PDA

Zobacz pełną wersję : [MkII] Pochylone tylne koło w kombii po stłuczce - co dalej?



pawelmod
31-01-2010, 21:20
Witam wszystkich forumowiczów i proszę o pomoc :skromny:

Miałem ostatnio stłuczkę podczas której inny samochód uderzył w górną cześć tylnego lewego koła. Poza tym, że mam pogiętą karoserię i urwany zderzak mam poważny z zawieszeniem:
- tylne lewe koło jest pochylone ("dół koła" jest bardziej na zewnątrz niż "góra koła")
- straciłem zbieżność (aby samochód jechał prosto muszę mięć skręconą kierownicę; dodatkowo mondek dziwnie zachowuje się podczas zakręcania)

Odwiedziłem już kilka warsztatów w celu naprawy zawieszenia, ale niestety co warsztat, to inna historia:

- Warsztat nr1: mechanicy stwierdzili, że wszystkie elementy zawieszenia są OKAY i że została wygięta konstrukcja samochodu - odmówili naprawy

- Serwis Ford'a stwierdził, że elementy zawieszenia mogą być minimalne wygięte i że należy je wymienić (łączny kosztorys, który mi przedstawili to około 4.000 :down:, zamieścili na nim chyba wszystkie wahacze + inne elementy tylnego zawieszenia)

- Warsztat nr2: mechanik chciał zabrać się od razu do próby ustawienia zbieżności bez martwienia się o pochylone koło 8O - zrezygnowałem

W związku z powyższym mam pytanie:
co wg. Was mogło ulec uszkodzeniu w tylnym zawieszeniu, aby doprowadziło to do pochylenia koła?

PS. Same koło jest proste - sprawdzałem w specjalizowanym serwisie.

CzarekJ
01-02-2010, 00:54
Konstrukcja zawieszenia kombi jest taka ze jedynie wahacz wzdłużny i amortyzator jest przymocowany do nadwozia.
reszta jest przymocowana do belki zawieszenia.
Uszkodzeniu mogły ulec dwa wahacze poprzeczne - długi i krótki (lub jeden z nich) albo przesunęła sie cała belka(w co wątpię).
Sama belka tez mogła ulec uszkodzeniu (w okolicy mocowania w/w wahaczy)
Może jednak próba ustawienia bez wymiany elementów zawieszenia dałaby jednak pozytywny skutek?

andrej49
01-02-2010, 09:00
Witam.
Miałem podobny problem w swoim mk2 nie w skutek uderzenia innego auta, ale efekt końcowy był podobny. W zeszłym roku moje wygłupy autem na śniegu skończyły się tym, że uderzyłem z dosyć dużą prędkością tylnym lewym kołem w krawężnik, efektem czego koło było skierowane górą do zewnątrz, a dołem do wewnątrz auta... :( Po powrocie do domu auto poszło do góry i okazało się, że wygiął się tylny wahacz poprzeczny... Naprawiłem to sobie sam- a narzędzia jakie były mi potrzebne to "młotek i młotek"... :) Następnego dnia podjechałem na sprawdzenie zbieżności i wszystko było oki, więc zacznij może od sprawdzenia wahaczy.

pawelmod
01-02-2010, 09:41
W końcu powiało jakiś optymizmem :-D