PDA

Zobacz pełną wersję : ST220



boro
15-10-2010, 08:40
Panowie, co myślicie o tym:
http://otomoto.pl/ford-mondeo-krajowy-st220-full-opcja-C15449769.html
Widać coś podejrzanego na fotach?

lyssy
15-10-2010, 09:01
Nie jest "bezwypadkowy".
Jakiegoś dramatu blacharskiego nie widać, choć tylna klapa ciut nierówno leży a i z przodu drobne nierówności w pasowaniu. Mam wrażenie, że niektóre elementy (zderzak przód, błotnik LT) słabiej się błyszczą... ;)
Skoro to polskie auto, jakąś historię w "matczynym" ASO mieć powinno, tym bardziej że handlarz sam o tym wspomina.

rafek
15-10-2010, 12:39
Miodzio jest . Dzisiaj w nocy też go widziałem . Boro kupujesz ? czy się rozglądasz za takim ?

Usunięty
15-10-2010, 12:49
on już jest kilka tygodni na necie. Bobas go wyczaił

LaBobas
15-10-2010, 19:54
Bobas jak otworzy oczy rano to odrazu paczy co na otomoto i allegro:) w estekach slychac:)

boro
15-10-2010, 23:14
Miodzio jest . Dzisiaj w nocy też go widziałem . Boro kupujesz ? czy się rozglądasz za takim ?
Ano pasowałoby juz zmienić maszynę na MKIII więc jakby się ten ST okazał w porządku, to czemu nie...

LaBobas
16-10-2010, 12:37
ro snie w sile grupa estekowcow na MKP.....i dobrze:)

esik_az_eso
16-10-2010, 13:08
http://moto.archiwumallegro.pl/?itemid=C15449769&t=ford_mondeo_krajowy_st220_full_opcja

boro
19-12-2010, 10:15
Kolejne dwa do wizualnych oględzin ;) :

1. http://otomoto.pl/ford-mondeo-st-220-3-0-v6-i-wl-zarej-skora-C16675796.html
2. http://otomoto.pl/ford-mondeo-st-220-C16235539.html

Fred.X
19-12-2010, 10:37
hmm , ten bordowy chyba ciekawiej wygląda , ja i tak jestem za Perfomance Blue ...

boro
19-12-2010, 10:48
Kolor to u mnie ostatnia rzecz... Chociaż akurat Performance Blue jakoś specjalnie mi się nie widzi... Czarny, bordowy, srebrny i dopiero blue. Szkoda, że białego nie było... :)
W tym srebrnym nie podobają mi się te czerwone skóry...

norbi333
19-12-2010, 11:11
Ostatnio widziałem bordowego w stolicy i jak dla mnie tragedia nie kolor

Fred.X
19-12-2010, 11:12
ST dla mnie 2 kolory :
1. Perfomance Blue
2. Stardust Silver

norbi333
19-12-2010, 11:22
Nie ważne jaki kolor.Grunt to kupujcie tanie padaki ,naprawicie i wreszcie może będę miał z kim stawać na kreski na zlotach.Ile można razy stawać z Pablem,Magiem i Juzkiem ,jak z góry wiadome wyniki :bigok:

Fred.X
19-12-2010, 11:38
Nie ważne jaki kolor.Grunt to kupujcie tanie padaki ,naprawicie i wreszcie może będę miał z kim stawać na kreski na zlotach.Ile można razy stawać z Pablem,Magiem i Juzkiem ,jak z góry wiadome wyniki :bigok:
do czasu , do czasu :hmm:

norbi333
19-12-2010, 13:27
Nie ważne jaki kolor.Grunt to kupujcie tanie padaki ,naprawicie i wreszcie może będę miał z kim stawać na kreski na zlotach.Ile można razy stawać z Pablem,Magiem i Juzkiem ,jak z góry wiadome wyniki :bigok:
do czasu , do czasu :hmm:
Mam nadzieję :bigok:

DIGITAL
19-12-2010, 15:42
z góry wiadome wyniki
Ty masz na podtlenku LPG więc się nie liczy :los:

norbi333
19-12-2010, 15:47
z góry wiadome wyniki
Ty masz na podtlenku LPG więc się nie liczy :los:
Ostatnio jeszcze nie miałem :)

boro
19-12-2010, 18:48
Grunt to kupujcie tanie padaki
norbi nie zawsze cena jest odzwieciedleniem stanu technicznego i nie ma co wyrokować przed obejrzeniem auta czy to padaka... Mam przykład ze swoim autem - odlądałem dwa i wziąłem tego co mam, a ten drugi był droższy o ponad 40%. Czym się różnił od mojego? Kolorem i tym, że stał na alusach i miał dwa komplety nowych porządnych opon (choć mój też miał letnie nówki). Przebieg był praktycznie taki sam, z tym, że w moim był w pełni udokumentowany książką i fakturami z ASO po których widać, że na aucie nie oszczędzano, a wręcz przeciwnie.
Z auta jestem zadowolony. Czy więc był sens płacenia 40% więcej za tamtego? Jak dla mnie nie, ale może miałem szczęście...

A teraz do rzeczy panowie :) Widać tam coś niepokojącego?

pawpor
19-12-2010, 18:56
A teraz do rzeczy panowie Widać tam coś niepokojącego?
Widać :satan:
Ogłoszenie jest nieaktywne ;)

norbi333
19-12-2010, 20:18
Grunt to kupujcie tanie padaki
norbi nie zawsze cena jest odzwieciedleniem stanu technicznego
Wiadomo.Ale w 90% trafiają się padaki.Ja za swego zapłaciłem 34 tyś ,wsadziłem już 7-8 tyś a pewnie dojdzie do 15 tyś.,bo ma być wszystko tak jak ja chcę..Przykładowo amorki tył zmieniałem na nowe ,chociaż stare były jeszcze dobre,ale że mam w planach nim latać 3-4 lata to zmieniałem. I jak miałbym go teraz wystawiać za 25 tyś to wolę nim dalej latać ,bo wiem co mam niż kupować następny i znowu władować kasę w niego.Podejrzewam ,że wszyscy tak myślą

Misiek_WR
19-12-2010, 23:50
Grunt to kupujcie tanie padaki
norbi nie zawsze cena jest odzwieciedleniem stanu technicznego
Wiadomo.Ale w 90% trafiają się padaki.Ja za swego zapłaciłem 34 tyś ,wsadziłem już 7-8 tyś a pewnie dojdzie do 15 tyś.,bo ma być wszystko tak jak ja chcę..Przykładowo amorki tył zmieniałem na nowe ,chociaż stare były jeszcze dobre,ale że mam w planach nim latać 3-4 lata to zmieniałem. I jak miałbym go teraz wystawiać za 25 tyś to wolę nim dalej latać ,bo wiem co mam niż kupować następny i znowu władować kasę w niego.Podejrzewam ,że wszyscy tak myślą

Norbi dobrze gada, bo kupuje się auto używane i coś trzeba w nim zrobić. A potem chciał sprzedać zliczając naprawy jakie się dokonało nikt tyle nie da za auto. A wiem co mam więc po co sprzedawać.

boro
20-12-2010, 01:05
A teraz do rzeczy panowie Widać tam coś niepokojącego?
Widać :satan:
Ogłoszenie jest nieaktywne ;)

Przeca obydwa z poniższych są aktualne...


1. http://otomoto.pl/ford-mondeo-st-220-3-0-v6-i-wl-zarej-skora-C16675796.html
2. http://otomoto.pl/ford-mondeo-st-220-C16235539.html





Grunt to kupujcie tanie padaki
norbi nie zawsze cena jest odzwieciedleniem stanu technicznego
Wiadomo.Ale w 90% trafiają się padaki.Ja za swego zapłaciłem 34 tyś ,wsadziłem już 7-8 tyś a pewnie dojdzie do 15 tyś.,bo ma być wszystko tak jak ja chcę..Przykładowo amorki tył zmieniałem na nowe ,chociaż stare były jeszcze dobre,ale że mam w planach nim latać 3-4 lata to zmieniałem
A cały mój wkład finansowy po zakupie to łożysko przód i chłodnica klimy plus oczywiście filtry i płyny ustrojowe. No i tranzystor w IMRC ale to niepotrzebnie, bo to tylko cięgło spadło. Nic wiecej nie trzeba było robić, bo wszystko było całkowicie sprawne i nie wymagało wymiany skoro poprzedni właściciel dbał i robił co trzeba. Nie było np. zabawy w wymianę sworzni i tulei w wahaczach tylko szły kompletne oryginalne wahacze. Jak klocki to razem z tarczami. Mam jedna fakturę z przeglądu po 115 tys. km na 8 tys. zł. A ja kupiłem to miał 140 tys. km. Nie sądzę, by ten 40% droższy był tak doinwestowany jak mój.
Potem sobie zrobiłem zawias z przodu, ale to bardziej z chęci niż z konieczności. Z czasem oczywiście hamulce. Olej zmieniam co 7 tys. km...
Reszta pierdół jak świece, kable, cewka to moja inwencja w kierunku mocy :) bo też wszystko było ok, ale ja chciałem nowe...
I jak miałbym go teraz wystawiać za 25 tyś to wolę nim dalej latać ,bo wiem co mam niż kupować następny i znowu władować kasę w niego.Podejrzewam ,że wszyscy tak myślą
Ale kiedyś będziesz chciał sprzedać... Więc albo wystawisz w miarę realną cenę i szybko sprzedasz albo będziesz się woził z autem... Ten co ja kupiłem stał rok i gość sam przyznał, że mógł go sprzedać wcześniej sporo drożej ale chciał więcej i trzymał cenę.
Tak, ja też tak myślę jak Ty ale przecież nie będę nim jeździł do usranej śmierci za przeproszeniem i jeśli przyjdzie czas to albo go sprzedam za jakieś rozsądne pieniądze albo tylko będę sprzedawał...

Poza tym cena paliwa też robi swoje. Przy 5 zł za litr kolejki chętnych na 3 litrowego smoka palącego 15l/100 km w mieście raczej nie będzie...

Shelby
20-12-2010, 08:01
na 3 litrowego smoka palącego 15l/100 km w mieście raczej nie będzie...
Bajki Panie opowiadasz
Po za tym o co ci chodzi chcesz kupic czy tylko jak rzesza ludzi gitare zawracasz

norbi333
20-12-2010, 08:54
A teraz do rzeczy panowie Widać tam coś niepokojącego?
Widać :satan:
Ogłoszenie jest nieaktywne ;)

Przeca obydwa z poniższych są aktualne...


1. http://otomoto.pl/ford-mondeo-st-220-3-0-v6-i-wl-zarej-skora-C16675796.html
2. http://otomoto.pl/ford-mondeo-st-220-C16235539.html





Grunt to kupujcie tanie padaki
norbi nie zawsze cena jest odzwieciedleniem stanu technicznego
Wiadomo.Ale w 90% trafiają się padaki.Ja za swego zapłaciłem 34 tyś ,wsadziłem już 7-8 tyś a pewnie dojdzie do 15 tyś.,bo ma być wszystko tak jak ja chcę..Przykładowo amorki tył zmieniałem na nowe ,chociaż stare były jeszcze dobre,ale że mam w planach nim latać 3-4 lata to zmieniałem
A cały mój wkład finansowy po zakupie to łożysko przód i chłodnica klimy plus oczywiście filtry i płyny ustrojowe. No i tranzystor w IMRC ale to niepotrzebnie, bo to tylko cięgło spadło. Nic wiecej nie trzeba było robić, bo wszystko było całkowicie sprawne i nie wymagało wymiany skoro poprzedni właściciel dbał i robił co trzeba. Nie było np. zabawy w wymianę sworzni i tulei w wahaczach tylko szły kompletne oryginalne wahacze. Jak klocki to razem z tarczami. Mam jedna fakturę z przeglądu po 115 tys. km na 8 tys. zł. A ja kupiłem to miał 140 tys. km. Nie sądzę, by ten 40% droższy był tak doinwestowany jak mój.
Potem sobie zrobiłem zawias z przodu, ale to bardziej z chęci niż z konieczności. Z czasem oczywiście hamulce. Olej zmieniam co 7 tys. km...
Reszta pierdół jak świece, kable, cewka to moja inwencja w kierunku mocy :) bo też wszystko było ok, ale ja chciałem nowe...
I jak miałbym go teraz wystawiać za 25 tyś to wolę nim dalej latać ,bo wiem co mam niż kupować następny i znowu władować kasę w niego.Podejrzewam ,że wszyscy tak myślą
Ale kiedyś będziesz chciał sprzedać... Więc albo wystawisz w miarę realną cenę i szybko sprzedasz albo będziesz się woził z autem... Ten co ja kupiłem stał rok i gość sam przyznał, że mógł go sprzedać wcześniej sporo drożej ale chciał więcej i trzymał cenę.
Tak, ja też tak myślę jak Ty ale przecież nie będę nim jeździł do usranej śmierci za przeproszeniem i jeśli przyjdzie czas to albo go sprzedam za jakieś rozsądne pieniądze albo tylko będę sprzedawał...

Poza tym cena paliwa też robi swoje. Przy 5 zł za litr kolejki chętnych na 3 litrowego smoka palącego 15l/100 km w mieście raczej nie będzie...
Każdy ma inne podejście.Ja wiem,ze nim mam w planach jeździć 3-4 lata.Z tego względu sukcesywnie wszystko robiłem dla siebie ,a nie dlatego ,ze było coś uszkodzone.Jedynie co po roku to przód amorki były już słabe,ale i tak miałem je zmienić,bo tył założyłem nowy.Tak samo tarcze i klocki przód i tył zmieniałem na nacinane ,dla lepszego hamowania ,a nie dla musu.Mój samochód ma być dokładnie tak zrobiony jak ja chcę u nie ważne czy coś sprawne jest czy nie.Chę mieć nowe to zmieniam i tyle.

Wiadomo ,że nie będę nim wiecznie latał.Ja mówię co myślę na dzień dzisiejszy.Za rok czy dwa kto wie,może ,też będę tanio sprzedawał,albo jak poprzednika w rozliczeniu zostawię

Fred.X
20-12-2010, 09:04
Każdy ma inne podejście.Ja wiem,ze nim mam w planach jeździć 3-4 lata.Z tego względu sukcesywnie wszystko robiłem dla siebie ,a nie dlatego ,ze było coś uszkodzone.Jedynie co po roku to przód amorki były już słabe,ale i tak miałem je zmienić,bo tył założyłem nowy.Tak samo tarcze i klocki przód i tył zmieniałem na nacinane ,dla lepszego hamowania ,a nie dla musu.Mój samochód ma być dokładnie tak zrobiony jak ja chcę u nie ważne czy coś sprawne jest czy nie.Chę mieć nowe to zmieniam i tyle.
Święte słowa ... :beer: :metal: :metal: :metal: :metal:

boro
20-12-2010, 10:58
na 3 litrowego smoka palącego 15l/100 km w mieście raczej nie będzie...
Bajki Panie opowiadasz
Tobie też pali 10l/100km po mieście?


Po za tym o co ci chodzi chcesz kupic czy tylko jak rzesza ludzi gitare zawracasz
No właśnie nie wiem kto tu gitarę zawraca. Dałem dwa auta do oceny i ani jednej odpowiedzi w temacie tylko dyskusja o cenie... Więc mówię jeszcze raz - nie zapłacę 40 czy 50 tys. zł za ST220 bo mogąc przeznaczyć tyle pieniędzy na auto rozglądałbym za czymś innym. Poza tym prywatne auto używam sporadycznie i nie interesuje mnie ładowanie kasy w coś co stoi za oknem i jeżdżone jest tylko w weekendy. Chcę się przesiąść na MKIII, a że 2,5 V6 już za słabe, zwykłe 3.0 szukać ze świecą to pozostaje ST220. A jeśli te tańsze eSTeki będą padakami, to po prostu nie kupię i dalej będę jeździł tym co mam...



Każdy ma inne podejście.Ja wiem,ze nim mam w planach jeździć 3-4 lata.Z tego względu sukcesywnie wszystko robiłem dla siebie ,a nie dlatego ,ze było coś uszkodzone.Jedynie co po roku to przód amorki były już słabe,ale i tak miałem je zmienić,bo tył założyłem nowy.Tak samo tarcze i klocki przód i tył zmieniałem na nacinane ,dla lepszego hamowania ,a nie dla musu.Mój samochód ma być dokładnie tak zrobiony jak ja chcę u nie ważne czy coś sprawne jest czy nie.Chę mieć nowe to zmieniam i tyle.
norbi ja też dbam o auto i nie jeżdżę zdezelowanym trupem, ale po cholerę mam wymieniać sprawne amortyzatory? Uszczelkę pod głowicą czy rozrząd też mam zrobić na zaś, żeby mi nie padły w trakcie kilkuletniego użytkowania? Skoro ori tarcze i klocki były założone przy 130 tys. km, a ja kupiłem auto z przebiegiem 140 tys. km, to ich nie wyrzucałem tylko poczekałem aż się zużyją i dopiero wtedy kupiłem inne. A że klocki za 500 zł okazały się gorsze od oryginalnych to już inna bajka... Akumulator, też oryginalny, miał dwa lata i co - miałem wyrzucać i nowy kupować? Po co skoro teraz ma 5 lat i auto pali od kopa w największe mrozy... Opony były praktycznie nowe - jeszcze z dzyndzlami -więc też nie widziałem potrzeby ich wyrzucania i kupowania od razu nowych skoro złe nie były. Pojeździłem trochę, dokupiłem większe felgi i dopiero wtedy nowe opony. Nie widzę potrzeby wyrzucania dobrych/sprawnych części i wymiany ich na nowe bez potrzeby... A profilaktycznie to mogę wymienić elastyczne przewody hamulcowe czy pompę wody...

norbi333
20-12-2010, 11:20
na 3 litrowego smoka palącego 15l/100 km w mieście raczej nie będzie...
Bajki Panie opowiadasz
Tobie też pali 10l/100km po mieście?


Po za tym o co ci chodzi chcesz kupic czy tylko jak rzesza ludzi gitare zawracasz
No właśnie nie wiem kto tu gitarę zawraca. Dałem dwa auta do oceny i ani jednej odpowiedzi w temacie tylko dyskusja o cenie... Więc mówię jeszcze raz - nie zapłacę 40 czy 50 tys. zł za ST220 bo mogąc przeznaczyć tyle pieniędzy na auto rozglądałbym za czymś innym. Poza tym prywatne auto używam sporadycznie i nie interesuje mnie ładowanie kasy w coś co stoi za oknem i jeżdżone jest tylko w weekendy. Chcę się przesiąść na MKIII, a że 2,5 V6 już za słabe, zwykłe 3.0 szukać ze świecą to pozostaje ST220. A jeśli te tańsze eSTeki będą padakami, to po prostu nie kupię i dalej będę jeździł tym co mam...



Każdy ma inne podejście.Ja wiem,ze nim mam w planach jeździć 3-4 lata.Z tego względu sukcesywnie wszystko robiłem dla siebie ,a nie dlatego ,ze było coś uszkodzone.Jedynie co po roku to przód amorki były już słabe,ale i tak miałem je zmienić,bo tył założyłem nowy.Tak samo tarcze i klocki przód i tył zmieniałem na nacinane ,dla lepszego hamowania ,a nie dla musu.Mój samochód ma być dokładnie tak zrobiony jak ja chcę u nie ważne czy coś sprawne jest czy nie.Chę mieć nowe to zmieniam i tyle.
norbi ja też dbam o auto i nie jeżdżę zdezelowanym trupem, ale po cholerę mam wymieniać sprawne amortyzatory? Uszczelkę pod głowicą czy rozrząd też mam zrobić na zaś, żeby mi nie padły w trakcie kilkuletniego użytkowania? Skoro ori tarcze i klocki były założone przy 130 tys. km, a ja kupiłem auto z przebiegiem 140 tys. km, to ich nie wyrzucałem tylko poczekałem aż się zużyją i dopiero wtedy kupiłem inne. A że klocki za 500 zł okazały się gorsze od oryginalnych to już inna bajka... Akumulator, też oryginalny, miał dwa lata i co - miałem wyrzucać i nowy kupować? Po co skoro teraz ma 5 lat i auto pali od kopa w największe mrozy... Opony były praktycznie nowe - jeszcze z dzyndzlami -więc też nie widziałem potrzeby ich wyrzucania i kupowania od razu nowych skoro złe nie były. Pojeździłem trochę, dokupiłem większe felgi i dopiero wtedy nowe opony. Nie widzę potrzeby wyrzucania dobrych/sprawnych części i wymiany ich na nowe bez potrzeby... A profilaktycznie to mogę wymienić elastyczne przewody hamulcowe czy pompę wody...
Jak mówiłem,każdy ma swoje podejście do auta.Ja każde robię od razu pod siebie. Wiadomo że jakiejś uszczelki czy aku ,też nie wymieniam profilaktycznie.Ale zawieszenie hamulce już tak.Może to pozostałości po czasach z młodości ,gdy kiedyś kupiłem auto i facet mówił,ze pasek rozrządu był zmieniany,a okazało się,że nie.A wiesz,że książkę można bez problemu podrobić i wpisać co się chce .Zresztą mająć 50 tyś na auto ,też bym ST nie kupił

Dodano po 8 min.:


Dałem dwa auta do oceny i ani jednej odpowiedzi w temacie tylko dyskusja o cenie...
Ja nie będę oceniał ,bo się nie znam. Po swego pojechałem z braciszkiem oglądać. Wyglądał dobrze ,silnik pracował dobrze ,to kupiłem i tyle.Nawet nie jechałem do serwisu sprawdzać ,chociaż miałem możliwość :bigok:

Shelby
20-12-2010, 11:42
Tobie też pali 10l/100km po mieście?

Nasz St220 spala ok 12-13 litrow jazda po samym miescie raz szybciej raz jak emeryt
ale oczywiscie ze jak caly bak bedziesz chcial przejezdzic na wsciekaniu sie to i 17l bedzie mu malo


Więc mówię jeszcze raz - nie zapłacę 40 czy 50 tys. zł za ST220 bo mogąc przeznaczyć tyle pieniędzy na auto rozglądałbym za czymś innym.

Wlasnie dalej nie wiem o co ci chodzi bo twoim tokiem rozumowania to jak masz np do wydania 25tys to tez kupisz o wiele lepszy samochod
Moje zdanie jest takie ze mozesz kupic ST220 za 20 tys i wsadzic w niego jeszcze z 10 tys albo kupic za 30tys i dolozyc ze dwa tysiace
jedno wiem napewno ze za ok 25 tys super ST220 nie kupisz pare miesiecy temu jak szukalismy dla nas ST220 to fajne zaczynaly sie od ponad 30 tys a zeby byl z rocznika 2005 w gore byly ze dwa i obydwa kosztowaly po ponad 40 tys

Co do tematu osobiscie bral bym albo bordowego albo niebieskiego
czarnych srebrnych jest juz sporo sam mam czarnego
Ale St220 to nie 2.0 diesel ze jest w czym wybierac

norbi333
20-12-2010, 11:46
Nasz St220 spala ok 12-13 litrow jazda po samym miescie raz szybciej raz jak emeryt
Ja nei wiem jak wy to robicie,latem nie mogę się zmieścić w 13,a teraz to w ogóle zapomnij o takich cyfrach.Ostatnio miałem koło 17

boro
20-12-2010, 11:57
A wiesz,że książkę można bez problemu podrobić i wpisać co się chce .
Wiem. Ale auto kupione w Polsce i bez problemu można było wszystko sprawdzić w ASO. Do tego są zlecenia z ASO.


Zresztą mająć 50 tyś na auto ,też bym ST nie kupił
No i tu się zgadzamy. Czytam Twoje opinie i wiem, że szału nie ma...



Dałem dwa auta do oceny i ani jednej odpowiedzi w temacie tylko dyskusja o cenie...
Ja nie będę oceniał ,bo się nie znam. Po swego pojechałem z braciszkiem oglądać. Wyglądał dobrze ,silnik pracował dobrze ,to kupiłem i tyle.Nawet nie jechałem do serwisu sprawdzać ,chociaż miałem możliwość :bigok:
A to akurat nie było do Ciebie :bigok:
Ja sprawdzałem swoje przed, a nawet już po zakupie drugi raz gdzie indziej... :))

norbi333
20-12-2010, 12:00
A to akurat nie było do Ciebie :bigok:
Ja sprawdzałem swoje przed, a nawet już po zakupie drugi raz gdzie indziej... :))
To ogólnie pisałem.Swego to sprawdzałem w Suwałkach u mego mechanika. :bigok:

Shelby
20-12-2010, 12:04
Nasz St220 spala ok 12-13 litrow jazda po samym miescie raz szybciej raz jak emeryt
Ja nei wiem jak wy to robicie,latem nie mogę się zmieścić w 13,a teraz to w ogóle zapomnij o takich cyfrach.Ostatnio miałem koło 17

Jezeli na 55 litrach robimy a bardziej zona robi 450km no to jak byk wychodzi ponad 12
Ale to bardziej chodzi o stytl jazdy moj st200 mi pali w lato 13 zima 15-16 odcinki do 10 km

norbi333
20-12-2010, 12:06
Ale to bardziej chodzi o stytl jazdy moj st200 mi pali w lato 13 zima 15-16 odcinki do 10 km
W ST 200 to miałem podobne spalanie.Ale w ST 220 nie wiem jak bym nie jechał to i tak nici z niskiego spalania :bigok:

boro
20-12-2010, 12:41
Moje zdanie jest takie ze mozesz kupic ST220 za 20 tys i wsadzic w niego jeszcze z 10 tys albo kupic za 30tys i dolozyc ze dwa tysiace
A moim zdaniem i tu i tu to loteria... O ile takie rzeczy jak lakier czy zawias da się sprawdzić, to już silnika nie bardzo. Nie wiadomo czy nie był przegrzany czy katowany czy może bez oleju jeździł. Tutaj jest temacik http://www.mondeoklubpolska.pl/modules.php?name=Forums&file=viewtopic&t=95029
To był chyba 2004 rok i zamiast 25 tys. zł to mógł kosztować nawet 35 tys. zł bo nie był zły, a gdyby nie wpisy w papierach z serwisu, że "w momencie przyjęcia na warsztat brak płynu i oleju, silnik przegrzany" to nikt by o tym nawet nie wiedział... A konsekwencje tego stanu rzeczy wcale nie muszą być widoczne od razu i mogą wyjść dopiero później. Więc nawet kupując droższe auto i tak nie znasz dokładnie jego przeszłości i nie masz żadnej gwarancji, że wszystko zawsze było ok...
Ja jak kupowałem V-kę to nawet nie wiedziałem o uszczelce pod głowicą i sławnym "cykaniu". Więc można powiedzieć, że miałem więcej szczęścia niż rozumu... ;)

norbi333
20-12-2010, 13:02
Ja jak kupowałem V-kę to nawet nie wiedziałem o uszczelce pod głowicą i sławnym "cykaniu". Więc można powiedzieć, że miałem więcej szczęścia niż rozumu... ;)
Nie ty jeden :bigok:

WraczNiet
20-12-2010, 14:02
boro napisał:
na 3 litrowego smoka palącego 15l/100 km w mieście raczej nie będzie...

Bajki Panie opowiadasz
Jakie bajki, to jest realne spalanie tych aut, fakt, że na autostradzie jadąc stałą prędkością, dajmy na to 120Km/h można spalić 10L, ale się pytam, kto tak jeździ ;)



Dominik_KielceKORONA napisał:
Nasz St220 spala ok 12-13 litrow jazda po samym miescie raz szybciej raz jak emeryt

Ja nei wiem jak wy to robicie,latem nie mogę się zmieścić w 13,a teraz to w ogóle zapomnij o takich cyfrach.Ostatnio miałem koło 17
I tak jest, jak się nie jeździ tempem patrolowym. Każdy kto decyduje się na zakup 3.0L V6 chyba bierze pod uwagę, że nie zrobi 1000km na zbiorniku. Jeśli myśli inaczej stanowczo odradzam :)

Pablo81
20-12-2010, 21:40
Nasz St220 spala ok 12-13 litrow jazda po samym miescie raz szybciej raz jak emeryt
Ja nei wiem jak wy to robicie,latem nie mogę się zmieścić w 13,a teraz to w ogóle zapomnij o takich cyfrach.Ostatnio miałem koło 17

a ja Was zszokuję - ostatni bak - spalanie 12,6 L/100km - korki masakryczne, ale jak się już wyrwę i silnik rozgrzany no to wiadomo :satan:
Teraz mam średnie 13,0 L/100km - a np dziś jechałem 1,5h 25km do roboty.
Sam nie wiem co się dzieje :)) :jezyk1: Jak zwykle tankowałem przy ok 450 km na baku max to teraz przy 500km :)
Może to, że rano się nie musi rozgrzewać - nocuje w ogrzewanym garażu, klima wyłaczona, no i jak się jedzie (nie po katowickiej) to zwykle ostatnio max 90km/h

Korton555
20-12-2010, 21:55
Ja w 2.0 turbo mam po krakowie spalanie 11-12 litrow, trasa Krakow-Krosno-Krakow 340km spalanie 8.8L pb co dalo dokladnie 10L lpg. Fakt, ze zima, wiec troche delikatniej jezdze.

norbi333
20-12-2010, 22:24
Może to, że rano się nie musi rozgrzewać - nocuje w ogrzewanym garażu,
Znaczy muszę z garażem się przeprosić?

Pablo81
21-12-2010, 00:04
Może to, że rano się nie musi rozgrzewać - nocuje w ogrzewanym garażu,
Znaczy muszę z garażem się przeprosić?

a trzymasz pod chmurką jak może stać w ciepłym garażyku? masochista czy co? :jezyk1:

norbi333
21-12-2010, 06:17
Może to, że rano się nie musi rozgrzewać - nocuje w ogrzewanym garażu,
Znaczy muszę z garażem się przeprosić?

a trzymasz pod chmurką jak może stać w ciepłym garażyku? masochista czy co? :jezyk1:
Muszę do garażu isć 10 minut i się lenię :bigok:

boro
10-01-2011, 22:36
Byłem dzisiaj oglądać tego:
http://otomoto.pl/ford-mondeo-st-220-C16235539.html
Gdyby nie to, że wczoraj został zadatkowany, to brałbym go na głębsze oględziny... A skoro już zadatkowany, to specjalnie dokładnie mu się nie przyglądałem, ale też nic podejrzanego na pierwszy rzut oka nie zauważyłem. Żadnych niepokojących odgłosów w pracy silnika. W środku zadbany. Właściciel przyznał, że malowany był błotnik przedni po zarysowaniu przez dostawczaka i do zrobienia jest tylne zawieszenie. Początkowo wyceniany na 25 tys. zł - tyle ma na kartce na szybie, a teraz już tylko 21 tys. zł...

edit:
gość, który wpłacił zadatek zabrał auto dzisiaj na kontrolę do ASO i niestety kupił. A miałem jechać go oglądać między Świętami a Nowym Rokiem...