczyłem że wskazówka temeratury spadła na zaero, na białe pole. Utrzymywała sie tak ze 20 minut poczym zmartwychwstała podchodząc do N. i tak kilka razy. Dostawała zycia w mieście z reguły. Dodam, że autko nagrzewa się szybko (ok 2-3Km) wskazówka wskazuje cos w okolicach N-O, w srodku tez grzeje zacnie. Dzisiaj mimo ze wskaznik spoczywał w pokoju przez 50% trasy, auto grzało w srodku ok, i spalanie też wyszło przyzwoite ( te 6 L) . Zatem silnik był nagrzany raczej.. więc o co kaman? Czujnik temp? jak sądzicie? Czytałem forum ale jednoznaczej odpoweidzi brak.
pomijajac ustrke sondy i teraz zonka z wskazaniem temp. autkiem jezdzi sie naprawde wyyyyyggooodnie :)
mam nadzieje ze teraz spalanie w miescie troche spadnie po wymianie sondy, bo te 13 L to troszke mnie ubodło:) po tych dzisiejszych 6 litrach jestem dobrej mysli. Jezeli macie jakies sugestie oparte na doswiadczeniu swoim odnosnie wariacji wskaznika temperatury to bede zobowiązany... 180 PLN za podłaczenie do kompa narazie mnie przerasta.
Pozdrawiam !