PDA

Zobacz pełną wersję : [Duratec]Nie startuje... ssanie?



dahrek
17-02-2010, 10:32
Witam,

Od kilku dni zauważam pewną dziwną przypadłość w mojej łupinie.
Przy próbie rozruchu zimnego samochodu (po nocy albo po pracy) auto nie zapala. Muszę wcisnąć troszkę pedał gazu i przytrzymać kilka sekund aż coś tam zatrybi.
Mniemam, że jakieś urządzenie rozruchowe. Jeśli tak nie zrobię auto od razu gaśnie.
Teraz pytanie: któremu gadżetowi się przyjrzeć, bo wygląda tak jakby się coś zacinało.
Odpalam bez gazu - od razu zdycha, odpalam z gazem - trzymam pedał ok 2-3 sekund no ok 2 tyś. obr i jest OK.

Pozdrawiam

Netoper
17-02-2010, 10:46
Za "ssanie" odpowiada czujnik temperatury na PCM-a
Spróbuj, przed odpaleniem zimnego ze 3-4 razy dać sam zapłon żeby pompa nabiła paliwa, może tu coś nie OK, np koniec pompy czy zawalony filtr paliwa.
Zdejmij wężyk z regulatora ciśnienia na listwie i zobacz czy nie ma śladów paliwa.

dahrek
17-02-2010, 10:59
pompa powiadasz... próbowałem wcześniej przekręcić kluczyk ze 2-3razy - pompa się oddzywała ale nie zapalał... bez gazu... zaczęło się to dziać jakieś 2 tygodnie temu... początkowo olałem sprawę bo zdarzała się raz na 2-3 starty... teraz niemal za każdym razem kiedy jest zimny... na ciepłym pali na dotyk...
i co ciekawe... odkąd mam te problemy ustało mi falowanie obrotów, o którym kiedyś pisałem o tutaj: http://mondeoklubpolska.pl/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&p=912068&highlight=#912068

Czujnik na listwie obczaję po południu...

Netoper
17-02-2010, 11:06
Odepnij i zapnij przewody WN przy cewce i na świeczkach, może coś tam zaśniedziało i jest słaba iskra i zalewa świeczki.
Jak wciśniesz pedał co cylindry się "wietrzą" i wtedy świeczki załapują.
Sprawdź też kostkę zasilającą cewkę.
Sprawdź wężyki od podciśnień

Tamtą usterkę czytałem i chodziło mi po głowie że może coś z czujnikiem VSS, albo jednak z zacinającym się bocznikowym.

dahrek
17-02-2010, 11:09
Dzięki za radę.
Za chwilkę mam sprawę... do załatwienia ale po południu sprawdzę to co opisałeś. Przewody na świeczkach są ok - za to nie sprawdzałem na cewce...
Bocznikowy czyściłem jakiś czas temu i nie zauważyłem żadnych zmian. A ten czujnik VSS to co to, za co odpowiada, gdzie znajdę i co mu mogę zrobić?

Dzięki

Pozdrawiam

Netoper
17-02-2010, 11:19
A ten czujnik VSS
Czujnik prędkości, mocowany jest na skrzyni, do końca nie wiem o co w nim chodzi, ale były przypadki że prędkościomierz pracował OK a były cyrki podobne do Twoich w tamtym wątku i po wymianie go było już OK

Z tym, że to jest tylko moje dumanie/teoretyzowanie z tym czujnikiem u Ciebie, bo może być totalnie inna przyczyna.

Gryzon
17-02-2010, 13:12
uszkodzona grzałka w sondzie lambda i się nie podgrzewa dlatego musisz przytrzymać gaz aby sonda się nagrzała i wtedy zaczyna pracować na ustawieniach z komputera.

Netoper
17-02-2010, 13:30
Sonda i tak nie daje odczytu przez ~ 30 sekund od odpalenia zimnego silnika, więc nie ma wpływu na odpalanie,

danielWr
17-02-2010, 13:38
Pedał gazu nie ma nic wspólnego z grzaniem sondy.

Gryzon
17-02-2010, 14:01
pedał gazu nie ma ale przepływ powietrza już ma ja miałem tak u siebie że po odpaleniu zimnego po chwili gasł.a na ciepłym tego nie było po pomiarze sondy wyszło że grzałka przepalona.chodzi o to że grzałka rozgrzewa sonde aby ta zaczeła podawać szybciej informacje.

danielWr
17-02-2010, 14:01
Co nie zmienia faktu ze pedał gaz nie ma związku z grzaniem sondy. Z przepływem ma, chcąc nie chcąc otwiera przepustnice.

Netoper
17-02-2010, 14:20
grzałka rozgrzewa sonde aby ta zaczeła podawać szybciej informacje.
Tak, ale... nie ma to wpływu na odpalanie, nawet z odpiętą sondą bez problemu odpalisz zimne auto,
Dopiero jak silnik zaczyna łapać temperaturę i sonda powinna już podjąć pracę a nie podejmuje, to wtedy mogą być problemy.

Zaraz po odpaleniu zimnego silnik chodzi na zapamiętanych ustawieniach PCM-a i dopiero w miarę pracy "załącza się" lambda i dopiero wtedy min. na jej wskazaniach pcm-zaczyna sterować silnikiem

dahrek
18-02-2010, 11:12
dziś już normalne jajca.
Zapalam strucla rano trzymam przepisowo 2-3 sekundy na gazie, puszczam gaz - zdechł... powtórka i to samo... tak kilka razy, nawet lekka przegazówka pod 3 tys. i nic... umiera...
No ale musiałem pojechać, na mieści usiłował zgasnąć przy każdym hamowaniu i postoju lecz mu nie pozwoliłem. Zatrybił dopiero po przejechaniu jakichś 3 km, a obroty wynosiły wtedy jakieś 1100-1200... temperatura na zewnątrz +2 st. wilgotność raczej spora bo delikatna mgiełka wisiała w powietrzu.
Wczorajsze popołudnie i pół wieczoru spędziłem w aucie, przejechałem ze 150 km i wszystko było oki...

Dobra idę podnieść maskę i popatrzę na cokolwiek...

aha, zauważyłem, że zanim auto zacznie pracować na powiedzmy ssaniu każde dodanie gazu powoduje wyczuwalne jakby kołysanie silnikiem... gdy auto jest ciepłe i pracuje normalnie to gazu mogę sobie dodawać do woli i tego bujania nie ma...

pozdrawiam

Netoper
18-02-2010, 12:13
Sprawdziłeś ten zaworek ciśnienia, przewody WN ? Nie zaszkodzi przewodów i cewki wypsikać sprayem silikonowym, z tym że dobrze by było najpier zdjąć cewkę, oczyścić i bardzo dokładnie obejrzeć czy nie ma pęknięć,
Czujnik temperatury sprawdzony?
Klapek w kolektorze nie słychać? podciśnienia siedzą na swoich miejscach?
Świeczki dawno wymieniane?

dahrek
18-02-2010, 12:54
Zaworek ciśnienia na listwie OK - przewód suchy i czysty wewnątrz,
Przewody WN kontrolnie zdjąłem i założyłem po kilka razy - nie ma śladów zaśniedzenia, połączenie powinno być dobre,
Co z czujnikiem temperatury? W jaki sposób mogę go sprawdzić? (chodzi o ten obok termostatu?)
Klapek w kolektorze nie słychać? Zaczyna być słychać - póki co nie głośno ale stukają,
podciśnienia siedzą na swoich miejscach?
podsiśnienia sprawdzone - wyglądają dobrze,
Świeczki dawno wymieniane - tego nie wiem, oglądałem je jakiś czas temu wyglądały w porządku - wiem jednak, że to ni musi nic oznaczać,

Przeczyściłem raz jeszcze bocznikowy, silnik ledwo ciepły, odpaliłem, złapał na dotyk, obroty ok. 1200... wszystko gra. Zobaczymy wieczorem jak będę wracał z pracy bo teraz nie jestem w stanie stwierdzić czy pomogło.

Planuję grubszy serwis mojej łupiny na drugą połowę marca, wcześniej jestem troszkę zajęty.
Chcę zdemontować kolektor i wywalić te wstrętne klapki,
wymienić termostat bo przy delikatnych mrozach auto nagrzewało się mozolnie - temat był poruszany już na forum, za to zauważyłem drobny wyciek płyny chłodniczego z okolic albo termostatu albo przewodu nachodzącego na termostat - nie złamię aż tak ręki żeby to sprawdzić,
do tego pompę wody, płyn, pasek, rolki napinacza i prowadzącą i zobaczymy co dalej, może nowe świeczki i kabelki... pożyjemy zobaczymy.
Chyba, że sprzedam dziada bo mi się inszy projekt w głowie rodzi :) no ale pożyjemy zobaczymy :)

dahrek
19-02-2010, 11:16
po wczorajszych zabiegach maszyna pali jak powinna. Wczoraj po pracy wsiadam, przekręcam kluczyk i kontakt, rano to samo, na dotyk, rozrusznik nawet chyba nie zdążył się dobrze obrócić :)


Netoper dzięki za pomoc! nie wiem co byś beze mnie zrobił :)

Pozdrawiam

Netoper
19-02-2010, 12:11
Netoper dzięki za pomoc! nie wiem co byś beze mnie zrobił Smile
Z nudów bym umarł :))
Dobrze że już OK tylko szkoda że nie wiadomo co pomogło.
Ja bym obstawiał niekontakt na WN

cosin
19-02-2010, 12:29
ja obstawiam krokówkę... u mnie też jej czyszczenie było remedium na problemy z odpalaniem