PDA

Zobacz pełną wersję : [MkII] przewody wysokiego napięcia [b]contra[/b] gaz



adeksa
23-01-2006, 20:53
Witam wszystkich.
Może ktoś wyjaśni mi wreszcie jak to jest z przewodami wysokiego napięcia w samochodzie z instalacją gazową. Czy konieczna jest wymiana, jesli tak to kiedy i co może spowodować brak ich wymiany. Spotkałem sie z różnymi głosami i jestem zdezorientowany, jedni mówią, że trzeba koniecznie wymieniać inni, że jak sie nic nie dzieje to nie trzeba wymieniać. Ja jeżdżę ponad półtora roku na gazie (ponad 30000 km) i nic sie nie dzieje, nie mam żadnych problemów z gazem.
Pozdrawiam i czekam na rady :bigok:

tokocz
23-01-2006, 21:14
Jeśli masz instalację II gen. to w przypadku słabych przewodów i świec, może się zdarzyć, że załapiesz się na "strzał w kolektor: :satan: (nie polecamy). Więc chyba lepiej wymieniać je wcześniej, zanim dojdzie do strzału.

Jeśli masz instalację sekwencyjną, strzału nie uświadczysz. Przy zużytych będziesz po prostu czuł lekkie szarpnięcia i brak mocy.

Róznica jest taka, że np. u siebie mam już do wymiany, ale że instalacja jest sekwencyjna, to jeszcze na nich jeżdżę i czasami klnę. Gdybym miał II gen. to już bym wymienił.

Generalnie, twoja decyzja. :metal

edmondo
24-01-2006, 12:32
Ja mam II gen i na przewodach i swiecach juz zrobilem ponad 30 tys.

Mialem zamiar po 30 tys wymienic zapobiegawczo na nowe, ale w zwiazku z pilniejszymi wydatkami, nie zrobilem tego i jak na razie jest ok.

Nie zauwazylem zadnych niepojojacych objawow, wiec jezdze dalej, ale jak tylko cos zauwaze lub bede mial nadmiar gotowki, to zaraz wymieniam.

mareckis
24-01-2006, 13:58
Ja mam II gen i na przewodach i swiecach juz zrobilem ponad 30 tys.

Mialem zamiar po 30 tys wymienic zapobiegawczo na nowe, ale w zwiazku z pilniejszymi wydatkami, nie zrobilem tego i jak na razie jest ok.

Nie zauwazylem zadnych niepojojacych objawow, wiec jezdze dalej, ale jak tylko cos zauwaze lub bede mial nadmiar gotowki, to zaraz wymieniam.
Szczerze radzę nie przeciagać wymiany (najbardziej świec). Taki strzał może zdarzyć się, niestety, z nienacka. Tak miał mój kumpel - u niego akurat chodziło o świece (miał motorcraft'a).

Walds_Ino
07-05-2006, 22:29
Zaraz po kupieniu samochodu założyłem sekwencyjną instalację gazową. Czytając na tym forum jak ważne dla gazu są sprawne przewody WN oraz mając doświadczenia z polonezem na LPG zapytałem gazownika czy od razu wymienić przewody i świece
ODP: Za dobrze chodzi żeby coś grzebać.
Terz po pół roku klnę bo muszę dużo jeździć, a samochód na gazie tak szarpie że się nie da jechać i nie mogę od ręki ich wymienić (kasa i długi weekend). Dzisiaj w nocy podniosłem maskę, a tam choinka.
Można z wymianą czekać do końca ale nie wiadomo kiedy i gdzie ci się to przytrafi.

wienio
07-05-2006, 22:40
Dzisiaj w nocy podniosłem maskę, a tam choinka.
Można z wymianą czekać do końca ale nie wiadomo kiedy i gdzie ci się to przytrafi.

No wlaśnie, ja tez podniosłem maske i jest to co i u kolegi. Kable juz mam zamówione i w tym tygodniu wymiana. Przez przypadek zobaczyłem, ze na jednym kablu mam przebicie i dopiero noc pokazała, ze pozostałe są do :ass:

Kleber
24-05-2006, 23:33
radził bym wymienić świece i przewody, bo ja zwlekałem i wczoraj mi walneło w kolektor tak mocno że rure dolotową mi rozwaliło (rura od escorta)
Jak kupowałem samochód to gość mówił że jak zakładał gaz to wymieniał świece i kable ( podobno ) ale było na nich zrobione ok 37tys.
Dzisiaj już wymieniłem świece i kable na NGK i mam nadzieje że będzie banglać dobrze na nich