Zobacz pełną wersję : [All] Na którą oś lepsze opony zimowe ?
Mając do dyspozycji dwie pary opon lepsze i gorsze.
Są dwie szkoły na ten temat:
1. Lepsze zakładamy na oś przednią bo jest osią pędną i lepiej pokonywać będziemy zaspy, kopny śnieg i błoto pośniegowe.
2. Lepsze zakładamy na tylną oś, bo ona decyduje o stabilności pojazdu w czasie jazdy, szczególnie w zakrętach i ew. łatwiej wyprowadzić pojazd z poślizgu.
Ciekawy jestem waszego zdania.
Krzychu32
15-01-2010, 16:21
2. Lepsze zakładamy na tylną oś, bo ona decyduje o stabilności pojazdu w czasie jazdy, szczególnie w zakrętach i ew. łatwiej wyprowadzić pojazd z poślizgu.
to jest moje zdanie i tak zawsze robię ;)
Ta jasne a z przodu jak będziesz miał kiepskie to na pewno nie wpadniesz w poślizg :))
ja zawsze miałem z przodu lepsze a z tyłu miałem prawie łyse i jakoś przejeżdziłem tak prawie 5 lat ale to było w poprzednim autku! :)
daniellomasa
15-01-2010, 16:26
to jest moje zdanie i tak zawsze robię
ja mam inne zdanie statystyki mówią swoje przekonałem się o tym z wielu testów
ale ja mam lepsze z przodu
dlatego że łatwiej mi ruszyć z miejsca
łatwiej zahamować
wyjechać z parkingu na którym jest ogrom śniegu
a w zakrętach dostosowuję prędkość do takiej aby nic złego się nie stało
jak na razie radzę sobie bardzo dobrze zero sytuacji stresowych :)) :)) :))
1. Lepsze zakładamy na oś przednią bo jest osią pędną i lepiej pokonywać będziemy zaspy, kopny śnieg i błoto pośniegowe.
Ja bym tam wolal lepiej przyspieszac/hamowac i brac pod uwage ze tyl bedzie w zakrecie uciekal ;)
Krzychu32
15-01-2010, 16:29
Ta jasne a z przodu jak będziesz miał kiepskie to na pewno nie wpadniesz w poślizg :))
ja zawsze miałem z przodu lepsze a z tyłu miałem prawie łyse i jakoś przejeżdziłem tak prawie 5 lat ale to było w poprzednim autku! :)
Nie skomentuję Twojej wypowiedzi , ale wydaje mi się że chyba niezbyt długo jeździsz ,zresztą każdy robi jak uważa.
Nie skomentuję Twojej wypowiedzi , ale wydaje mi się że chyba niezbyt długo jeździsz ,zresztą każdy robi jak uważa.
Mialem okazje jezdzic i tak i tak, i uwierz, ze nic Ci nie dadza dobre opony z tylu jak nagle cos Ci wyskoczy przed maske :nono:
Edit:
Heh, myslalem ze to do mnie, w takim razie :glupi:
Coster12
15-01-2010, 16:32
2. Lepsze zakładamy na tylną oś, bo ona decyduje o stabilności pojazdu w czasie jazdy, szczególnie w zakrętach i ew. łatwiej wyprowadzić pojazd z poślizgu.
Ciekawy jestem waszego zdania. takie zestawienie poleca sie mniej doswiadczonym kierowcom, natomiast nr 1 jest dla tych ktorzy czuja sie juz dobrze za kolkiem. kiedys bylo w tvn turbo :joint:
2. Lepsze zakładamy na tylną oś, bo ona decyduje o stabilności pojazdu w czasie jazdy, szczególnie w zakrętach i ew. łatwiej wyprowadzić pojazd z poślizgu.
to jest moje zdanie i tak zawsze robię ;)Też tak zawsze robiłem. Wątpliwość powstała przy tych zarąbiastych opadach, kiedy miałem problemy z wyjazdem z posesji. Biorąc pod uwagę zachowanie odpowiedniej prędkości do warunków oraz obecność ESP na pokładzie, zastanawiam się na wariantem 1.
Nie ma co polemizować opony powinyy być wszystkie w stanie przynajmniej dobrym :bigok:
Są w stanie dobrym ale nie równym.
Generalnie jest tak, ze przy wariancie drugim odrazu bedziesz czul niedomagania gorszych opon, a przy wariancie pierwszym poczujesz jesli nie dostosujesz predkosci na jakimkolwiek luku, a wtedy juz moze byc po ptakach :red:
Krzychu32
15-01-2010, 16:43
http://www.szkola-auto.pl/08_04_25_01_01.php
http://www.szkola-auto.pl/08_04_25_01_02.php
Dodano po 2 min.:
a przy wariancie pierwszym poczujesz jesli nie dostosujesz predkosci na jakimkolwiek luku, a wtedy juz moze byc po ptakach
otóż to ;)
takie zestawienie poleca sie mniej doswiadczonym kierowcom, natomiast nr 1 jest dla tych ktorzy czuja sie juz dobrze za kolkiem
Hmmm ciekawe ;)
Był kiedyś już u nas taki temat z tego co pamiętam i też większość wypowiadających się pisała że lepiej założyć lepsze na tył ale najlepiej to mieć wszystkie gumki w takim stanie co by się bezpiecznie na nich śmigało
najlepiej to mieć wszystkie gumki w takim stanie co by się bezpiecznie na nich śmigało
Wiadomo, że lepiej być bogatym i zdrowym niż chorym i biednym. :) Wywołując ten temat, miałem na myśli tylko taką sytuację kiedy wszystkie opony są w dobrym stanie, a różnią się np stopniem zużycia. Albo para nowych i i używanych.
Oczywiście że lepszy jest wariant drugi, ale ja kiedyś tam jak mnie zaskoczyła zima w kwietniu ,z lenistwa założyłem tylko na przód i jakoś parę dni przejeździłem, gdybym założył na tył nie wyjechał bym nawet z parkingu :)
Przeważnie robię tak,że po jednym sezonie przekładam na tył, a na przód daję nowe.Mieszkam na wsi i bez dobrych opon na bapędzie musiałbym czekać do wiosny żeby gdzieś wyjechać.Poza tym większa siła hamowania idzie na przód.Jak wpadnie ci tył w poślizg to na gorszych oponach z przodu w życiu nie wyciągniesz auta,a jeżeli przód da radę pociągnąć to jest jakaś szansa.(testowane na placu w poślizgu kontrolowanym).
Przeważnie robię tak,że po jednym sezonie przekładam na tył, a na przód daję nowe.Mieszkam na wsi i bez dobrych opon na bapędzie musiałbym czekać do wiosny żeby gdzieś wyjechać.Poza tym większa siła hamowania idzie na przód.Jak wpadnie ci tył w poślizg to na gorszych oponach z przodu w życiu nie wyciągniesz auta,a jeżeli przód da radę pociągnąć to jest jakaś szansa.(testowane na placu w poślizgu kontrolowanym).
popieram :up: też tak robię! ale to nie oznacza tego że jakbym maił kasę to kupił bym 4 nowe oponki zeby było wszytsko git! w sumie teraz mam założone cztery nówki sztuki! :)
ja te z wolę lepsze z przodu bo
- mam szanse wyjechać z bramy
- mam szanse wyhamować
- staram sie dostosowywać prędkość do warunków i jeśli tył ucieknie to na tyle, że dam rade go wyciągnąć.
Ale chętnie bym kupował 4 nówki co roku - ale jakos mnie nie stać :niewiem:
2. Lepsze zakładamy na tylną oś, bo ona decyduje o stabilności pojazdu w czasie jazdy, szczególnie w zakrętach i ew. łatwiej wyprowadzić pojazd z poślizgu.
Moje zdanie i trzech zakładów oponiarskich , no i na kulig autem się nie wybieram
ja mam 4 nowe i problemu nie mam :bigok:
No wreszcie sensowna odpowiedź na temat. :boshe:
Marecki6_6
15-01-2010, 20:20
A ja mam zimówki na przodzie a na tyle letnie i też można pojeździć.
Oczywiście na zakrętach tył od razu traci przyczepność, ale to kwestia przyzwyczajenia.
Polecam dla doświadczonych kierowców lepsze oponki na napęd :)))
Moje zdanie i trzech zakładów oponiarskich , no i na kulig autem się nie wybieram
No to masz i 4 zakład ;)
A ja dla rozważnych kierowców polecam lepsze na tył.
również jestem tego zdania:
A ja dla rozważnych kierowców polecam lepsze na tył.
:
http://www.oponeo.pl/artykuly/v/182/831/nowe_opony_na_tyl_.htmlx
:
http://wysokieobroty.moto.pl/auto/1,48316,3941512.html
Dodano po 1 min.:
: http://www.auto-swiat.pl/poradnik,Ogumienie,Lepsze-opony-na-tyl-,13365,1.html
daniellomasa
15-01-2010, 21:33
wydaje mi się że każdy obiera jakąś taktykę
wiemy że najlepiej posiadać nowe dobre opony
wiemy że jeżeli jest taka sytuacja to opony lepsze na tył gorsze na przód
wiemy że przeprowadzone badania pokazały że lepsze opony lepiej startują i hamują
wiemy że z gorszymi oponami na tylnej osi nikt nie umiał sobie poradzić
wiadoma sprawa że w zimę nie osiągamy takich prędkości
poza tym jeszcze dochodzi inny aspekt
niestety swoim autem pokonuje bliskie trasy
praktycznie w obrębie miasta
więc tam zupełnie prędkość spada max 3 bieg
cały czas światła jazda w korku
więc ja zakładam lepsze na przód
a jeżeli wyskakuję gdzieś troszkę dalej to dostosowuję prędkość do warunków na drodze
wiemy że z gorszymi oponami na tylnej osi nikt nie umiał sobie poradzić
Z tym akurat się nie zgodzę :)
donpedro
16-01-2010, 22:37
Mając do dyspozycji dwie pary opon lepsze i gorsze.
Są dwie szkoły na ten temat:
1. Lepsze zakładamy na oś przednią bo jest osią pędną i lepiej pokonywać będziemy zaspy, kopny śnieg i błoto pośniegowe.
2. Lepsze zakładamy na tylną oś, bo ona decyduje o stabilności pojazdu w czasie jazdy, szczególnie w zakrętach i ew. łatwiej wyprowadzić pojazd z poślizgu.
Ciekawy jestem waszego zdania.
A jak sie ma punkt pierwszy do BMW?
Co do drugiego punktu:jezeli przod Ci ucieka jest niesterowny(poslizg)tylem go nasterujesz :)) :)) :))A jak tym tylem skrecisz zeby naprowadzic na tor.
Ble ble ble.....w kopnym śniegu nawet na super zimowych oponach wiele nie pojedziecie.Co najwyżej o te 10km/h szybciej niz na letnich czy całorocznych (a kto ich tam wie które które?).
Jak opona jest łysa to obojętnie czy będzie z przodu czy z tyłu....letnia czy zimowa - wymienia się ją na nową.
A jeżeli ktoś nie potrafi wyczuć....za przeproszeniem - tyłkiem - granicy przyczepności jadąc autem na obojętnie jakim ogumieniu i.......wpada w poślizg (a co to takiego - wpada?) - lepiej niech siedzi w domu i trzyma sie z dala od kółka gdy są trudne zimowe warunki na drodze.
Ja tam wolałbym i wolę mieć lepsze z tyłu (sprawdzałem to na dwóch rodzajach i róznych producentów opon......na jednej osi wielosezonowe na drugiej - nie wiem),
Przód tak szybko nie ucieka w zakrętach jakby się wydawało nawet jak ma te "gorsze" ale za to tył na "gorszych" tańczy dość szybko.
Polemizować możemy.....teoretyzować też.....teorie przypisywać własnej praktyce ale sorki......to forum - napisać można prawie wszystko a nie wszystko jest prawdą.
Więc proponuję sprawdzić na własnej skórze........przejechać sie w tych samych warunkach z jedną i z drugą opcją i zaobserwowac jak zachowuje sie autko i jak łatwiej sie danemu kierowcy jedzie......nie wszyscy są tacy sami.
Bo ja np najpewniej sie czuje z napędem z tyłu i najlepiej mi sie jeździ z takowym......szkoda ze niewiele jest takich aut a te co są - sa nie na moją kieszeń.
donpedro
17-01-2010, 00:50
Jezeli nie dostosujemy predkosci do zakretu to zawsze istnieje mozliwosc poslizgu tylnej osi niezeleznie od tego jak cudowne mamy z tylu opony(chyba ze je mamy z kolcami).Lub poprostu siedzmy w domu.A jezeli mamy z przodu dobre.to prostym manewrem mozemy wyprowadzic samochod z tylnego poslizgu(tylko troche potrenowac).Oczywiscie nikt tu nie mowi o wyczynach typu Sainz czy Holowczyc.Pzdr.
frodymator
17-01-2010, 13:22
Wg. mnie kierowca niedoświadczony powinien ubrać lepsze kapcie na tył. Łatwiej jest opanować poślizg przodu niż tyłu, kiedy się nie miało wcześniej doświadczeń z nadsterownością.
W takim przypadku każda niedoskonała próba wyprowadzenia auta rozbuja go jeszcze bardziej...
Ale jeśli ktoś na własną rękę to sprawdzał, to niech mu będzie ;)
SteelRat
17-01-2010, 14:32
heh, widze, ze odwieczna walka trwa? ;]
od razu zaznaczam, ze to, co pisze to MOJA OPINIA i nie jest zadna wykladnia.
poajwia sie pytanie, na ktorej osi sa wieksze momenty? w sensie ruszanie/hamowanie... cos mi sie wydaje, ze przednia. w autach z tylnym napedem nie ma wiekszej dyskusji, zakladamy lepsze na tyl, zazwyczaj... bo liczy sie masa na kazdej osi tez :)
w mondolocie zakladac lepsze gumy na tyl? a co za roznica, jesli wchodze w zakret i machne kierownica, tyl i na 4 zimowkach ucieka... jezdzilem na letnich ciut za dlugo, bo auto pozno odebnralem z warsztatu i nie bylo jak zimowek zalozyc, a snieg juz potezny byl... i decyzja jest dla mnie jedna. zimowki z przodu MUSZA byc, z tylu, jak kto uwaza, ja tam jezdze na 4 zimowych. na gorszych oponoach z przodu zamiast ominac przeszkode, pieknie sie w nia wslizgne, nawet z ABSem, sprawdzone tej zimy, jak powoli sie turlalem na 205kach letnich/calorocznych i skrecajac w lewo, ledwo udalo mi sie pojechac w prawo/lekko prosto i stojacego na krzyzowce klienta ominac...
wiem, ze wiele opinii jest, ale jak ktos w TV powiedzial, ze majac automat ciezko sie wyjezdza z zasp, ze manual lepszy? no coz... to i w bajki o oponach nie wierze. Bestia zakopala sie poki co jeden jedyny raz. na wyjezdzie z miejsca parkingowego, bo snieg odepchneli pod samo auto i nie bylo sie jak rozpedzic. trzeba bylo saperke wyjac...
@donpedro jezdziles sporo RWD? zdjecie nogi z gazu w poslizgu przodu zwieksza docisk przedniej osi... a dodanie gazu moze zarzucic zadkiem, co czasami tez moze uratowac sytuacje.
pomijam jazde maluchem, ktoremu obojetne, czy jezdzie w slizgu przodem, tylem, bokiem czy na dachu.
podsumowujac: ja jezdze na 4 zimowych. te, ktore sa lepsze, zawsze bede montowac na przod, przynajmniej, poki w zimie jest snieg, na ktorym musze ruszyc/zatrzymac sie i przez ktory trzeba sie przebijac. zarzucanie tylu to wstepnie sobie przypominam co jakis czas na pustym parkingu. na poczatku zimy obowiazkowo.
SteelRat popieram Cię w 100% :)
ciekawe jak pojadą na łysych zimówkach z przodu :)) a na tyle te lepsze!
ja mieszkam w takim regionie że śniegu jest tyle że nawet kolce nie pomagają niekiedy ;)
jedynie łańcuchy!
ja obecnie mam 4 nówki opony ale jakbym miał wybierać gdzie dać te lepsze to jana sprawa że na przód :bigok:
jeśli bym tak nie zrobił to mogę pomarzyć o wyjechaniu do mnie do domu czyli jakieś 2km nonstop pod górę...
śnieg i lód to u mnie podstawa w zimie :))
Dobry temat ;)
jak zwykle 2 możliwe odpowiedzi a zdań co najmniej 4 ;)
Też dodam 3 grosze...wg mnie (a także kilku znajomych doświadczonych kierowców, także rajdowych i wyścigowych) lepiej jest w samochodzie z napędem na przód mieć lepsze opony z przodu, ALE pod warunkiem, że ma się pojęcie o poślizgu tylnej osi i jego wyprowadzeniu - jest to bardzo proste, ale wymaga wyćwiczenia kilku nawyków.
Natomiast lepsze opony z tyłu owszem dają późniejszy poślizg tylnej osi, ale żeby go uzyskać trzeba najpierw skręcić przednią osią ;)...Dla mniej doświadczonych kierowców, którzy przy sytuacji "stresowej"(czyt. poślizg) puszczają gaz (pedał przyspieszenia) zdecydowanie lepsza opcja tylna...
Podsumowując:
Lepsze na przód, bo: wiem jak wyjść z poślizgu tylnej osi, lepsza kontrola nad przyspieszaniem, hamowaniem, skręcaniem
Lepsze na tył, bo: nie umiem wyprowadzić poślizgu tylnej osi (brak odpowiednich odruchów), tył nie ucieka tak szybko...
Tyle
Dobry temat ;)
jak zwykle 2 możliwe odpowiedzi a zdań co najmniej 4 ;)
Też dodam 3 grosze...wg mnie (a także kilku znajomych doświadczonych kierowców, także rajdowych i wyścigowych) lepiej jest w samochodzie z napędem na przód mieć lepsze opony z przodu, ALE pod warunkiem, że ma się pojęcie o poślizgu tylnej osi i jego wyprowadzeniu - jest to bardzo proste, ale wymaga wyćwiczenia kilku nawyków.
Natomiast lepsze opony z tyłu owszem dają późniejszy poślizg tylnej osi, ale żeby go uzyskać trzeba najpierw skręcić przednią osią ;)...Dla mniej doświadczonych kierowców, którzy przy sytuacji "stresowej"(czyt. poślizg) puszczają gaz (pedał przyspieszenia) zdecydowanie lepsza opcja tylna...
Podsumowując:
Lepsze na przód, bo: wiem jak wyjść z poślizgu tylnej osi, lepsza kontrola nad przyspieszaniem, hamowaniem, skręcaniem
Lepsze na tył, bo: nie umiem wyprowadzić poślizgu tylnej osi (brak odpowiednich odruchów), tył nie ucieka tak szybko...
Tyle
Jakie to wszystko proste, jesteś bossem za kierownicą i potrafisz jeździć w poślizgu kontrolowanym (co jest oczywiście prościutkie na naszych zatłoczonych ulicach - wszak wystarczy troche poćwiczyc na placyku, gdzie mamay 150m zapasu do jakiejkolwiek przeszkody :) ) to zakładasz dobre opony z przodu i jeździsz poślizgami, a jak tego nie umiesz (czytaj - jesteś frajerem za sterem), to dla mięczaków jest rozwiązanie z dobrymi z tyłu.
Przez kilka lat i kilkaset tysięcy zrobionych kilometrów tez tak uwazałem (znaczy się, że jestem super kierowcą i super poślizgami potrafię jeździć z zamknietymi niemal oczami), ale przyszedł taki moment, że nagle, będąc pewny siebie i super świerzynek zimowych dobrej klasy które miałem załozone z przodu, (z tyłu były jakieś cieniasy z 4mm bieżnika) musiałem zrewidować swoje poglądy.
Otóz na bardzo delikatnym łuku drogi (latem można jechać tam spokojnie powyżej 150km/h) przy prędkości rzędu 70-80km/h poczułem jak tył zaczyna mi uciekać - pomimo heroicznej walki :)) , nie udało mi się opanować tego poslizgu i po kilku "majtnięciach" (całe szczęście nikt nie jechał z naprzeciwka :helm: ) bokiem wypadłem na pobocze, ścinając tablicę drogowskazową (całe szczęście, bo inaczej pewno bym wpadł do rowu i prawdopodobnie dachował) - efekt był taki, że wychodziłem z auta przez drzwi pasażera, lewe koło było wbite pod samochód i dostała cała geometria auta - było tak walniete, że nie udało się go dobrze naciągnąć w rozsądnych kosztach - poszło do sprzedaży, a ja od tamtej pory juz nie jestem takim chojrakiem za kółkiem (chociaż i tak w/g niektórych jeżdżę zdecydowanie zbyt szybko :los: ).
Na koniec tego przydługiego być może wywodu, powiem jedno - tutaj w Szwecji wszyscy gumiarze sugerują, i na wszystkich stronach sklepów oponiarskich jest zawsze wielkie info, żeby zakładać lepsze zimówki na tylną oś, ale co tam ci Szwedzi wiedzą na temat jazdy w zimowych warunkach :palacz:
Jakie to wszystko proste, jesteś bossem za kierownicą i potrafisz jeździć w poślizgu kontrolowanym (co jest oczywiście prościutkie na naszych zatłoczonych ulicach - wszak wystarczy troche poćwiczyc na placyku, gdzie mamay 150m zapasu do jakiejkolwiek przeszkody :) ) to zakładasz dobre opony z przodu i jeździsz poślizgami, a jak tego nie umiesz (czytaj - jesteś frajerem za sterem), to dla mięczaków jest rozwiązanie z dobrymi z tyłu.
Przez kilka lat i kilkaset tysięcy zrobionych kilometrów tez tak uwazałem (znaczy się, że jestem super kierowcą i super poślizgami potrafię jeździć z zamknietymi niemal oczami), ale przyszedł taki moment, że nagle, będąc pewny siebie i super świerzynek zimowych dobrej klasy które miałem załozone z przodu, (z tyłu były jakieś cieniasy z 4mm bieżnika) musiałem zrewidować swoje poglądy.
Otóz na bardzo delikatnym łuku drogi (latem można jechać tam spokojnie powyżej 150km/h) przy prędkości rzędu 70-80km/h poczułem jak tył zaczyna mi uciekać - pomimo heroicznej walki :)) , nie udało mi się opanować tego poslizgu i po kilku "majtnięciach" (całe szczęście nikt nie jechał z naprzeciwka :helm: ) bokiem wypadłem na pobocze, ścinając tablicę drogowskazową (całe szczęście, bo inaczej pewno bym wpadł do rowu i prawdopodobnie dachował) - efekt był taki, że wychodziłem z auta przez drzwi pasażera, lewe koło było wbite pod samochód i dostała cała geometria auta - było tak walniete, że nie udało się go dobrze naciągnąć w rozsądnych kosztach - poszło do sprzedaży, a ja od tamtej pory juz nie jestem takim chojrakiem za kółkiem (chociaż i tak w/g niektórych jeżdżę zdecydowanie zbyt szybko :los: ).
Na koniec tego przydługiego być może wywodu, powiem jedno - tutaj w Szwecji wszyscy gumiarze sugerują, i na wszystkich stronach sklepów oponiarskich jest zawsze wielkie info, żeby zakładać lepsze zimówki na tylną oś, ale co tam ci Szwedzi wiedzą na temat jazdy w zimowych warunkach :palacz:
po 1. nigdzie nie napisałem, że jestem "bossem" za kierownicą....
po 2. nigdzie nie napisałem, że jakieś rozwiązanie jest dla mięczaków, czy frajerów...to, że ktoś gorzej jeździ nie znaczy, że jest frajerem...po prostu jedni robią różne rzeczy lepiej inny inne robią lepiej tak to jest juz na tym świecie...jedni jezdza "do kościoła" co niedziela, inni setki kilometrów po autostradzie, a jeszcze inni wsiadają w samochód i zasuwają po zamkniętych placach i polach - dla swojej przyjemności i przyszłego bezpieczeństwa własnego i innych współużytkowników dróg....
po 3. to jest moja opinia i nie mam zamiaru się kłócić, ani wyśmiewać z kolegów na forum, jeżeli mają inne zdanie :)...
tyle - ja zdania nie zmienię w tej kwestii, testowałem i dla mnie (w moim samochodzie i ze mną za kierownicą) lepsze opony będą zawsze z przodu (na chyba, że nie będzie to FWD :) )
się rozpisałem ;)
po 1. nigdzie nie napisałem, że jestem "bossem" za kierownicą....
po 2. nigdzie nie napisałem, że jakieś rozwiązanie jest dla mięczaków, czy frajerów...to, że ktoś gorzej jeździ nie znaczy, że jest frajerem...po prostu jedni robią różne rzeczy lepiej inny inne robią lepiej tak to jest juz na tym świecie...jedni jezdza "do kościoła" co niedziela, inni setki kilometrów po autostradzie, a jeszcze inni wsiadają w samochód i zasuwają po zamkniętych placach i polach - dla swojej przyjemności i przyszłego bezpieczeństwa własnego i innych współużytkowników dróg....
po 3. to jest moja opinia i nie mam zamiaru się kłócić, ani wyśmiewać z kolegów na forum, jeżeli mają inne zdanie :)...
tyle - ja zdania nie zmienię w tej kwestii, testowałem i dla mnie (w moim samochodzie i ze mną za kierownicą) lepsze opony będą zawsze z przodu (na chyba, że nie będzie to FWD :) )
się rozpisałem ;)
Ad 1 - źle zinterpretowałeś moje słowa - ten "boss" nie był personalnie do Ciebie, chociaż może rzeczywiście troche nieszczęśliwie sformułowałem te zdanie :)
Ogólnie to chciałem wszystkim zwrócić uwagę na fakt, że pomimo tego ze uważamy się za dobrych kierowców (sam tez uważam się za takiego :los: ), to praw fizyki nie oszukamy i w nagłej sytuacji (takiej jak np. opisana przeze mnie) mając taki zestaw ogumienia (czyli z przodu lepsze, z tyłu gorsze) nie będziemy w stanie zapanować nad autem. Gdyby ukłąd ogumienia był prawidłowy, to duzo szybciej bysmy te niebezpieczeństwo zauważyli i na nie zareagowali, a przede wszystkim gorsze opony z przodu zapobiegłyby rozwinięciu prędkości przy której do takiej niebezpiecznej sytuacji mogłoby dojść - i tyle.
BTW - sam w miare często jeżdżę na pustych placykach "uczyć się auta" tak aby w niespodziewanych sytuacjach potrafić sobie poradzic i zapewne parę razy te umiejętności życie mi uratowały, co nie zmienia
Przypomniało mi się też jeszcze jedno zdarzenie.
Mam znajomych, dwaj bracia, zawsze jeździli jak wariaci (mieli to po ojcu, który pracował kiedyś w drogówce - jeszcze w milicji :) ).
Młodszy ma licencje rajdową i naprawdę niesamowicie potrafi nad autem panować.
Niestety któregos razu był zbyt pewny swoich umiejetności i wyleciał swoim M3 z drogi - tak nieszczęśliwie, że swojemu starszemu bratu siedzącemu z boku załatwił rentę inwalidzką :(
Lepsze opony na tył, bo:
1. przednimi możesz sterować, więc jakieś (często niewielkie) szanse na ominięcie przeszkody są.
2. tylnimi nie możesz sterować - odkrycie! :up: , więc lepiej niech tył zachowuje się przewidywalnie
3. argument, że słabo się rusza na przednich łysych jakoś do mnie nie przemawia - na śniegu aż tak potrzebujesz szybkiego startu spod świateł?
4. na przednich łysych słabo hamuje - słabo, to słabo, ale przynajmniej jadę w odpowiednim kierunku. przy tylnich łysych może i lepiej furka hamuje, jednak jest ogromne ryzyko, iz "postawi cię bokiem", a hamowanie bokiem do najbezpieczniejszych nie należy
5. panowie i panie, powiedzmy sobie szczerze: jadąc kilka godzin w trasie, zasłuchani w dźwięki ulubionej płyty przy zarzuceniu na zakręcie tyłem, jedyne o czym pomyślicie to " :ass: mać!" i nocne zabawy kontrolowanego poślizgu na oblodzonym parkingu przed tesco przydają się na oblodzonym parkingu przed tesco.
No to i ja napiszę ;)
W TVN Turbo (ktoś ich już tu wywoływał ;) ) test w Polskiej Jeździe był. No i im tam wyszło, że lepszy tył głównie pomaga już przy wypadaniu z zakrętu. Auto zarzucali na zakręcie i tak samo wypadało na zakręcie na dobrych czy złych oponach z tyłu, tylko że na złych był obrót i ewentualność uderzenia bokiem lub tyłem w auta w np. drzewo. Przy dobrych oponach auto też wypadało, ale szło raczej prosto, a wiadomo to z przodu mamy poduchy i strefy zgniotu.
Wniosek był taki, że w każdej opcji da się jeździć, przy lepszych oponach na przodzie mamy trochę więcej do "gadania" z autem, bo i hamowanie i ruszanie lepiej wychodzi. Jednak w ekstremalnej sytuacji tył nam może życie uratować.
Ja jak na razie lepsze zawsze na przodzie miałem.
Piotr_m3
19-01-2010, 19:42
2. Lepsze zakładamy na tylną oś, bo ona decyduje o stabilności pojazdu w czasie jazdy, szczególnie w zakrętach i ew. łatwiej wyprowadzić pojazd z poślizgu.
Na obecna chwile mam tak i nie narzekam, może czasem jak większe zaspa sie trafi
zaraz zaraz - a jak juz bedziecie w tym poslizgu tylem to jak go wyprowadzicie gdy przod bedzie mial gorsza przyczepnosc?
w przypadku mondeo na szybkim i sliskim zakrecie zawsze wyniesie za zakret przod - bo taka jest charakterystyka tego auta
pozatym sama technika wyprowadzania tylu pojazdu z poslizgu to glownie operowanie gazem - wiec jak przod nie bedzie mial dobrego kontaktu z podlozem to jak auto wyprowadzicie
widze ze wielu przydalaby sie jazda z trolejami zeby faktycznie poczuc co sie wtedy dzieje i jak najlatwiej i najszybciej wyprowadzic auto z poslizgu
daniellomasa
19-01-2010, 22:17
zaraz zaraz - a jak juz bedziecie w tym poslizgu tylem to jak go wyprowadzicie gdy przod bedzie mial gorsza przyczepnosc?
w przypadku mondeo na szybkim i sliskim zakrecie zawsze wyniesie za zakret przod - bo taka jest charakterystyka tego auta
pozatym sama technika wyprowadzania tylu pojazdu z poslizgu to glownie operowanie gazem - wiec jak przod nie bedzie mial dobrego kontaktu z podlozem to jak auto wyprowadzicie
widze ze wielu przydalaby sie jazda z trolejami zeby faktycznie poczuc co sie wtedy dzieje i jak najlatwiej i najszybciej wyprowadzic auto z poslizgu
po pierwsze zdrowy rozsądek
po drugie dostosowanie prędkości do warunków na drodze (chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie pchał się w niebezpieczny ostry zakręt jak wyścigówka)
znam osobiście kilka osób które dość słabo radzą sobie za kółkiem( wcale nie jest to temat śmieszny ) i nie przeszły żadnych dodatkowych kursów
na wpadanie wypadanie czy cokolwiek to by nie było
a mimo to kilkanaście lat jeżdżą bez jakiejkolwiek kolizji
dlaczego
dlatego że u nich górę bierze ZDROWY ROZSĄDEK
nawet najlepsi czasami przegrywają a dlaczego bo coś zawiodło i nie koniecznie jest to auto
zaraz zaraz - a jak juz bedziecie w tym poslizgu tylem to jak go wyprowadzicie gdy przod bedzie mial gorsza przyczepnosc?
w przypadku mondeo na szybkim i sliskim zakrecie zawsze wyniesie za zakret przod - bo taka jest charakterystyka tego auta
pozatym sama technika wyprowadzania tylu pojazdu z poslizgu to glownie operowanie gazem - wiec jak przod nie bedzie mial dobrego kontaktu z podlozem to jak auto wyprowadzicie
widze ze wielu przydalaby sie jazda z trolejami zeby faktycznie poczuc co sie wtedy dzieje i jak najlatwiej i najszybciej wyprowadzic auto z poslizgu
Puniu - proponuję wycieczkę na płytę poślizgową i wtedy zobaczymy, czy łatwiej opanujesz sytuację gdy w zakręcie uślizgnie ci sie przód, czy jak "dupcia" ucieknie.
Gwarantuję Ci że w tym drugim przypadku wykręcisz bączka :)
Jazda z trolejami jest troszkę inną bajką (mała prędkość i nie zerwiesz przyczepności przodu), ale fakt faktem, jest to doskonałe ćwiczenie i świetnie uczy operowania gazem i kierownicą
pozatym sama technika wyprowadzania tylu pojazdu z poslizgu to glownie operowanie gazem
A mnie się wydawało, że jeśli tył ucieka to przede wszystkim trzeba skontrować...
Kamikadze
25-01-2010, 22:48
Kumpel jechał fiatem CC i założył na przód zimówki a z tyłu łyse letnie i na lekkim zakrecie go wyrzuciło i dachował .
A zrobiłem mu kompletnie zawieszenie i remont silnika niedawno :wall:
Jakby ktos cos potrzebował to piszcie wszystko jest oprócz częsci blacharskich, silnik 1.1 sporting
1. Lepsze zakładamy na oś przednią bo jest osią pędną i lepiej pokonywać będziemy zaspy, kopny śnieg i błoto pośniegowe.
2. Lepsze zakładamy na tylną oś, bo ona decyduje o stabilności pojazdu w czasie jazdy, szczególnie w zakrętach i ew. łatwiej wyprowadzić pojazd z poślizgu.
W przednionapędowym aucie zdecydowanie lepsze na przód.
Z następujących powodów:
- lepsze hamowanie
- lepsze przyspieszanie
- z poślizgu nadsterownego można wyjść, z podsterownego dużo trudniej
- ESP też dużo lepiej radzi sobie z poślizgiem nadsterownym
W przednionapędowym aucie zdecydowanie lepsze na przód.
Z następujących powodów:
- lepsze hamowanie
- lepsze przyspieszanie
- z poślizgu nadsterownego można wyjść, z podsterownego dużo trudniej
- ESP też dużo lepiej radzi sobie z poślizgiem nadsterownym
Za przeproszeniem po kiego grzyba ci lepsze przyspieszanie i hamowanie, jak na pierwszym lepszym zakręcie tyłek ci wylatuje i fige z makiem ESP pomoże.
Prawda jest brutalna i wszystkie te teorie o tym że w autach FWD lepsze na przednia oś zostały nieraz zweryfikowane przez testy robione przez instruktorów jazdy, a nie domorosłych "mistrzów kierownicy".
I nie pisze tu o Polsce, tylko o Szwecji, gdzie jasno i wyraźnie wszędzie przed zimą mówią - opony o lepszym biezniku na tył!!!!
A co jak co, Szwedzi akurat na jeździe w warunkach zimowych mają chyba pojęcie :palacz:
donpedro
26-01-2010, 22:59
Widze ze spor nieustaje.Spor o wyzszosci Swiat Wielkanocnych nad Swietami Bozego Narodzenia.(z przodu czy z tylu)
Dla przykladu przytocze z mojego zycia wziete:jachalem kiedys z kolega kazdy w swoim samochodzie do pracy.Stala trasa.Jak zawsze.Po drodze jest lekki luk w prawo.Dozwolona predkosc 120/h(juz ograniczyli do 90/h)Ja jade ok 130/h i auto idzie jak po szynach a on zwalnia do 90/h i auto bardzo niepewne.Pyta sie mnie jak ja to robie i czy nie mam wrazenia ze za szybko jade.Nie.A dlaczego ty tak wolno jedziesz?Bo jade bez gazu i jeszcze troche przychamowuje.Blad. Jedz na lekkim gazie.Od tego monentu przestal sie bac tego luku i nie tylko.
Tak ze zaleze jakie mamy doswiadczenie i sposobnosc racjonalnej oceny sytuacji,warunkow i stanu technicznego pojazdu.A to czy lepsze z przodu czy z tylu jest juz drugorzedna sprawa.Dla tych co poprostu ucza sie jezdzic nie pomoga nawet kolce.Trzeba na wlasnej skoze przezyc jeden chocby poslizg(oby bez szkody) aby wyczuc swoje i samochodu mozliwosci.
Jest jakas logika w starym przyslowiu jak najbardziej adekwatnym w tym przypadku:Jak sie nie przewrocisz to sie nie nauczysz.Pzdr....i.... gumowych slupow na zakretach. :)
Mag...Widziales kiedys jak sie scigaja na lodzie samochody z przednim napedem.Wydaje mi sie ze nie.
Prawda jest brutalna i wszystkie te teorie o tym że w autach FWD lepsze na przednia oś zostały nieraz zweryfikowane przez testy robione przez instruktorów jazdy, a nie domorosłych "mistrzów kierownicy".
Skoro powołujesz się na testy i nie stronisz od epitetów to wskaż konkretnie o jakie testy Ci chodzi. Wszystkie które widziałem były przeprowadzone w sztucznych warunkach i na aucie bez ESP.
I nie pisze tu o Polsce, tylko o Szwecji, gdzie jasno i wyraźnie wszędzie przed zimą mówią - opony o lepszym biezniku na tył!!!!
A co jak co, Szwedzi akurat na jeździe w warunkach zimowych mają chyba pojęcie :palacz:
Tak, tak, Szwedzi to w ogóle wyznacznik w kwestii ruchu drogowego. Jakiś czas temu padł tam np. pomysł zakazania jazdy na motocyklach bo są zbyt niebezpieczne. Zresztą warunki drogowe w Szwecji są zupełnie inne niż u nas, są tam dobre, puste drogi, a u nas kiepskie i przepełnione. Jeśli założysz na przód gorsze opony i wpadniesz w poślizg podsterowny to masz dużą szansę znaleźć się na przeciwnym pasie ruchu zanim zdołasz go opanować. A w przypadku poślizgu nadsterownego masz dużą szansę zdążyć.
Mag...Widziales kiedys jak sie scigaja na lodzie samochody z przednim napedem.Wydaje mi sie ze nie.
Wydaje mi się, że wyścigi a normalna jazda "cywilna" na śliskim to jednak dwie odrębne rzeczy. W normalnej jeździe chyba niekoniecznie chodzi o to, by na każdym zakręcie rzucać tyłkiem auta...
A odnośnie tego czy lepsze na tył czy na przód? Pierwsze z brzegu:
http://www.michelin.pl/pl/auto/auto_cons_bib_pqr_neuf.jsp
http://www.oponeo.pl/artykuly/v/182/831/nowe_opony_na_tyl_.htmlx
http://www.auto-swiat.pl/wydania,Lepsze-opony-zaloz-na-tyl,25198,1.html
Wydaje mi się, że wyścigi a normalna jazda "cywilna" na śliskim to jednak dwie odrębne rzeczy. W normalnej jeździe chyba niekoniecznie chodzi o to, by na każdym zakręcie rzucać tyłkiem auta...
Tylko żeby wyjechać przodem na przeciwny pas i walnąć w TIR-a?
donpedro
26-01-2010, 23:33
Chodzi mi o zachowanie sie auta a nie o predkosci.Samochod pomimo kolcow w oponach zarzuca tylem z nadmiernej sily odsrodkowej.A przod ciagnie po obranym torze.Oczywiscie zawsze do pewnego momentu(pewnej predkosci)Bo po przekroczeniu pewnej bariery nic nie pomoze.A te bzdury ktore cytujesz boro to za pszeproszeniem dla naiwnych nowicjuszy.
Wydaje mi się, że wyścigi a normalna jazda "cywilna" na śliskim to jednak dwie odrębne rzeczy. W normalnej jeździe chyba niekoniecznie chodzi o to, by na każdym zakręcie rzucać tyłkiem auta...
Tylko żeby wyjechać przodem na przeciwny pas i walnąć w TIR-a?
A to jakaś różnica czy po zarzuceniu tyłu i kilku obrotach wjedziesz centralnie swoim bokiem pod TIR-a?
Poza tym co wszędzie piszą, to nawet w TVN Turbo był test i wyszło, że lepsze opony na tył. Więc niestety, ale nigdzie nie ma nic na potwierdzenie teorii zakładania lepszych opon z przodu.
A te bzdury ktore cytujesz boro to za pszeproszeniem dla naiwnych nowicjuszy.
Rzeczywiście wklejając te linki zapomniałem z kim mam do czynienia, bo przecież nie każdy jest takim mistrzem kierownicy jak Ty... Więc może jeszcze jeden link dla "naiwnych nowicjuszy" http://www.auto-motor-i-sport.pl/magazyn/Skoda-szkola-auto-opony-1754.html
Ja jednak wolę opierać się na tych bzdurach dla naiwnych nowicjuszy, ponieważ nigdzie nie znalazłem wiarygodnych informacji na poparcie odwrotnej teorii zakładania opon. A skoro nazywasz to bzdurami, to może więc Ty donpedro zapodasz coś bardziej wiarygodnego w tym temacie niż tylko Twoje przemyślenia wynikające z oglądania wyścigów na lodzie?
SteelRat
27-01-2010, 02:39
kurcze, tak zagladam co jakis czas i dodam od siebie jedno, ze niezaleznie od tego, czy zalozymy 2, 4 czy 40 opon (jak damy rade) na braki swoich umiejetnosci, czy tez najzwyklejszego szczescia, nic nie poradzimy.
a jazda z dobrymi, bardzo zdrowymi oponami na jednej osi, gdy druga juz "wymieka"? no to akurat zwykla glupota. ja tam mam 4 zimowki, nawet nie wiem, ktore gumy lepsze, razem kupowane, jezdza kolejny sezon, z tym, ze z przodu mam SZERZEJ rozstawione felgi, ot, 2 rozne na 2 osiach rodzaje mam, a autko duzo elpiej trzyma sie przodem i mniej je wynosi, za to zadek, owszem, ucieka leciutko i zdarza mi sie przegiac z predkoscia i czuc jego lekkie uslizgi, ale nie mozna zapominac, powtorze znowu, ze nie zawsze MY decydujemy, wystarczy odrobina lodu i po frytkach, bez kolcow mozemy sobie... pomarzyc conajwyzej.
nadal mam swoja opinie, ze te troche lepsze opony pacne na przod, szczegolnie, jesli nastepna zima tez bedzie podobna do obecnej, gdzie kazda odrobina przyczepnosci przodu mi sie przydaje w zle odsniezonym miescie, w ktorym od czasu do czasu zdarza mi sie zarzucic na awaryjnym...
a Wy sie juz nie kloccie i nie awanturujcie, bo po co to, jeszcze ktoremus cisnienie nadmiernie skoczy w oponce...
Prawda jest brutalna i wszystkie te teorie o tym że w autach FWD lepsze na przednia oś zostały nieraz zweryfikowane przez testy robione przez instruktorów jazdy, a nie domorosłych "mistrzów kierownicy".
Skoro powołujesz się na testy i nie stronisz od epitetów to wskaż konkretnie o jakie testy Ci chodzi. Wszystkie które widziałem były przeprowadzone w sztucznych warunkach i na aucie bez ESP.
I nie pisze tu o Polsce, tylko o Szwecji, gdzie jasno i wyraźnie wszędzie przed zimą mówią - opony o lepszym biezniku na tył!!!!
A co jak co, Szwedzi akurat na jeździe w warunkach zimowych mają chyba pojęcie :palacz:
Tak, tak, Szwedzi to w ogóle wyznacznik w kwestii ruchu drogowego. Jakiś czas temu padł tam np. pomysł zakazania jazdy na motocyklach bo są zbyt niebezpieczne. Zresztą warunki drogowe w Szwecji są zupełnie inne niż u nas, są tam dobre, puste drogi, a u nas kiepskie i przepełnione. Jeśli założysz na przód gorsze opony i wpadniesz w poślizg podsterowny to masz dużą szansę znaleźć się na przeciwnym pasie ruchu zanim zdołasz go opanować. A w przypadku poślizgu nadsterownego masz dużą szansę zdążyć.
Po pierwsze, jesli przyjąłeś do siebie stwierdzenie "domorosły mistrz kierownicy" i uznałeś je za epitet, to sorki, nie takie było moje zamierzenie :jezor:
Natomiast fakt faktem, że styl twojej zacytowanej przeze mnie wypowiedzi spowodował taką a nie inną moją odpowiedź :)
Co do dróg w Szwecji - wiesz jak są zimą utrzymywane? - odgarniane ze sniegu i na podjazdach i zakrętach posypywane żwirem :jezor:
No i kolejna rzecz - jesli będziesz miał super oponki z przodu, a kiepskie z tyłu, to będziesz miał złudne poczucie tego, że panujesz nad autem.
Złudne, ponieważ przy wiekszej prędkości, z którą będziesz oczywiście jechał dzięki przekonaniu o świetnym trzymaniu przodu, wystarczy chwila nieuwagi, konieczność zahamowania na łuku czy cokolwiek innego i nagle zdziwisz się, że tył ucieka ci w takim stopniu, że nie dasz rady go opanować - dlaczego? bo tył nie będzie miał przyczepności!!!
Co do testów - widziałem bodajże na Motorvision program ze szkolenia doskonalenia techniki jazdy dla kierowców prowadzonego przez ADAC - w tym umiejetność kontrolowania auta w poslizgu. było tam miedzy innymi o ogumieniu i jego wpływie na sterownośc auta.
Widziałem tez parę lat temu program na TVN (bodajże Szkoła bezpiecznej jazdy), gdzie testowano auto na płycie poslizgowej i wychodziło, że przy dobrych oponach z tyłu wiekszości uzytkowników udawało się opanowac poslizg, a gdy z tyłu były kiepskie opony, to większość kręciła bączki.
I na koniec napisze jeszcze raz to co juz wczesniej napisałem - sam byłem kiedys przekonany że lepiej miec dobre opony z przodu, a z tyłu moga byc kiepskie.
To że byłem w błedzie przypłaciłem skasowaniem auta, czego wam nie zyczę.
Jeśli macie dwie pary opon o znacznej różnicy w wysokości bieznika - zawsze te lepsze zakładajcie z tyłu!!!
Jeśli ta różnica jest niewielka (1 - 1,5mm) - to róbcie jak chcecie :)
No i kolejna rzecz - jesli będziesz miał super oponki z przodu, a kiepskie z tyłu, to będziesz miał złudne poczucie tego, że panujesz nad autem.
Taka sytuacja jest niemożliwa, jeśli co roku dajesz lepsze na przód, bo przecież dzięki temu wyrównuje się ich zużycie.
Złudne, ponieważ przy wiekszej prędkości, z którą będziesz oczywiście jechał dzięki przekonaniu o świetnym trzymaniu przodu (...)
Jeśli fotel jest dobrze ustawiony to doskonale czuć "w plecach", że tył nie jest stabilny, zanim dojdzie do jakiegokolwiek widocznego poślizgu.
Co do testów - widziałem bodajże na Motorvision program ze szkolenia doskonalenia techniki jazdy dla kierowców prowadzonego przez ADAC - w tym umiejetność kontrolowania auta w poslizgu. było tam miedzy innymi o ogumieniu i jego wpływie na sterownośc auta.
Jak możesz to napisz dokładnie co to za test, bo inaczej trudno mi się do niego odnieść.
Widziałem tez parę lat temu program na TVN (bodajże Szkoła bezpiecznej jazdy), gdzie testowano auto na płycie poslizgowej i wychodziło, że przy dobrych oponach z tyłu wiekszości uzytkowników udawało się opanowac poslizg, a gdy z tyłu były kiepskie opony, to większość kręciła bączki.
To ten śmieszny test, gdzie wsadzili świeżaków w auto bez ESP i kazali im jeździć po jakichś "szarpakach" na płycie poślizgowej? No rzeczywiście, warunki zimowe jak nic.
I na koniec napisze jeszcze raz to co juz wczesniej napisałem - sam byłem kiedys przekonany że lepiej miec dobre opony z przodu, a z tyłu moga byc kiepskie. To że byłem w błedzie przypłaciłem skasowaniem auta, czego wam nie zyczę.
Skąd wiesz, czy stosując odwrotną zasadę dużo wcześniej nie skasowałbyś auta z powodu poślizgu przednich kół? Przejeździłem zimę z 5 mm na przodzie i 3 mm na tyle i najbardziej brakowało mi przyczepności z przodu. Szczególnie hamowanie było beznadziejne. A że tył czasem trochę zarzucał, cóż, dało się to kontrolować. Gorzej z przodem. Jeśli w przednionapędowym aucie tył wpadnie w poślizg to nadal masz teoretycznie pełną kontrolę nad przednią osią i sporą szansę, żeby sobie poradzić. Kiedy przód wpadnie w poślizg to opcji praktycznie nie masz, a w każdym razie takich, które zadziałają zanim znajdziesz się na przeciwnym pasie.
Jeśli macie dwie pary opon o znacznej różnicy w wysokości bieznika - zawsze te lepsze zakładajcie z tyłu!!!
Jeśli ta różnica jest niewielka (1 - 1,5mm) - to róbcie jak chcecie
Jeśli różnica pomiędzy oponami zimowymi jest duża to nie należy takich opon w ogóle zakładać tylko sprzedać lub wyrzucić zużytą parę i dokupić drugą dobrą. Po za tym jak już wspomniałem przy stosowaniu rotacji "lepsza para na oś napędzającą" stan opon będzie bardzo zbliżony, w przeciwieństwie do opcji sugerowanej przez Ciebie, gdzie ta sama para cały czas jeździ na przodzie i nieporównywalnie szybciej się zużywa.
No i kolejna rzecz - jesli będziesz miał super oponki z przodu, a kiepskie z tyłu, to będziesz miał złudne poczucie tego, że panujesz nad autem.
Taka sytuacja jest niemożliwa, jeśli co roku dajesz lepsze na przód, bo przecież dzięki temu wyrównuje się ich zużycie.
Napisałem przecież wyraźnie, jesli z przodu bedą duzo lepsze niż z tyłu - myslisz, że to nie jest częste, gdy dokupuje się tylko dwie nowe oponki, bo na 4 nie stać własciciela?
Złudne, ponieważ przy wiekszej prędkości, z którą będziesz oczywiście jechał dzięki przekonaniu o świetnym trzymaniu przodu (...)
Jeśli fotel jest dobrze ustawiony to doskonale czuć "w plecach", że tył nie jest stabilny, zanim dojdzie do jakiegokolwiek widocznego poślizgu.
Dobrze ustawiony fotel jest podstawą, ale czy sądzisz, że wszyscy maja go dobrze ustawiony? Sądzisz, że wszyscy potrafia tak doskonale jak ty wyczuć uślizg tyłu? Szczerze wątpię. Poza tym, juz ja to widzę jak za każdym razem wsiadajac do samochodu w mroźną zimę wszyscy zdejmują grube zimowe kurtki, poto aby miec lepsze wyczucie auta ...
Co do testów - widziałem bodajże na Motorvision program ze szkolenia doskonalenia techniki jazdy dla kierowców prowadzonego przez ADAC - w tym umiejetność kontrolowania auta w poslizgu. było tam miedzy innymi o ogumieniu i jego wpływie na sterownośc auta.
Jak możesz to napisz dokładnie co to za test, bo inaczej trudno mi się do niego odnieść.
No cóż, było to jakies 3 lata temu i wybacz, ale moja pamięć bywa ulotna.
Zresztą odbiję piłeczkę - może dla odmiany Ty znajdź mi jakiekolwiek testy dowodzące, że to twoja teoria jest tą lepszą, bardziej prawidłową, tak żebym to ja mógł sie do niej odnieść.
Bo jak na razie wyśmiewasz wszystkie testy (vide nastepny cytat), które nie zgadzaja się z twoją wersją, ale poza twoimi teoriami i twoimi wypowiedziami, nie przedstawiasz niczego, co w jakikolwiek sposób potwierdziłoby twoje racje.
Widziałem tez parę lat temu program na TVN (bodajże Szkoła bezpiecznej jazdy), gdzie testowano auto na płycie poslizgowej i wychodziło, że przy dobrych oponach z tyłu wiekszości uzytkowników udawało się opanowac poslizg, a gdy z tyłu były kiepskie opony, to większość kręciła bączki.
To ten śmieszny test, gdzie wsadzili świeżaków w auto bez ESP i kazali im jeździć po jakichś "szarpakach" na płycie poślizgowej? No rzeczywiście, warunki zimowe jak nic.
No cóż, tylko jakimś dziwnym trafem, te jak ich określiłeś "świeżaki" (rozumiem, że tekie okreslenie sugeruje, ze Ty "świeżakiem" nie jesteś...) w takich samych warunkach, przy lepszych oponach z tyłu, potrafiły taki "zarzucony" samochód opanować przy duzo wyzszej prędkości niż w sytuacji, gdy te lepsze opony były na przodzie auta - i to za kazdym razem!!! Nie było odstępstwa od tej reguły.
No cóż, najwyraźniej uważasz, że ciebie to nie dotyczy, tylko "swieżaków" ...
I na koniec napisze jeszcze raz to co juz wczesniej napisałem - sam byłem kiedys przekonany że lepiej miec dobre opony z przodu, a z tyłu moga byc kiepskie. To że byłem w błedzie przypłaciłem skasowaniem auta, czego wam nie zyczę.
Skąd wiesz, czy stosując odwrotną zasadę dużo wcześniej nie skasowałbyś auta z powodu poślizgu przednich kół? Przejeździłem zimę z 5 mm na przodzie i 3 mm na tyle i najbardziej brakowało mi przyczepności z przodu. Szczególnie hamowanie było beznadziejne. A że tył czasem trochę zarzucał, cóż, dało się to kontrolować. Gorzej z przodem. Jeśli w przednionapędowym aucie tył wpadnie w poślizg to nadal masz teoretycznie pełną kontrolę nad przednią osią i sporą szansę, żeby sobie poradzić. Kiedy przód wpadnie w poślizg to opcji praktycznie nie masz, a w każdym razie takich, które zadziałają zanim znajdziesz się na przeciwnym pasie.
No cóż, jakoś jak do tej pory zawsze udawało mi się wyjść z niebezpiecznych sytuacji, kiedy samochód uciekał mi przodem, natomiast dwa razy w sytuacji gdy uciekł mi tył, nie udało mi się zapanować nad autem. Raz, to było to o czym pisałem wczesniej, czyli skasowanie Fiesty, drugi raz, gdy pożyczonym od szwagierki autem (duzy van, Toyota Sienna, z przodu dobre zimówki, z tyłu praktycznie nówki, ale letnie) pojechałem po meble do sąsiedniej miejscowosci - dobrze że zaspy śniegowe były wysokie i te kilka bączków które wykręciłem, skończyły się jedynie na połamaniu ramki od tablicy rejestracyjnej i delikatnym porysowaniu zderzaka.
Poza tym, nawet jeśli nie opanuję poślizgu przednich kół, to wylecenie gdzieś przodem jest mimo wszystko dużo bezpieczniejsze, niz wykręcenie bączka i przywalenie bokiem lub tyłem w tę samą przeszkodę.
Jeśli macie dwie pary opon o znacznej różnicy w wysokości bieznika - zawsze te lepsze zakładajcie z tyłu!!!
Jeśli ta różnica jest niewielka (1 - 1,5mm) - to róbcie jak chcecie
Jeśli różnica pomiędzy oponami zimowymi jest duża to nie należy takich opon w ogóle zakładać tylko sprzedać lub wyrzucić zużytą parę i dokupić drugą dobrą. Po za tym jak już wspomniałem przy stosowaniu rotacji "lepsza para na oś napędzającą" stan opon będzie bardzo zbliżony, w przeciwieństwie do opcji sugerowanej przez Ciebie, gdzie ta sama para cały czas jeździ na przodzie i nieporównywalnie szybciej się zużywa.
Czy uważasz, że opony o biezniku 5mm są w miare dobrymi jeszcze oponami?
A te zimówki co je miałes na tyle z 3mm bieżnika, to włąściwie w mojej opinii na śmietnik sie już by nadawały (gdybym miał je przed zima zakładać).
Czy w takiej sytuacji (czyli 2 całkiem niezłe i 2 słabe, nadające się do wyrzucenia) kupisz 4 nowe opony? Szczerze wątpię. Czy wtedy kupując 2 nowe opony masz sytuację, gdzie jest duża różnica w bieznikach? Bo wg mnie tak.
Czyli mamy paradoks w twojej wypowiedzi, bo gdyby się do niej zastosować, to powinnismy dobre opony wyrzucić ...
A właśnie taka sytuacja jest niebezpieczna, gdy z przodu założymy nowe, a na tył damy dużo gorsze (ale jeszcze dobre!), ale jak widać do ciebie taka argumentacja nie trafia.
Co do przekładania opon przód tył - sam tak robię i jesli na poczatek sezonu różnica w bieznikach jest rzedu tego 1mm, to lepsze zakładam na przód, zeby wyrównać ich zużycie do następnego sezonu. Niemniej jednak, jesli ta róznica jest wieksza, lepsze zakładam na tył, bo potem w razie czego łatwiej kupić dwie, a nie 4 nowe opony.
Z mojej strony koniec tematu - no chyba, że którys ze zwolenników zakąłdania lepszych opon z przodu, przedstawi jakiekolwiek testy, które takową teorie bedą potwierdzać.
Lepsze ma przód, gorsze na tył w przednionapędówkach.
Odwrotnie można się zastanowić w autach tylnonapędowych, ale to się trzeba zastanowić a nie przyjąć za regułę.
Opanowanie auta jak tył ucieknie jest prostsze niż jak przód wyjeżdża i dajcie sobie na luz z pewnymi mądrościami.
Jeżdżąc na śliskim trzeba sobie wyrobić odpowiednie odruchy w zależności od rodzaju napędu i auto często gęsto uda się wyprowadzić, ale to przy zarzuceniu tyłka, bo z przodem czasami ani puszczeni gazu ani jego dodanie nie pomaga.
Dodatkowo przy hamowaniu przednie koła są zdecydowanie mocniej dociążone niż tylne, podobnie podczas jazdy w deszczu-koleiny, kałuże, przednia lepsza opona lepiej odprowadzi wodę, a tym samym zminimalizuje zjawisko aquaplaningu, zrobi "ścieżkę" w wodzie dla tylnej gorszej opony.
Tył jest także ważny, ale mając dwa pary opon o różnej grubości bieżnika lepiej w przednionapędowym aucie lepsze opony dać na przód a gorsze na tył.
Pozdrawiam
P.S. co do kółek od śmietnika to jednak jest bardzo pożyteczna rzecz, ludzie na nich jadą wolniutko bo po raz bezwładność auta jest ogromna, po dwa nie radzą sobie z opanowaniem auta jak tył lata i stąd się biorą między innymi opinie o dawaniu lepszych opon na tył. Wybierzcie się na lotnisko i pośmigajcie w śniegu z prędkościami 80-100km/h to i złe opony z tyłu będą miały mniejsze znaczenie ;)
Napisałem przecież wyraźnie, jesli z przodu bedą duzo lepsze niż z tyłu - myslisz, że to nie jest częste, gdy dokupuje się tylko dwie nowe oponki, bo na 4 nie stać własciciela?
Jeśli stosuje się do mojej zasady i co sezon daje lepsze na przód, to taka sytuacja jest niemożliwa i na tym polega jedna z jej głównych zalet...
Zresztą odbiję piłeczkę - może dla odmiany Ty znajdź mi jakiekolwiek testy dowodzące, że to twoja teoria jest tą lepszą, bardziej prawidłową, tak żebym to ja mógł sie do niej odnieść.
Bo jak na razie wyśmiewasz wszystkie testy (vide nastepny cytat), które nie zgadzaja się z twoją wersją, ale poza twoimi teoriami i twoimi wypowiedziami, nie przedstawiasz niczego, co w jakikolwiek sposób potwierdziłoby twoje racje.
Nie tyle wyśmiewam co stwierdzam, że nie udowadniają niczego. Po za tym przecież to Ty próbujesz udowodnić, że zasada stosowana powszechnie od kilkudziesięciu lat jest błędna, więc to raczej Ty powinieneś poszukać na to dowodów...
No cóż, tylko jakimś dziwnym trafem, te jak ich określiłeś "świeżaki" (rozumiem, że tekie okreslenie sugeruje, ze Ty "świeżakiem" nie jesteś...) w takich samych warunkach, przy lepszych oponach z tyłu, potrafiły taki "zarzucony" samochód opanować przy duzo wyzszej prędkości niż w sytuacji, gdy te lepsze opony były na przodzie auta - i to za kazdym razem!!! Nie było odstępstwa od tej reguły.
No cóż, najwyraźniej uważasz, że ciebie to nie dotyczy, tylko "swieżaków" ...
Ale oni w ogóle nie jechali po śniegu, a poślizg był wywołany całkowicie sztucznie! Są to zupełnie inne warunki niż zimowe. Zimą najczęściej auto zaczyna tracić przyczepność łagodnie, na łuku, a nie nagle. Jeśli traci nagle to w przypadku omijania przeszkody, czyli w następstwie świadomego manewru kiedy z góry wiadomo, ze trzeba będzie kontrować więc można to zrobić błyskawicznie.
Czy w takiej sytuacji (czyli 2 całkiem niezłe i 2 słabe, nadające się do wyrzucenia) kupisz 4 nowe opony? Szczerze wątpię. Czy wtedy kupując 2 nowe opony masz sytuację, gdzie jest duża różnica w bieznikach? Bo wg mnie tak.
Jeżeli będę co roku wkładał na przód lepsze, to taka sytuacja się nie zdarzy, opony będą w miarę równomiernie zużyte.
Czyli mamy paradoks w twojej wypowiedzi, bo gdyby się do niej zastosować, to powinnismy dobre opony wyrzucić ...
I tak też zrobiłem, te 3 mm zostawiłem u wulkanizatora, a 5 mm powędrowały do garażu "na wszelki wypadek". Kupiłem komplet nowych. Gdyby połączył dobre, nowe zimówki z kilkuletnimi 5 mm to auto prowadziłoby się bardzo źle i było niebezpieczne, obojętne na którą oś bym założył te gorsze.
Co do przekładania opon przód tył - sam tak robię i jesli na poczatek sezonu różnica w bieznikach jest rzedu tego 1mm, to lepsze zakładam na przód, zeby wyrównać ich zużycie do następnego sezonu. Niemniej jednak, jesli ta róznica jest wieksza, lepsze zakładam na tył, bo potem w razie czego łatwiej kupić dwie, a nie 4 nowe opony.
To się praktycznie zgadzamy, bo mówię oczywiście o sytuacji gdy różnica nie przekracza powiedzmy 2mm. W przypadku większych różnic nie należy w ogóle na takim komplecie jeździć zimą.
krzysiekC_2005
11-02-2010, 09:58
Prowadzę serwis opon i z mojego doświadczenia wiem że większość klientów chce zakładać lepsze opony na przód , ja zawszę tłumaczę iż powinno być odwrotnie. Oczywiście nie mówię tu o tym że na przodzie może być łysa opona bo to by było nieporozumienie, najlepiej jak wszystkie opony są dobre , a jak się zmienia opony co sezon, tak aby raz jeździły na przodzie a następnie na tyle to wtedy cały komplet równo się zużywa i można je wykorzystać maksymalnie.
Moje motto " najgorsza opona zimowa jest lepsza od najlepszej letniej w warunkach zimowych "
Pozdro.
Dziadzia
11-02-2010, 15:51
za dużo czytania.
więc krótko
lepsze zawsze na tył bez względu na oś napędową
lepsze zawsze na tył bez względu na oś napędową
A jakiś argument?
krzysiekC_2005
11-02-2010, 16:08
Argument:
Przednia oś jest sterowalna i zawsze można ją do hamować w celu dociążenia auta a tym samym poprawiając przyczepność. Jeśli właśnie hamujesz to dociążasz oś przednią przy czym automatycznie odciąża się oś tylna , jeśli tam jest słaba opona to traci ona przyczepność , a wtedy już dużo zrobić nie można.
He he dobra to załóż te "lepsze" opony na tył i te "gorsze" na przód i wyjedź tu gdzie mieszkam! :)
założę się że w połowie drogi zrezygnujesz...
albo stwierdzisz że jednak mieć lepsze na przodzie :)
Argument:
Przednia oś jest sterowalna i zawsze można ją odhamować w celu dociążenia auta a tym samym poprawiając przyczepność. Jeśli właśnie hamujesz to dociążasz oś przednią przy czym automatycznie odciąża się oś tylna , jeśli tam jest słaba opona to traci ona przyczepność , a wtedy już dużo zrobić nie można.
Czym chcesz hamować jak przód stracił przyczepność? Hamowanie tyłem jest bardzo nieefektywne, zanim odzyskasz sterowność przedniej osi to dawno wypadniesz z drogi.
krzysiekC_2005
11-02-2010, 16:33
Hamowanie właśnie dociąża przód i tym samym odzyskujesz przyczepność . Nic nie pisałem o hamowaniu tyłem.
Hamowanie hamowaniem ale patrz też na to że jak jadąc pod górę staniesz pod nią i co wtedy?? :)
przecież te lepsze opony na tyle Ci raczej nie pomogą... no chyba że masz napęd na tył :)
Dziadzia
11-02-2010, 16:38
Dobra macie swoje zdania a ja mam pytanie . Lepsze-Gorsze ile wynosi głębokość bieżnika lepsza...mm-gorsza...mm
3mm-1mm???
na wiosne sprzedam zimowe opony sportowe bieżnik 4mm
Darek nie rozumiem Twojego pytania możesz to jakoś bardziej zrozumiale napisać?? :)
Dziadzia
11-02-2010, 16:40
3mm-1mm???
Hamowanie właśnie dociąża przód i tym samym odzyskujesz przyczepność . Nic nie pisałem o hamowaniu tyłem.
Czyli chcesz hamować przodem który stracił przyczepność? Czy może rozwinąć hamujący spadochron? ;)
No to chyba jesne że ta z większym bierznikiem jest lepsza czyli 3mm na tej z 1mm masz mniej lamelek a co za tym idzie mniejsza przyczepność i nie pójdą tak po śniegu jak te z większym bierznikiem! :)
weż załóż sobie te gorsze opony na przód i spróbuj wyjechać na ul Czerwoną na kępie hałcnowskiej ;)
jak to zrobisz to wtedy stwierdzę, że lepsze zakłada się na tył ;)
krzysiekC_2005
11-02-2010, 16:51
Po pierwsze zimówka z bieżnikiem 3mm nadaje się na śmietnik .
Po pierwsze zimówka z bieżnikiem 3mm nadaje się na śmietnik .
I tu pełna zgoda...
Dziadzia
11-02-2010, 16:56
No to chyba jesne że ta z większym bierznikiem jest lepsza czyli 3mm na tej z 1mm masz mniej lamelek a co za tym idzie mniejsza przyczepność i nie pójdą tak po śniegu jak te z większym bierznikiem! :)
weż załóż sobie te gorsze opony na przód i spróbuj wyjechać na ul Czerwoną na kępie hałcnowskiej ;)
jak to zrobisz to wtedy stwierdzę, że lepsze zakłada się na tył ;)
:)) :)) :)) oj Łukasz czytaj i się :)) 3-1 to śmieć ja mam 4mm i oponki na śmietnik a nie na zime.dlatego pytam jaka głębokość nawet na 5mm dasz rade a czerwoną na kępe to ja co dzien śmigam
Tak oczywiście ale dziadzia pytał która lepsza... :)
ja jeżdziłem na takiej zimówce i nie narzekałem :jezor:
Krzychu32
11-02-2010, 16:58
Tak obserwuje dyskusje i mam wrażenie że zwolennicy zakładania lepszych na przod to myślą że te gorsze to juz są prawie łyse ,badź łyse ,a autorowi tematu nie o to chodziło przecież
Są w stanie dobrym ale nie równym. jak pisałem wcześniej również jestem zwolennikiem zakładania lepszych na tył i załóżmy że ta lepsza ma 8 mm a ta gorsza 6mm ,to zakładając tą gorszą na przód i tak pod górkę wyjadę z powodzeniem ,lecz pokonując zakręty z większa prędkością będę pewny że tył auta nie będzie chciał być pierwszy u celu niż przód :))
No to było podchwytliwe ale kiedyś jeżdziłem cały sezon na takiej zimowce :)
maiłą góra 3 do 4 mm ale zmieniłem samochód a co się z tymi oponami stało to nie wiem :)
Dziadzia
11-02-2010, 17:00
lepsza ma 8 mm a ta gorsza 6mm ,to zakładając tą gorszą na przód i tak pod górkę wyjadę z powodzeniem ,lecz pokonując zakręty z większa prędkością będę pewny że tył auta nie będzie chciał być pierwszy u celu niż przód :))
:up: :up: :up: :up: :up:
Poprawiłem cytat ,bo coś Ci nie wyszedł - Krzychu32
Jak tam chcecie... :) ja i tak zostanę przy swoim że na przód założe te lepsze ;)
już się nie raz się przekonałem co znaczy dobra opona na przodzie...
:)
choć teraz mam dobry zestawik opon i mam wszyytskie cztery dobre :)
jedna kosztowała 240zł Goodyear ultragrip :)
nie narzekam! jeżdzi się fajnie można powiedzieć że bardzo fajnie!
a moim zdaniem jeśli kogoś nie stać na nowe opony zimowe to niech nie jeździ w zimie :)
Bo chyba jak raz na 4 lata szarpnie się na komplet opon zimowych Dębica Frigo 2 (bdb opona) to nic mu się nie stanie ;) a co roku podmienić oponki z przodu na tył i nie widzę żadnego problemu co do tematu gdzie lepsze opony założyć bo tu chodzi o nasze bezpieczeństwo :)
a moim zdaniem jeśli kogoś nie stać na nowe opony zimowe to niech nie jeździ w zimie :)
Bo chyba jak raz na 4 lata szarpnie się na komplet opon zimowych Dębica Frigo 2 (bdb opona) to nic mu się nie stanie ;) a co roku podmienić oponki z przodu na tył i nie widzę żadnego problemu co do tematu gdzie lepsze opony założyć bo tu chodzi o nasze bezpieczeństwo :)
Co, nie chciało się przeczytać całego tematu ?
Przecież napisałem:
Są w stanie dobrym ale nie równym.
Nigdy opony na obu osiach nie są jednakowo zużyte.
Co nie chciało się przeczytać całego tematu ?
Przecież napisałem:
Są w stanie dobrym ale nie równym.
Nigdy opony na obu osiach nie są jednakowo zużyte.
Przeczytałem cały temat, ale wypowiedziałem się ogólnie bo były dyskusje na przód czy na tył nowe czy stare itp. ;)
Puniu - proponuję wycieczkę na płytę poślizgową i wtedy zobaczymy, czy łatwiej opanujesz sytuację gdy w zakręcie uślizgnie ci sie przód, czy jak "dupcia" ucieknie.
Gwarantuję Ci że w tym drugim przypadku wykręcisz bączka :)
Jazda z trolejami jest troszkę inną bajką (mała prędkość i nie zerwiesz przyczepności przodu), ale fakt faktem, jest to doskonałe ćwiczenie i świetnie uczy operowania gazem i kierownicą
zarowno w mondeo jak i w escorcie - jak wniesie ci przod z zakretu to ciezko jest wprowadzic go spowrotem na droge i tu praktycznie nic nie pomoze
(na probe rozpedz sie przyhamuj zeby wpasc w poslizg a potem skrec - auto i tak pojedzie prosto) ciezki przod zrobi swoje
ale gdy w tej sytuacji znajdziesz sie tylem masz jeszcze czym operowac zeby sie wyprostowac
zarowno w mondeo jak i w escorcie - jak wniesie ci przod z zakretu to ciezko jest wprowadzic go spowrotem na droge i tu praktycznie nic nie pomoze
(na probe rozpedz sie przyhamuj zeby wpasc w poslizg a potem skrec - auto i tak pojedzie prosto) ciezki przod zrobi swoje
ale gdy w tej sytuacji znajdziesz sie tylem masz jeszcze czym operowac zeby sie wyprostowac
Ano właśnie, bo w aucie FWD mając przyczepność tylko z przodu można próbować: zwolnić (ok. 2/3 siły hamowania), przyspieszyć, skręcić w prawo lub w lewo. Jeśli natomiast chodzi o tylną oś, to do dyspozycji jest tylko ok. 1/3 siły hamowania i to wszystko. Ewentualnie można jeszcze próbować manewrować przodem mając nadzieję, że pod innym kątem złapie przyczepność, jednak gołym okiem widać, że potencjalne możliwości szybkiego wyjścia z poślizgu są dużo mniejsze.
Jedyny sensowny argument za gorszymi oponami z przodu w FWD jaki tu przeczytałem to ten, że taka konfiguracja "poskramia" kierowce, który szybciej czuje, że jedzie za szybko. Ale to dla mnie słaby argument...
Widzę że dyskusja nadal trwa . :)
Mimo tego że jestem z tych którzy uważają że lepszej jakości opony na tył , to muszę zaznaczyć że ma to znaczenie przy większych prędkościach a nie przy prędkościach w korkach (w moim przypadku) Warszawskich.
Inaczej już się sprawa ma w warunkach obecnych ...
"Ruszyć łatwiej z lepszymi oponami na przodzie" .... Tak ,ale nie bierzemy pod uwagę opon które mają poniżej normy wysokość bieżnika. (Gdy samochód siedzi w zaspie , to czy to będą nowe czy z bieżnikiem już nie nowym ,ale w normie to żadna różnica i tak będziemy mieć problem z wyjechaniem). Po za tym ,ile razy wybijamy się z zasp, czy w mieście na drodze mamy szklankę.
Podczas jazdy może i nie jeden z nas sobie poradzi z wprowadzeniem pojazdu na właściwy tor przy "złych" oponach na tyle, a ważniejsze niby jest ruszanie.Tylko po co mam się bawić kółkiem, jak mogę pewnie jechać , bez machania kierą. Latanie boczkami z dziećmi.... nie ,nie dla mnie.
Wszystko więc zależy ile jeździmy i czy w trasy czy po mieście i czy jest sucho czy mokro - śnieg na drodze. Tylko że nie będziemy przecież wymieniać co chwilę opon , do zmiany warunków-- więc ; rzadko mi się zdarza problem z ruszeniem, a i mam dość ciężką nogę to stwierdzam że zakładałbym oponki lepsze na tył . :)
Tu jest stronka z symulacją ADAC
http://www.szkola-auto.pl/08_03_08_01.php
Tyberiusz
12-02-2010, 11:09
Moje zdanie do tematu jest takie: zakładaj lepsze na którą chcesz, masz do wyboru dwie opcje:
- nowe na przód - będzie lepiej skręcał i wydrapywał się ze sniegu, ale może tyłem czasem zarzucić,
- nowe na tył - tył będzie stabilniejszy, ale będzie częściej się zakopywał.
:)
Można jeszcze jedną dać na przód, drugą na tył, jak stare opony mają taki sam bieżnik to nawet to zgodne z przepisami :jezyk1:
- nowe na tył - tył będzie stabilniejszy, ale będzie częściej się zakopywał.
...i niekiedy przód może postanowić pojechać prosto, chociaż zamierzaliśmy skręcić. ;)
Można jeszcze jedną dać na przód, drugą na tył, jak stare opony mają taki sam bieżnik to nawet to zgodne z przepisami :jezyk1:
Ciekawe swoją drogą jakby takie auto się prowadziło...
Tyberiusz
12-02-2010, 11:36
Ciekawe swoją drogą jakby takie auto się prowadziło...
jakby były na jednej stronie nowe opony, to myślę, że mogłoby ściągać samochód na jedną stronę. Jest jeszcze kombinacja, że jedna nowa na przednią oś, druga na tylną, ale po drugiej stronie :)
hurtopony
12-02-2010, 11:49
Według mnie żadne rozwiązanie jest dobre ze wzgledu na to że opony letnie mają skrajnie inną przyczepnośc niz opony zimowe. Jazda w zakręcie spowoduje wyhamowanie przodu w większym stopniu niż tyłu samochodu więc jest wielce prawdopodobnie że auto poprostu nam obróci lub wpadniemy w pośliżg. A założenie opon letnich na przód z koleji nic nie da. Więc najlepiej kupić nowe opony zimowe lub bardzo ostrożnie smigac na letnich :)
Dodano po 1 min.:
Opony zimowe zawsze lepiej zakupić
Dodano po 53 sek.:
I Kropka
zarowno w mondeo jak i w escorcie - jak wniesie ci przod z zakretu to ciezko jest wprowadzic go spowrotem na droge i tu praktycznie nic nie pomoze
(na probe rozpedz sie przyhamuj zeby wpasc w poslizg a potem skrec - auto i tak pojedzie prosto) ciezki przod zrobi swoje
ale gdy w tej sytuacji znajdziesz sie tylem masz jeszcze czym operowac zeby sie wyprostowac
Ano właśnie, bo w aucie FWD mając przyczepność tylko z przodu można próbować: zwolnić (ok. 2/3 siły hamowania), przyspieszyć, skręcić w prawo lub w lewo. Jeśli natomiast chodzi o tylną oś, to do dyspozycji jest tylko ok. 1/3 siły hamowania i to wszystko. Ewentualnie można jeszcze próbować manewrować przodem mając nadzieję, że pod innym kątem złapie przyczepność, jednak gołym okiem widać, że potencjalne możliwości szybkiego wyjścia z poślizgu są dużo mniejsze.
Jedyny sensowny argument za gorszymi oponami z przodu w FWD jaki tu przeczytałem to ten, że taka konfiguracja "poskramia" kierowce, który szybciej czuje, że jedzie za szybko. Ale to dla mnie słaby argument...
Miałem się więcej nie wypowiadać, ale muszę, bo inaczej się uduszę.
Lepsze opony na przód? - TO JEST POWSZECHNY MIT i nie ma znaczenia, że będziecie coraz to nowe (albo w kółko te same) rzeczy wypisywali dlaczegóż to macie rację.
Oczywiscie podpieracie się przy tym bardzo mądrymi stwierdzeniami, które na dodatek na pierwszy rzut oka są bardzo sensowne.
Jest tylko jedno małe i drobne "ale"
Nigdzie, powtarzam, nigdzie nie znajdziecie zadnego testu ani wypowiedzi specjalistów które potwierdzą waszą wersję.
Nawet na stronach producentów opon informacje są jasne i precyzyjne.
Napisałeś Rijndael kilka postów cześniej, że to ja jestem w błędzie i to ja mam tobie udowodnić swoje racje, bo moje zdanie jest sprzeczne z powszechnie panująca opinią (nie chce mi sie teraz dokąłdnie cytować :) ).
W ten sposób moge udowadniać też to, że jak przebiegnie ci czarny kot przez droge, to wcale nie przynosi pecha, a i tak ten kto wierzy w ten przesąd i tak nadal będzie i żadne badania i testy tego nie zmienią.
W naszym przypadku jest identycznie. W całym tym watku jest co najmniej kilka linków do testów i artykułów o zakładaniu lepszych opon na tylna oś bez wzgledu jaki mamy rodzaj napedu.
Ale one do tych wszystkich, którzy się z tym nie zgadzają, nie docierają i na dodatek na wszelkie sposoby próbujecie te testy zdyskredytować.
Ja na potwierdzenie swojej teorii mam te testy i artykuły.
Wy na potwierdzenie swojej tezy macie ...
....no właśnie, co?
Poza własnymi przemysleniami oczywiście.
Czy jest chociaż jeden test który potwierdzałby waszą tezę?
Ten jeden, jedyny, wiarygodny?
Jakoś nie sądzę :jezor:
A teksty, że jest to oczywista oczywistość, jak dla mnie nie są wystarczającym dowodem :)
Heh, tez sie dlugo powstrzymywalem zeby cos powiedziec...
Bedac obiektywnym opisze taka sytuacje: Autko FWD, cztery zimowki, dwie nowe, dwie na TWI.
Wariant z nowymi na tyle:
Tyl nie wypada z zakretu - auto nie jest nadsterowne, tam gdzie pojada przednie kola z nimi podaza tylne, nie ma obaw o postawienie auta bokiem w zakrecie, sa obawy o awaryjne hamowanie i trudno wjechac pod wzniesienia, trudno ruszac, w sniegu kopnym stoimy na amen.
Wariant z nowymi na przodzie:
Auto rusza i hamuje bardzo dobrze, wygrzebie sie z miejsc w ktorym na powyzszym wariancie nie dalby rady, sterowalnosc przedniej osi jest bardzo dobra, niestety poki na prostej wszystko jest ok, na kazdym najmniejszym luku moze byc juz kicha, pupa nadsterowna i stawia auto w poprzek drogi.
Wnioski: Oba warianty sa ZŁE, kazdy ma wady i zalety, w zaleznosci od stanu drog na ktorych glownie jezdzimy kazdy broni swoich racji.
Gdybym mieszkal na wsi i chcial dojezdzac do szkoly, do sklepu, gdziekolwiek, a drogi zadko bylyby tam odsniezane - bez wahanie nowe na przod.
Gdybym jezdzil wiecej po duzych miastach i drogach krajowych gdzie czesto rozwija sie wieksze predkosci - bezapelacyjnie lepsze na tyl.
W kazdej opcji musze brac pod uwage jej powazne wady - z nowymi na przodzie w zakrety wjezdzam niemal stojac, z nowymi na tyle, gdy tylko jest snieg na drodze jade 100m za poprzedzajacym pojazdem i profilaktycznie hamuje przed przejsciami dla pieszych.
I tu znow sie powtorze: Generalnie jest tak, ze przy nowych oponach na tyle odrazu bedziesz czul niedomagania gorszych opon, a przy nowych na przodzie poczujesz jesli nie dostosujesz predkosci na jakimkolwiek luku, a wtedy juz moze byc po ptakach :red:
Podsumowujac: kazdy ma racje i spor jest bezsensowny a Ci co maja opony w marginalnie zroznicowanym stanie zuzycia - mam nadzieje ze beda pamietali, ze ta opcja ktora wybrali pociaga za soba dane konsekwencje.
Uff, to koniec :pop:
____________________________
Edit: Ehehehehe dzieki Krzychu juz poprawione :pad: :los:
Krzychu32
12-02-2010, 16:18
grzyh popraw te warianty ,bo są dwa identyczne ,a opis inny :))
donpedro
12-02-2010, 18:34
Ble ble ble.Czy na przod czy na tyl?A ktory z was przekladal kola bo mu sie starl bieznik i bylo wbrew zakladanej swojej,partykularnej teorii lepsze na tyl a moze lepsze na przod.Dla mnie to czysta demagogia.Przewaznie wymieniam dwa razy z przodu i raz z tylu i bez zadnych kombinacji z jakimis przekladaniami :wall: Jak dla mnie czyste filozofowanie. :terefere:
donpedro a czy u Ciebie w ogóle istnieje takie coś jak śnieg?? :hmm:
bo Hiszpania... nie bardzo ;)
donpedro
12-02-2010, 19:31
Nawet najstarsi tubylcy sie zdziwili jak zobaczli na wlasne oczy :metal2:
I mowia ze to przez usa i chinoli.
A to jakies trzy tygodnie temu:
http://img27.imageshack.us/img27/5773/zimaht.jpg
Dodam z mojego zycia wziete.
Pewnego razu(dodam ze bylo to w maju)udalem sie na wycieczke na przelecz podziwiac krajobrazy.Na jakies kilkanascie kilometrow przed przelecza zaczal pruszyc snieg a na kilka kilometrow do przeleczy jezdnia juz byla oblodzona i pokryta sniegiem.Ale samochud wspinal sie elegandzko pod gorke(dodam ze miejscami podjazd dochodzil do 18%.Po przejechaniu szczytu sniego do polowy lydki.Ani sladu po samochodach,Przecieralem szlag.Po powrocie wchodze na teligazete i pisze ze to droga nie przejezdna nawet z lancuchami.A ja na oponach letnich(temparatura moze ok.-2),fakt ze nowe,ale przejechalem.
Chcialbym zobaczyc bohaterow na lysych lub prawie lysych oponach na osi napedowej.Czyli w naszym przypadku na przednich.
Zycze sukcesow. :car:
SteelRat
19-02-2010, 20:25
a ja teraz w tvn turbo ogladam "Jazde Polska" i jest o oponkach... 2 astry, oponki jednej nowe przod, w drugiej nowe tyl.
nowe/lepsze na przod daja lepsze przyspieszenie, lepsze hamowanie, moze zarzucic tylem na sliskim zakrecie...
na tyle? gorsze przyspieszenie, gorsze hamowanie, na zakrecie wynosi przodem...
i twierdza, ze na tyl sie zaklada bo.. statystyka i rozklad stref biernego hamowania. ze niby lepiej walnac w razie czego przodem, niz bokiem, bo tez niby latwiej przod wyprowadzic...
ale to juz wlasnie kwestia INDYWIDUALNA, jak sie okazuje, bo malo kto umie pieknie bokiem jechac... ale jednak niektorzy wykorzystaja lepsze z przodu.
Powered by vBulletin? Version 4.1.9 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.