PDA

Zobacz pełną wersję : [MkII] 2,5 V6 Po awarii alternatora nie chce odpalić



buster888
16-07-2010, 15:31
Witam kolegów jako nowy forumowicz, chociaż fordem jeżdżę już kilka lat.
Przedwczoraj podczas jazdy zapaliła się kontrolka ładowania. Miałem już dwa razy taką sytuację, więc słusznie postawiłem na alternator. Jakoś dowlokłem się na resztkach prądu do domu, następnego dnia na hol i do specjalistycznego warsztatu, zajmującego się altkami, rozrusznikami i akumulatorami. Po 4 godzinach "fachowcy" dzwonią, że... nie potrafią wymontować altka, bo ciężki dostęp i takie tam. A do tego nie mogą samochodu odpalić, chociaż włożyli inny, naładowany aku. Więc znowu na hol i do drugiego specjalisty. Samochód stoi tam od wczoraj, chłopaki kombinują, ale rozrusznik nie kręci, chociaż kontrolki się palą, centralny i reszta elektryki działa. Rozrusznik sprawny, bo sprawdzali "na krótko". Objawy są w tej chwili takie: po przekręceniu kluczyka na pozycję zapłon zapalają się prawidłowo wszystkie kontrolki, kolejno gasną, pozostaje zapalona tylko ta od TC (nie wiedzieć czemu), wskazówka obrotomierza jest na końcu skali, za "ósemką". Jakieś pomysły? Immo? Pompa działa, bo słychać przy włączaniu zapłonu to charakterystyczne buczenie przez chwilę. Elektryk twierdzi, że mógł się zablokować sterownik... Ale czy to możliwe, żeby tak sam z siebie? Czekam na elektronika, chociaż w tym poprzednim warsztacie usiłowali połączyć się z komputerem i nie szło. Trochę załamka...

Netoper
16-07-2010, 15:41
Niech zaczną od kostki stacyjki.
Tylko stój im nad głową żeby ściemy nie wcisnęli, że to jednak sterownik.