PDA

Zobacz pełną wersję : [MkII] A myślałem że to rozrusznik................



konio
24-04-2006, 17:54
Kiedyś opisywałem jak to zgasiłem silnik i potem tylko terkotka.
Na pych zapalił jak ulał , potem pojeżdziłem i było ok , aż do dziś.
Dzisiaj postałem z 40 minut w korkach , światełka zapalone , radyjko dudni , klima buja i wszystko niby ok.Ruszyłem jade powoli do następnych świateł i nagle patrze zapaliły się kontrolki od TCS i ABS , w głosnikach słychać gwizd od alternatora , radio sie wyłonczyło , jeszcze raz je odpaliłem a ono po chwili znowu zgasło .Nic mysle aby szybciej do domu dojechać.Na wolnych jak zgasiłem światła to kontrolki jaśniej rozbłysły.Zgasiłem silnik pod domem , odpalam i terkotka wraz popiskiwaniem syreny.
Moja diagnoza , alternator , siadło ładowanie.
w tej chwili ładuje baterie pod prostownikiem , za godzinke podepne do wozu i mam nadzieje ze zatrybi.
ładowanie sprawdze jutro pod robotą , ile powinno być 14,7V ?
Jak myslicie dobrze postawiłem diagnoze?
I drugie pytanko , ile mogę zabulić za wymiane szczotek z regulatorem , no chyba że mu cos innego padło , wtedy kaplica.
I 3 pytanko czy Alternator w V6 jest taki sam jak w 2.0 czy 1.8 ?
za wszelkie sugestie z góry dzięki.

konio
24-04-2006, 19:56
No dobra aku podładowałem i buja.
Teraz pytanko , jaki regulator [ oznaczenie ] wchodzi do alternatora w V6
i czy dużo roboty aby sie do niego dostać i wymienić?
Najprawdopodobniej szczotki sie kończą , bo jak przygazuje to światła się rozjaśniają.