PDA

Zobacz pełną wersję : [MkII] Resztki rozsypanej dmuchawy w kanale nawiewu



karol
18-08-2009, 21:57
Witam! Jakiś czas temu po kilku (niezbyt owocnych) próbach reanimacji "skrzypiącego" silnika dmuchawy nawiewu (czyszczenie, smarowanie itd.) doszło do małej katastrofy: wyrobione przez częsty demontaż/montaż mocowanie dmuchawy puściło, wskutek czego wiatrak rozsypał się w drobny pył. W trakcie usuwania szkód zaniepokoiło mnie, że na podłogę wypadło zaledwie kilka połamanych łopatek, podczas gdy w wiatraku pozostała ich mniej niż połowa. Po zamontowaniu "nowej" - szrotowej dmuchawy szum wiatru cieszy ucho, lecz wcześniejsze obawy potwierdziły się - nawiew okazał się ledwo wyczuwalny, nawet na najwyższej prędkości. Jedyne (chyba) logiczne wytłumaczenie to obecność tych nieszczęsnych resztek łopatek gdzieś na początku drogi powietrza z dmuchawy do wylotów.

I wreszcie pytanie: czy ktoś ma pomysł, jak wygrzebać szczątki łopatek z otchłani kanałów wentylacyjnych bez rozbierania całej deski rozdzielczej? Czy np. wymontowanie nagrzewnicy od spodu (zakładam, że jest to możliwe) powinno "otworzyć drogę" do prawdopodobnego miejsca zalegania łopatek? Z góry dziękuję za wszelkie sugestie.

karol
20-08-2009, 17:06
Widzę, że zainteresowanie moim wątkiem nie jest zbyt wielkie. Może chociaż ktoś dysponuje rysunkiem/schematem pokazującym, jak zbudowane są kanały wentylacyjne licząc od wylotu dmuchawy do... No właśnie do miejsca, gdzie to cholerstwo mogło utkwić. Mechanik zaśpiewał 500pln za rozbieranie deski - niespecjalnie mi się uśmiecha taki wydatek tudzież wolałbym uniknąć samodzielnego wykonywania tej czynności.

Netoper
20-08-2009, 19:02
Widzę, że zainteresowanie moim wątkiem nie jest zbyt wielkie
Nie przypominam sobie żeby ktoś to opisywał i pewnie dlatego brak odzewu,
Pomyślałem o takim patencie:
Odpiąć przewody od dmuchawy , zdjąć kratki nawiewów i wydmuchać odkurzaczem, ale takim starego typu co mu można na wydech rurę podpiąć.

karol
20-08-2009, 21:47
Odpiąć przewody od dmuchawy , zdjąć kratki nawiewów i wydmuchać odkurzaczem, ale takim starego typu co mu można na wydech rurę podpiąć.

Chyba pora odwiedzić teściów... :) Tymczasem spróbuję może swoim "zwykłym" odkurzaczem przyssać się do otworu przy dmuchawie, przy zamkniętych nawiewach - może wiórki wrócą tam skąd przyszły. W każdym razie dzięki za sugestię - dam znać, czy coś z tego wynikło.