PDA

Zobacz pełną wersję : [Duratec][Duratec]woda i szarpanie/nierówna praca silnika



boro
11-04-2010, 21:24
Panowie taki problem zdarza mi się od czasu do czasu i nie bardzo wiem gdzie szukać przyczyny. Pierwszy raz w ub. roku kiedy lało non stop przez dwa tygodnie i auto stało w tym czasie niejeżdżone. Po odpaleniu zaczął nierówno chodzić i szarpać podczas przyśpieszania. Myślałem, że może stare kable zapłonowe dostały wilgoci więc wróciłem pod dom, zostawiłem go na kilkanaście minut na wolnych obrotach żeby się silnik dobrze zagrzał i wilgoć z kabli odparowała od ciepła z gorącego "kaloryfera". Na następny dzień spokój. Od tej pory deszcz, śnieg, roztopy, chlapa i problem się nie powtórzył do czasu wjazdu na myjnię automatyczną. Wyjeżdżam z myjni i znowu szarpie podczas przyśpieszania. Po przejechaniu kilku kilometrów wszystko wraca do normy. Skoro cewka była nowa (Accel) to podejrzenie padło na kable więc niedawno je wymieniłem. I znowu wszystko było dobrze do czasu wjazdu na myjnię automatyczną. Po wyjeździe z myjni znowu to samo - nierówna praca silnika i szarpanie przy przyśpieszaniu, a po kilku kilometrach jazdy wszystko wraca do normy.
Niedawno wziąłem V-kę na pozimowe płukanie karcherem. Zlana dokładnie z każdej strony, dodatkowo starałem się również w miarę możliwości sięgnąć strumieniem gdzie tylko się da od spodu auta. Byłem pewien, że skoro strajkuje po wizycie w myjni automatycznej to tym razem też zastrajkuje, a tu kompletnie nic. Kilka dni temu znowu mycie karcherem i też bez żadnych problemów. Dzisiaj padał deszcz, wszystko było w porządku do momentu wjazdu w dużą i głęboką kałużę. Od tego momentu znowu szarpanie w czasie jazdy, a jak dodawałem gazu na wolnych obrotach to silnik nierówno chodził. Auto postało trzy godziny, wsiadam, zapalam i wszystko ok... Wygląda mi na to, że gdzieś od spodu dostaje się wilgoć/woda i to powoduje te problemy, a po odparowaniu/wyschnięciu problem nie istnieje. Świece mają 20 tkm nalotu, cewka jeszcze mniej, a kable nowe. Wydaje mi się, że gdyby to był problem kabli czy cewki, to auto szarpało by za każdym razem kiedy tylko jest wilgotno, a tak nie jest, bo np. tak jak dzisiaj mimo deszczu nic złego się nie działo, a zaczął szarpać dopiero po wjeździe w dużą w kałużę. A te obydwa przypadki szarpania po myjni, to po programach z myciem podwozia. Gdzie może być problem?

lyssy
11-04-2010, 22:49
Masz osłonę pod silnikiem?

W zasadzie jedynym istotnym i dość nisko położonym czujnikiem jest czujnik położenia wału korbowego. Problem z izolacją kabelków idących do niego względnie z samym złączem może dawać różne ciekawe efekty związane z wilgocią...

A to, że miał problemy z pracą po dwóch tygodniach stania to może być zupełnie inna bajka ;)

boro
12-04-2010, 07:23
Masz osłonę pod silnikiem?
Taką pod zderzakiem http://www.florimex.pl/obrazek.php?s=uploads/kproduktow/273.jpg&w=600&h=400&t=jpg chyba tak, a takiej większej http://www.florimex.pl/obrazek.php?s=uploads/kproduktow/272.jpg&w=600&h=400&t=jpg to nie. A powinienem mieć tą pod silnikiem?


W zasadzie jedynym istotnym i dość nisko położonym czujnikiem jest czujnik położenia wału korbowego. Problem z izolacją kabelków idących do niego względnie z samym złączem może dawać różne ciekawe efekty związane z wilgocią...
Jakby patrzeć od spodu auta to gdzie ich szukać?


A to, że miał problemy z pracą po dwóch tygodniach stania to może być zupełnie inna bajka ;)
Objawy wtedy były dokładnie takie same jak te po kałuży czy po myjni. Lało wtedy praktycznie cały czas przez dwa tygodnie więc też stawiam na wilgoć. Auto mam trzy lata, a problem po raz pierwszy wystąpił jakiś rok temu na wiosnę właśnie po tym dłuższym postoju. Ale u mnie jest tak, że auto właściwie zawsze stoi od poniedziałku do piątku, a jeździ zazwyczaj tylko w weekend, bo na codzień jeżdżę innym.
Nie wiem czy to ma jakiś związek czy nie, ale np. problemów z zapalaniem silnika nie mam. Zawsze pali od kopa niezależnie od tego ile stał i czy padało czy nie. Czasami, ale to bardzo rzadko/sporadycznie zdarza się, że trzeba dłuższą chwilę pokręcić, ale to nie dotyczy odpalania zimnego silnika po dłuższym postoju... Wystarczy wtedy lekko nacisnąć pedał gazu i odpala...
No i na myjnię jeżdżę przynajmniej raz na dwa tygodnie, a problem po myjni jak dotąd wydarzył się tylko dwukrotnie więc to chyba zależy od tego czy woda akurat dostanie się tam gdzie nie powinna...

lyssy
12-04-2010, 07:54
Jakby patrzeć od spodu auta to gdzie ich szukać?
http://www.mondeoklubpolska.pl/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&t=63671
Czujnik numer 6 na drugiej fotce.


problemów z zapalaniem silnika nie mam. Zawsze pali od kopa niezależnie od tego ile stał i czy padało czy nie.To troszkę podważa teorię, bo problemy z czujnikiem wału mogą też wpływać na odpalanie. Czujnik jest indukcyjny, sygnał z niego ma tym większą amplitudę im większe są obroty więc jakieś zawilgocenia, wpływające znacznie na mały sygnał na wolnych obrotach, mogą nie być istotne przy wyższych obrotach.

eng
12-04-2010, 09:07
Boro może sonda?

spth
12-04-2010, 17:10
Witam !
Też stawiam na czujnik położenia wału, z ta tylko różnicą, że kiedyś lubiły pękać i proponuję go wyciągnąć i obejrzeć.
pozdrO

boro
12-04-2010, 22:18
Jakby patrzeć od spodu auta to gdzie ich szukać?
http://www.mondeoklubpolska.pl/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&t=63671
Czujnik numer 6 na drugiej fotce
:pad:
Marcin, na tym drugim zdjęciu po prawej stronie od czujnika położenia wału są jeszcze dwie wtyczki z kabelkami - tak lekko po skosie na prawo od czujnika. Kabelki od nich razem z kabelkami od tego czujnika idą jedną wiązką po obudowie rozrządu. Co to za wtyczki?



problemów z zapalaniem silnika nie mam. Zawsze pali od kopa niezależnie od tego ile stał i czy padało czy nie.To troszkę podważa teorię, bo problemy z czujnikiem wału mogą też wpływać na odpalanie. Czujnik jest indukcyjny, sygnał z niego ma tym większą amplitudę im większe są obroty więc jakieś zawilgocenia, wpływające znacznie na mały sygnał na wolnych obrotach, mogą nie być istotne przy wyższych obrotach.
Wtedy kiedy jest problem, to właśnie nierówno pracuje na wolnych obrotach - obroty mu lekko falują, ale w bardzo niewielkim zakresie, a ta nierówna praca silnika staje się bardziej zauważalna przy dodawaniu gazu. No i to, że przechodzi mu samo od siebie po przejechaniu kilku kilometrów lub jak wczoraj po postoju. Czyli pęd powietrza/ciepło od silnika osusza wilgoć i problem ustaje...
No nic, na razie zerknę przy najbliższej okazji na te kabelki od czujnika i na sam czujnik, a jak się problem powtórzy, to się objawom dokładnie przyglądnę i może lepiej je opiszę.

lyssy
12-04-2010, 23:16
na tym drugim zdjęciu po prawej stronie od czujnika położenia wału są jeszcze dwie wtyczki z kabelkami - tak lekko po skosie na prawo od czujnika. Kabelki od nich razem z kabelkami od tego czujnika idą jedną wiązką po obudowie rozrządu. Co to za wtyczki?Ta bliżej jest odpięta z czujnika nr 7 czyli położenia wałka rozrządu. A kolejna dalej w prawo, "nad" filtrem oleju to sonda lambda. Wydaje mi się, że normalnie obie wtyczki będą raczej poza zasięgiem wody lecącej od dołu, do tego czujnik położenia wałka rozrządu nie jest specjalnie istotny (?? - tu niepewność, bo niejaki maniek_ miał różne dziwne akcje i ponoć pomogła wymiana tegoż czujnika - ale idzie on we wspólnej wiązce z czujnikiem wału, więc może wystarczyło ruszenie instalacji... :hmm:). Sonda lambda... no, może i tu jest coś na rzeczy, ale to już musisz obejrzeć u siebie jak to wygląda i czy jest szansa na zamoczenie tego złącza.

Oczywiście błędów żadnych w kompie nie ma?

boro
13-04-2010, 07:07
Oczywiście błędów żadnych w kompie nie ma?
Nie ma.

boro
27-05-2010, 09:45
Wczorajszy przypadek. Pierwsze 15 km ok, potem 1,5h postój. Po postoju kolejne 10 km ok i następnie znowu postój 0,5 h. Po tym postoju już nie ok bo ni stąd ni zowąd pojawia się szarpanie przy mocniejszym wciśnięciu gazu. Jak przyśpieszam powoli to nie szarpie, a jak mocniej wcisnę pedał, to przerywa i poszarpuje...
Na drodze sucho więc wcześniejsza moja teoria jakoby przyczyną było zalewanie od spodu upadła... Na pewno wilgoć, bo mimo, że sucho na jezdni, to w powietrzu wilgoć po deszczach, a szarpać zaczął późnym wieczorem kiedy już zrobiło się bardzo wilgotno.
Pytanie czy to szarpanie może mieć związek z cewką? Poszarpywał zarówno na starych kablach jak i poszarpuje na nowych więc kable chyba nie. Ale o ile sobie dobrze przypominam na starej cewce nigdy się to nie zdarzyło. Może więc z nową cewką jest coś nie tak w wilgotnych warunkach?
Świece chyba nie, bo tak jak pisałem są ori i mają tylko jakieś 15-20 tkm. Poza tym gdyby to było coś nie tak ze świecami, to chyba szarpałby bez względu na to czy wilgotno czy nie, a szarpie tylko wtedy kiedy jest wilgotno...