PDA

Zobacz pełną wersję : Zakup mondeo mk3 benzyna



trance
27-01-2012, 01:39
Witam wszystkich!

Chcę kupić kolejnego Forda tym razem mondeo mk3. Chciałbym się poradzić jakie auto kupić aby nie zostać wyd**** bez mydła. Nie wiem tak naprawde po ile teraz chodzą dobre egzemplarze bo ceny są naprawdę różne, pewno niektóre z kosmosu a inne podejrzane.

Interesuje mnie mdo w htb po lifcie czyli od 2003 wzwyż, kwota jaką chce przeznaczyć to max do 17tys. Celuję w samą PB z późniejszym ewentualnym montażem LPG.
Podejrzewam,ze tą ceną będę mógł sobie pozwolić na egzemplarze po lifcie 2003/04 w samej PB choć parę jest w necie z LPG też.

Kwestia tego,ze są w samej PB np za 14000 i są za 17000.Diesla raczej odpuszczam, mam lagunę 2.2dCi a benzynkę też chce :) a mdo 2.0 TDCi nie za bardzo a 2.0 TDDi stoi w miejscu :(
Nie wymagam w sumie aby była to petarda bo silnik PB raczej 1.8 110/125KM i pędziwiatrem nie będzie ale jest to szybsze niż TDDI :) Poradzcie moi Drodzy coś w tej kwestii.

Jareczek1980
27-01-2012, 09:12
Kwestia tego,ze są w samej PB np za 14000 i są za 17000
ja bym oglądał wszystkie modele te tanie i te drogie. Przejedź się kilkoma modelami W mojej hierarchi wyżej stoją auta krajowe od pierwszego czy tam drugiego właściciela. Szukaj też 2.0l jeśli chcesz to zagazować

przemoprzem
27-01-2012, 11:45
Nie patrz na cenę auta jedynie. Nie wiem co to za argument z tym, że jak niska cena to padaka, a jak wyższa niż średnia na allegro to "wow".

Tak naprawdę to nie wiemy po ile auta się sprzedają, sam jak w zeszłym roku z tatą szukaliśmy to facet chciał coś ok 18 900 zł, a pod koniec miał sprzedać za 16 700 (nie pojechaliśmy od razu bo święta były, a po świętach już auto poszło).

Po drugie to np z naszego marketu jest auto (http://www.mondeoklubpolska.pl/showthread.php/81509-Mondeo-Mk2-1-8-lpg-pakiet-ST200-do-ko%C5%84ca-tygodnia-cena-5000z%C5%82) które z 6500 "zleciało" w ciągu dwóch tygodni na 5000 zł - i nadal nie sprzedany chyba. Nie oceniam tego auta, ale widać że jeśli ktoś chce sprzedać auto to dostosowuje się do realiów rynkowych, a nie wmawia sobie, że "nie zależy mi na sprzedaży, jak coś to nie sprzedam".

Nie masz żadnej gwarancji że auto za 120 % ceny rynkowej po wyjeździe z posesji sprzedającego nie rozkraczy się po 5 minutach. Tata kupił MK3 za 14 000 zł z 2000 r, bite w lewy przód, widzieliśmy jak wyglądał na lawecie. Znajomy handlarz miał go zrobić "dobrze", a nie picować. I co .... a no tak:

Po kilku dniach się okazuję że auto się nie dogrzewa. Wymiana termostatu - 300 zł (części+płyny+mechanik). Sprzedający twierdził, żeby tekturę wsadzić ...... :smash:
Auto było trochę porysowane, wiec przy okazji wymiany nadkola zrobiono polerkę. Czyli - kredka na rysy. Po dwóch myciach na myjni rysy powyłaziły :hehe: Niestety nie wziąłem aparatu kiedy auto było na lawecie, więc "trzeba z tym żyć".
Coś zaczęło stukać w aucie. Po ok 1 200 km .... urwała się łapa ta nad skrzynią biegów, czyli od strony rozbitego nadkola - SZOK! Do wymiany łapa silnika oraz krzyżak w przegubie półosi napędowej, osłona półosi i takie tam. Sprzedający dał części z anglika, wiec mechanik wziął ok 120 zł - po znajomości. Generalnie usterka nie do wykrycia podczas oględzin, musiało być mikro pęknięcie po kolizji, które z czasem się powiększyło, aż wszytko walnęło na sanki.
Klapki są już standardem - wężyk odpięty i zaślepiony, a na kolektor założony wężyk ok 10 cm i też zaślepiony.

Morał z tego taki, że za auto przepłacone, a i tak trzeba było zrobić kilka "pierdół" :). Sporo też naszej winy, bo jako "nie handlarze" podeszliśmy do transakcji mało stanowczy, tzn. środki na auto nie były ograniczone więc nie targowaliśmy my się, a po drugie auto było sprowadzone "na zamówienie", niby z myślą o tacie, więc nie bardzo wypadało się ostro tagować, choć jak widać podstawy - choćby klapki (- 1 200 zł na kolektor) - były mocne.

Wujek kiedyś sprzedawał starą Audi A4 - dał cenę trochę niską, ale auto poszło w ciągu tygodnia i to bez wyjazdów na giełdę - karta w szybie i tyle. Mógłby wziąć pewnie kilka set złotych więcej, ale nie chciał się bujać z autem długo.

Nigdy nie wiadomo do końca, czy niska cena to rzeczywiście zły stan auta, czy po prostu sprzedający jest zwykłym zjadaczem chleba, który i tak wie że kokosów za auto nie weźmie i chce się go pozbyć.

Co do samego Mondeo MK3 to nie polecam silnika 110 KM (rzadko na rynku, mała moc, nie założysz raczej LPG), raczej nie polecam 125 KM (trochę za słaby, taki ma tata i bez szału), polecam 150 KM 2.0 - nie jeździłem, ale na podstawie opinii innych podobno widać różnicę w 25-ciu KM więcej. Problem jest taki, że aut z 2.0 jest bardzo mało.

jarku
27-01-2012, 11:55
Co do samego Mondeo MK3 to nie polecam silnika 110 KM (rzadko na rynku, mała moc, nie założysz raczej LPG),

aut z 2.0 jest bardzo mało.

bzdury


polecam 150 KM 2.0

zgadzam się (145KM)

bierz furkę w dobrym stanie, pojemność silnika i jego moc to sprawa drugorzędna.
no chyba, że masz czas na szukanie, więc wtedy celuj w 2.0 - najlepsza opcja do mondeo (moc vs. koszty)

każdy, oprócz sci (czy jak to tam się nazywa) dobrze się gazuje.

przemoprzem
27-01-2012, 12:45
bzdury

Uwielbiam to stwierdzenie :)

Allegro:
Mondeo MK3 (Uszkodzony: NIE)
- wszystkie wersje: 2 186 szt (100%)
- benzyna/LPG: 347 szt (15,8%)
- 2.0 benzyna (od 1900 cm3 do 2100 cm3) i LPG: 91 szt (4,1%)

Rzeczywiście "bzdury" napisałem, jest w czym wybierać, całe 4% stanowią oferty 2.0 PB/LPG - w tym angliki, golasy wyposażeniowe, a co dopiero wybór czegoś w dobrym stanie i z kolorem akceptowanym przez żonę. :fan:

jarku
27-01-2012, 13:18
4%

a co ma procentowa wielkość do ilość do wyboru? :boshe:
dla porównania - ilość benzynowych 2litrowych octavii II to 24 sztuki (na 1900 aut).

piszesz, ze do 1.8 110 km, nie można gazu założyć. Ponieważ? u mnie działa elegancko.

benzynowców (procentowo) jest bardzo mały wybór na runku - to samo dotyczy laguny, 407, nie wspominając już o passatach.

Jareczek1980
27-01-2012, 13:39
benzynowców (procentowo) jest bardzo mały wybór na runku - to samo dotyczy laguny, 407, nie wspominając już o passatach.
i to boli

przemoprzem
27-01-2012, 13:43
No a co w tym dziwnego, że jak jest czegoś więcej, to można znaleźć coś łatwiej i to coś będzie w lepszym stanie? Co mam jeszcze tłumaczyć? Procentowa wielkość to jedynie jednostka wg której wykazałem małą ilość aut na rynku. Co ma do tego ilość passatów czy innych aut? Kolega chce kupić Mondeo, a taka jest rzeczywistość, że benzyn jest mało, więc znalezienie auta jest trudniejsze.

Napisałem w pierwszym poście, że aut z benzyną/LPG 2.0 jest bardzo mało i dane które zamieściłem w poprzednim poście to potwierdzają.

1.8 110KM - tutaj się pomyliłem, myślałem że to jest ten SCI. Tak czy siak, tata ma 1.8 125 KM i jak dla mnie trochę to mało.

jarku
27-01-2012, 14:08
jak jest czegoś więcej, to można znaleźć coś łatwiej

masz większy wybór, a czy łatwiej, to już inna kwestia.

patrząc na mondeo, większość diesli to poflotowe (co w sumie nie jest takie straszne, ale przebiegi spore) lub ściągnięte, co równoznaczne jest z tym, że nic w 100% prawdziwego o samochodzie się nie dowiemy.

ale mała ilość benzynowców wcale nie jest problemem - mają mniejsze przebiegi, i często są to auta krajowe, więc wybór może być łatwiejszy. fakt, że słabiej wyposażone, ale coś za coś: albo skóra i 300kkm w dieslu przekręcone na magiczne 160, albo korbki w drzwiach do podnoszenia szyb i realne 150-200kkm.

a procentowy stosunek benzyny do diesli nie ma znaczenia - teoretycznie 1% auta z Pb może wynosić milion pińcet i czy to znaczy, że jest mały wybór.


i to boli

szukających boli, ale sprzedający się cieszy :zakrecony:
aż mnie kusi, żeby wystawić swojego na allegro i zobaczyć co by się działo - w sensie zainteresowanie, bo z małą benzyną i gazem, przy obecnych cenach diesla, byłby chyba całkiem ciekawą opcją.

Jareczek1980
27-01-2012, 19:24
im dłużej trzymasz auto tym więcej tracisz kasy

trance
29-01-2012, 02:06
Nie patrz na cenę auta jedynie. Nie wiem co to za argument z tym, że jak niska cena to padaka, a jak wyższa niż średnia na allegro to "wow".

Tego nikt nie powiedział, ale nie oszukujmy się większość liczy co ma i wie co sprzedaje...jesli mamy "to samo auto" ten sam rocznik, wyposażenie zarejestrowany w PL ten sam przebieg itd. jeden jest za 12k a drugi za 16k, (przyjmując ze większość aut takich stoi w okolicach 14/15) to jak myślisz który będzie w lepszym stanie? Oczywiście ten za 16 może być po prostu za drogi dlatego próbujesz zbić cenę na ok 15 i tyle ale nie wierzę,ze ten za 12 bedzie w lepszym stanie.



Po drugie to np z naszego marketu jest auto (http://www.mondeoklubpolska.pl/showthread.php/81509-Mondeo-Mk2-1-8-lpg-pakiet-ST200-do-ko%C5%84ca-tygodnia-cena-5000z%C5%82) które z 6500 "zleciało" w ciągu dwóch tygodni na 5000 zł - i nadal nie sprzedany chyba. Nie oceniam tego auta, ale widać że jeśli ktoś chce sprzedać auto to dostosowuje się do realiów rynkowych, a nie wmawia sobie, że "nie zależy mi na sprzedaży, jak coś to nie sprzedam".

Ale różnica w aucie za 6500 tys a za 3 razy więcej to nie ma co porównywać. Chyba coś jest nie tak skoro gość np. sprzedaje auto 1 listopada za 16500 a 20 grudnia za 13000 prawda? Bo nie powiesz mi ze się przystosował do rynku :)





Co do samego Mondeo MK3 to nie polecam silnika 110 KM (rzadko na rynku, mała moc, nie założysz raczej LPG), raczej nie polecam 125 KM (trochę za słaby, taki ma tata i bez szału), polecam 150 KM 2.0 - nie jeździłem, ale na podstawie opinii innych podobno widać różnicę w 25-ciu KM więcej. Problem jest taki, że aut z 2.0 jest bardzo mało.

A ja właśnie celuję za 1.8 110KM albo 1.8 125KM. Nie ma być to struś pędziwiatr. W passacie jest 1.6 102KM i ludzie nie narzekają :P do w miarę żwawego poruszania się mam lagunę a tutaj myślę w 1.8 krzywdy nie będzie tym bardziej,ze i jednym i drugim (110 i 125) jechałem i jest spoko :-)

przemoprzem
29-01-2012, 14:34
Większość ludzi jeśli chce auto sprzedać to po prostu chce je sprzedać i jeśli auto się sprzedaje przez tydzień, później dwa to cena leci w dół.

Masz przykład auta na forum http://www.mondeoklubpolska.pl/showthread.php/82840-Sprzedam-ford-fiesta-1-4-16v-1997r - "Opuszczam cene do 2.5k, nie mam gdzie trzymac trzeciego auta."

Kolejny http://www.mondeoklubpolska.pl/showthread.php/82157-Mk3-2-0-Tdci-Kombi-130-KM-2002-rok - masz ofertę diesla, masz opisane co było robione. I cena już poleciała o 1 200 zł, a realna cena ostateczna pewnie jeszcze spadnie.


Ale różnica w aucie za 6500 tys a za 3 razy więcej to nie ma co porównywać. Chyba coś jest nie tak skoro gość np. sprzedaje auto 1 listopada za 16500 a 20 grudnia za 13000 prawda? Bo nie powiesz mi ze się przystosował do rynku

Mój przykład i Twój przykład to znajd cenowy ok 20%. Dlaczego nie można porównywać obu ofert? Popatrz sobie np. jaki był "klimat" dla diesla we wrześniu 2011 roku i obecnie w kontekście cen ropy. Nie musi to być kluczowy argument, ale jakby nie patrzeć co raz więcej osób odpuszcza ropniaka ze względu na koszty. Benzyny tyczy się to samo, więc "duże" silniki nie mają dobrego PR.

Nie twierdzę, że nie warto kupować aut droższych niż cena rynkowa. Chodzi mi o to, że handel to handel. Cena w handlu nie jest jak dla mnie najważniejszą wypadkową co do oceniania jakości towaru. Bo nawet kupując części do auta u jednego za "100 zł" kupimy łożysko koła "hans-prais", a za rogiem za SKF-a. Większość wie co lepsze, a cena tego nie sugeruje.

Ostatnio rozglądam się za Audi A6 C5, ale raczej za C4. Z ciekawości siedzę na forum Audi i śledzę wątki w dziale "Kupuję auto", i jakoś większość kupuje auta nie z górnej półki cenowej, a auta sprawują się dobrze. Z reguły są to duże jednostki 2.4-2.8 PB, których "zwykły śmiertelnik" nie bierze nawet po uwagę, więc sprzedać auto spalające przy obecnych cenach paliw 12 litrów PB/14 litrów LPG nie jest łatwo.

Sam mam MK1, w zeszłym roku "zainwestowane" ponad 4 000 zł. I co mam teraz dowalić cenę na allegro ... 6 000 zł - no bo wiem co mam i ile w niego wsadziłem? Nikt mi tyle nie da, choćbym nie wiem co zrobił. Co najwyżej ktoś mi uwierzy bo pokaże faktury z Inter-Carsu i uda mi sie auto sprzedać w tydzień za powiedzmy 3 000 zł. Mogę również liczyć, że moje auto wypatrzy jakiś "forumowicz z MKP" i po dwóch miesiącach od nadania ogłoszenia ktoś łaskawie zadzwoni i wpadnie "obejrzeć bo fajne MK1, od prywatnego sprzedawcy".

Sam byłem na "wycieczce" ponad 200 km oglądać Mondeo Mk3, 2.0 PB, krajowy, prywatny sprzedawca, cena lekko ponad rynkową. Pojechaliśmy z tatą i "zawodowym handlarzem". Podjechaliśmy na umówiony parking i rozpacz nas ogarnęła. Auto zardzewiałe, całe malowane, nawet nie było sensu jeździć.

Jak się znasz na mechanice, to nie bój się oglądać tańszych aut. Czasem o duperele można ładnie cenę zbić, ale pod warunkiem dobrej diagnozy. W MK3 Pb o durne klapki możesz utargować ok 1 500 zł, bo jak większość wie po lekturze forum, można zaoszczędzić na wymianie felernego kolektora i wywalić po prostu klapki.

No i w końcu złotówka się umacnia, więc znowu na rynku może pojawić się więcej aut z importu, ceny znowu polecą w dół....

jarku
29-01-2012, 18:24
W MK3 Pb o durne klapki możesz utargować ok 1 500 zł,

a jak? tzn. przyjeżdżasz i mówisz sprzedawcy, że za x km klapki padną i chcesz 1500 taniej?

przemoprzem
29-01-2012, 21:06
a jak? tzn. przyjeżdżasz i mówisz sprzedawcy, że za x km klapki padną i chcesz 1500 taniej?

Nie do końca. Przyjeżdżasz i jak coś klepie w regionie kolektora to ściągasz wężyk znajdujący się pomiędzy 2 a 3 "żeberkiem" kolektora - jak "klepanie" ucichnie to mówisz do sprzedającego - "Klapki w kolektorze do wymiany, nowy kolektor 1 500 zł do kupienia w serwisie Forda". W sumie żadne kłamstwo, po prostu wpadka inżynierów, tyle że da się to ogarnąć tanim sposobem. Ale jak by nie patrzeć zawsze to argument. Tematów na temat klapek jest kilka na forum, można poczytać jak sprawdzić i jak wybrnąć tanim kosztem z tej usterki.

jarku
29-01-2012, 21:54
o klapkach czytałem, ale u mnie jest cisza, wiec ode mnie 1500zl nie utargujesz :terefere:

tylko ktoś kumaty:
1. wywali klapki przed sprzedażą.
2. powie: że można je wywalić.
3. nici z 1500

przemoprzem
29-01-2012, 22:09
Podałem jeden z przykładów na co zwrócić uwagę przy wycenie auta. Tata od handlarza usłyszał że jeśli się auto nie dogrzewa to żeby zatkać tekturą chłodnicę - tak też można. Jednak tata wolał wydać 300 zł na naprawę termostatu, zasięg na liczniku przy zatankowaniu auta do pełna zwiększył się o ponad 100 km, auto spala ok 1 litr średnio mniej PB.

A co do klapek to większość użytkowników nawet nie wie co to jest, nie każdy właściciel Mondeo ma konto na MKP :)

jarku
29-01-2012, 23:10
nie każdy właściciel Mondeo

ma też problem z klapkami. mam wrażenie, że tylko ludzie z forum maja z tym problem :hehe:

co do zbijania ceny - owszem, można się targować, ale też oczekiwanie od 8-10 letniego auta idealnego stanu jest żałosne.
bawią mnie rodzinne wycieczki po zakup mondeo z 2000r. za 10tysi, kopia w opony, trzaskają drzwiami (nie wiem co tymi zabiegami chcą wypadać), a następnie narzekają, że cos tam obtarte jest. lakier bez rys to tylko w salonie, a jak nie pasuje, to idealnego lakieru niech szukają dalej
ludzie nie rozumieją, że ważniejsze są sprawne hamulce, amortyzatory, to ze samochód jedzie prosto.
ważniejsza jest dla nich polerka i wosk + plak w środku :boshe:

quattroporte
30-01-2012, 09:58
Bo wiekszość społeczeństwa kupuje oczami auto "dla sąsiadów" To że będzie się psuło? Co z tego, ma być idealnie z wyglądu coby sąsiad się nie śmiał że porysowane ktoś kupił. Taka mentalność Polaka, nic się nie zrobi. Ja jak bedę kupował to w 1 kolejności mechanika. Auto planuje kupić 9-10 letnie więc oczekuje tylko braku rdzy. To że będą rysy? To lepiej może uda się wiecej utargować z ceny :)