th0mgdz
18-03-2012, 10:12
Witam Wszystkich.
Mam taki problem, do wczoraj wszystko chodzilo ok, praca silnika byla b. dobra. w tym tygodniu zrobilem ok 2000 km, ale wczoraj jadac na krotkim odcinku (ok 30km) samochod w polowie drogi zaczal sie dlawic, trzymajac pedal gazu w jednym punkcie obroty i tak nie rosly, tylko spadaly, po sekundzie nagle silnik pracowal normalnie, ale to tez trwalo gora sekunde, i tak caly czas az do wytracenia predkosci i zatrzymania auta. Udalo mi sie zjechac na pobocze, probowalem go odpalic, ale to nic nie dawalo, rozrusznik krecil dobrze, ale auto nie zapalalo... Minelo ok 20 minut (w tym czasie probowalem zalatwic sobie hol) sprobowalem odpalic go ponownie, i ku mojemu zdziwieniu auto odpalilo bez problemu, dojechalem do celu i wszystko bylo ok, wracajac, auto odpalilo i dojechalismy ok 5 km i znowu sytuacja sie powtorzyla, tym razem stwierdzilem ze moze uda sie go odpalic, i krecac po ok 10 sekund, dwa razy auto odpalilo ale po chwili padlo przy czym strasznie szarpalo. Dalem sobie spokoj bo akumulator juz powoli odmawial posluszenstwa. (troche tego krecenia razem bylo). przez noc naladowalem aku, chwile temu bylem w aucie, wlozylem akusa, auto odpalilo od kopa, silnik pracuje stabilnie i bym powiedzial ze (po wydawanym halasie) dobrze.
Co moze byc przyczyna? obstawiam filtr paliwa lub cos z ukladalem paliwa ale nie mam pewnosci.
Najgorsze jest to ze jutro mam wyjazd w trase i dzisiaj zadnych czesci nie kupie...
Nakierujcie cos, chociaz wskazcie w czym szukac problemu
Jesto mondek z 2002, tddi, ok 200tys km przebiegu. po wymianie filtra powietrza (paliwowy byl niestety juz jakis czas temu wymieniany)
z gory dzieki za wszelkie wskazowki - jezeli ktos chcialby wiecej informacji prosze napisac w temacie - bede go sledzil.
pozdrawiam
Mam taki problem, do wczoraj wszystko chodzilo ok, praca silnika byla b. dobra. w tym tygodniu zrobilem ok 2000 km, ale wczoraj jadac na krotkim odcinku (ok 30km) samochod w polowie drogi zaczal sie dlawic, trzymajac pedal gazu w jednym punkcie obroty i tak nie rosly, tylko spadaly, po sekundzie nagle silnik pracowal normalnie, ale to tez trwalo gora sekunde, i tak caly czas az do wytracenia predkosci i zatrzymania auta. Udalo mi sie zjechac na pobocze, probowalem go odpalic, ale to nic nie dawalo, rozrusznik krecil dobrze, ale auto nie zapalalo... Minelo ok 20 minut (w tym czasie probowalem zalatwic sobie hol) sprobowalem odpalic go ponownie, i ku mojemu zdziwieniu auto odpalilo bez problemu, dojechalem do celu i wszystko bylo ok, wracajac, auto odpalilo i dojechalismy ok 5 km i znowu sytuacja sie powtorzyla, tym razem stwierdzilem ze moze uda sie go odpalic, i krecac po ok 10 sekund, dwa razy auto odpalilo ale po chwili padlo przy czym strasznie szarpalo. Dalem sobie spokoj bo akumulator juz powoli odmawial posluszenstwa. (troche tego krecenia razem bylo). przez noc naladowalem aku, chwile temu bylem w aucie, wlozylem akusa, auto odpalilo od kopa, silnik pracuje stabilnie i bym powiedzial ze (po wydawanym halasie) dobrze.
Co moze byc przyczyna? obstawiam filtr paliwa lub cos z ukladalem paliwa ale nie mam pewnosci.
Najgorsze jest to ze jutro mam wyjazd w trase i dzisiaj zadnych czesci nie kupie...
Nakierujcie cos, chociaz wskazcie w czym szukac problemu
Jesto mondek z 2002, tddi, ok 200tys km przebiegu. po wymianie filtra powietrza (paliwowy byl niestety juz jakis czas temu wymieniany)
z gory dzieki za wszelkie wskazowki - jezeli ktos chcialby wiecej informacji prosze napisac w temacie - bede go sledzil.
pozdrawiam