PDA

Zobacz pełną wersję : mondeo 2004 2.0 tdci



morek32
06-02-2011, 12:40
witam jestem nowy na forum ostatnio rozglądam sie za kupnem samochodu , to bedzie mój pierwszy własny na chwile obecną gotówką mam 6.5 tys miesiecznie odkładam ok 1000zl i dzisiaj nadażyła sie okazja , szef mojego ojca kupił sobie nowy samochód i chce sprzedać własnie takie mondeo za 10 000 zl do niewielkiej negocjacji , wiem że ogólnie zadbany samochód i napewno nie było bite pierwszy własciciel , jak myslicie opłaca sie brac ? musiałbym wziać jeszcze ok 4000 kredytu ewentualnie dogadać sie z szefem i ojcem ;> nie chciałbym sie wpieprzyc w koszty , dzisiaj jeszcze pojade zobaczyć przejechać sie popytać , na co zwracać szczególną uwage , tzn co lubi padac najbardziej boje sie o silnik

Kafar
06-02-2011, 12:43
Jak za taką kasę to za darmo...

gregus30
06-02-2011, 13:03
jak za tą kasę masz sprawdzony samochód, to prawie jak 6stka w dużym!

morek32
06-02-2011, 13:27
czyli gdyby okazało sie , bez wycieków równo pracujacym samochodem to brać , na razie ogladalem z wierzchu , nie ma nim kartki że do sprzedaży nie było tez przygotowywane tylko tak stoi na parkingu , gdyby jednak cos stukało w silniku bądz pluło olejem , to dam sobie spokój

kris2k
06-02-2011, 13:29
A ja bym nie był takim optymistą. Masz 6k i chcesz kupić MKIII. Nadaża się okazja, podeprzesz się kredytem. Autko pewne, sprawdzone. No niby wszystko OK. Ale pamiętaj że po zakupie od razu masz jakiś 1000zł do włożenia. Minimum. Nawet jeśli od razu nie przerejestrujesz. Filtry, oleje, płyny, na pewno jeszcze coś wyskoczy - klocki, tarcze, cokolwiek.
A co będzie jeśli coś padnie? Wiem, autko pewne, zadbane. Ale jak by nie było pewne, jakby ktoś o nie nie dbał nigdy się nie przewidzi kiedy może coś paść. Nie ma na to mocnych. I co wtedy? Kredyt trzeba spłacać, naprawić nie ma za co, auto na kołki i czekać na lepsze czasy?
Nie mam zamiaru Cię odwodzić od zakupu. Piszę tylko jak należy realnie na taki zakup spojrzeć coby później nie było rozczarowań. Ja osobiście jestem zdania i tak też postępuje że nigdy nie kupuję auta za wszystkie pieniądze jakie posiadam. Na zakup przeznaczam max. 70% kwoty, reszta idzie na wszelkie nieprzewidziane niespodzianki.

morek32
06-02-2011, 17:13
jestem tego swiadom dlatego , jak tylko coś mi nie podpasuje od razu daje sobie spokój , troche poczytałem na Waszym forum i mniej wiecej wiem na co zwracać uwage , moze kupie i od razu wystawie na sprzedaż , zobaczymy , jeszcze nie rozmawiałem z włascicielem ale sie zobaczy