Zobacz pełną wersję : [MkII] Tylne zawieszenie
vivaldi33
08-05-2006, 18:53
Witam
W moim mondeo hatchback jakoś dziwnie siedzi tylne zawieszenie.
Przód ma zadarty do góry a tył jakby był obniżony.
Czy to może zużyte zawieszenie?
Proszo pomoc jeśli ktoiś miał podobne doświadczenia
Za wysokość tyłu jak i przodu odpowiadają sprężyny. Do wymiany.
Dokładnie - spręzynki umarły - trzeba wymienić.
krzys-68
08-05-2006, 21:49
Na jakis czas mozna podlozyć wkladki usztywniajace sprezyny.Wkladasz je miedzy spirale,ale komfort spada :satan:
Z tymi wkładkami to jest tak, że przy dobrej dziurze można połamać sprężynę. Przy spokojnym stylu jazdy ok.
vivaldi33
12-07-2006, 02:05
jakie polecacie sprężyny do mondeo II na tył?
Jakiej firmy? jakie są ceny?
Czy wymiana jest truda?
ps15011982
13-07-2006, 12:55
Z tymi wkładkami to jest tak, że przy dobrej dziurze można połamać sprężynę. Przy spokojnym stylu jazdy ok.
Dokładnie :metal
A co do konfortu to spada znacznie - sam miałem kiedyś takie, dopóki nie wymienisz spreżyn to możesz sobie je założyć - koszt żaden 3pln/szt ale na dłuższą metę odpadają
Dobry zakup to firma K+S, koszt 1 szt to około 130 zł, oryginały około 220 zł za szukę. Wymiana to około 50-60 złoty za stronę. Sam nie zabieraj się za to. Ja bym się nie podjął. :metal
Wymiana jest prosta. Wystarczy mieć tylko ściskik do sprężyn.
A gdzie na necie i w jakiej cenie można kupić "twarde" i tanie sprężyny? Bo te normalne to trochew za miekkie :(
Dla jednych proste dla drugich nie.
No i pod warunkiem, że ma się ścisk do sprężyn :banan:
Do tylnego zawieszenia i ścisków nie potrzeba. :)
ściski są konieczne do wymiany tylnych sprężyn. Powiem więcej, jeśli masz gaz zamontowany i zbiornik w koło, wymiana sprężyn nic nie pomoże - NIC. Testowane na własnej skórze. Kupiłem ostatnio dobre wkładki kauczukowe - wzmacniane, bardzo szerokie i założyłem po jednej na stronę z tyłu. Efekt - jak na razie rewelka. Dziś będę jechał w dłuższą trasę z kompletem pasażerów i bagażnik na full. Zobaczymy jak wytrzymają i jak to się będzie zachowywać. Koszt zakupu znikomy - 16 PLN za obie strony, a montaż trwa max 15 minut.
Dzekis a nie da się wyciągąć bez ścisków? Oj chyba się da. Pród to i owszem :metal
ściski są konieczne do wymiany tylnych sprężyn. Powiem więcej, jeśli masz gaz zamontowany i zbiornik w koło, wymiana sprężyn nic nie pomoże - NIC. Testowane na własnej skórze. Kupiłem ostatnio dobre wkładki kauczukowe - wzmacniane, bardzo szerokie i założyłem po jednej na stronę z tyłu. Efekt - jak na razie rewelka. Dziś będę jechał w dłuższą trasę z kompletem pasażerów i bagażnik na full. Zobaczymy jak wytrzymają i jak to się będzie zachowywać. Koszt zakupu znikomy - 16 PLN za obie strony, a montaż trwa max 15 minut.Mnie tez sie zdaje że nie trzeba sciskow do sprezyn.Po podniesieniu atka zawiecha powinna isc w dol totalnie bo przeciez same sprezyny odpychaja zawieche maksymalnie w dol.Nie wiem...teoria teoria ,a zycie zyciem....U mnie anrazie sprezynki oki i tak ma zostac :satan: :metal :satan: :metal
ścisku są konieczne do odkręcenia nakrętki trzymającej sprężynę i poduszkę. Inaczej będzie ciężko rozkręcić, nie mówiąc już o złożeniu. Ostatnio to trenowałem. Poza tym łatwiej jest wyciągnąć całą kolumnę z samochodu jak jest ściśnięta.
witam wszystkich.
To mój pierwszy post na tym forum.
Chciałbym podłączyć się do dyskusji ...
Od wakacji jestem posiadaczem Mk1 kombi 1.8TD z 96 roku, i dosyć często zdaża mi się przewozić znaczne ciężary w aucie + ciągnięcie przyczepy.Stwierdziłem że wymienić należ ,zużyte już, tylne sprężyny.
Za 220 pln zakupiłem wzmacniane LESJOFORS"y dedykowane do kombi.
Dziś próbowałem je wymienić i doszliśmy z bratem , że nie da się tego zrobić bez ścisków.
Odkręcenie amortyzatorów i końcówek stabilizatora pozwala opuścić zawiechę ale nie na tyle by dało się się wyjąć sprężyny.
Jeżeli jest na to jakiś sposób bez użycia ścisków których nie mam to chętnie bym się nauczył?
Tia, a po co wyciągać sprężyny? ja wymieniałem nie dotykając sprężyn.
krzys-68
24-10-2006, 22:27
pewnie ze sie da,co najwyzej potem troszke lewarkiem hydraulicznym podniesc w gore zawieszenie :bigok:
ścisku są konieczne do odkręcenia nakrętki trzymającej sprężynę i poduszkę. Inaczej będzie ciężko rozkręcić, nie mówiąc już o złożeniu. Ostatnio to trenowałem. Poza tym łatwiej jest wyciągnąć całą kolumnę z samochodu jak jest ściśnięta.
Wszystko zalezy od wersji nadwozia, w sedanie i hatchbacku konieczne sa sciskacze do sprezyn bo zawieszka jest bardzo podobna do przodu i aby wymienic sprezyne trzeba ja scisnac zeby bezpiecznie odkrecic nakretke na tloku amorka. Generalnie operacja dokladnie taka sama jak wymiana sprezyn z przodu.
W kombi temat ma sie zupelnie inaczej z racji zupelnie innej budowy zawieszki. Tutaj nie potrzeba zadnych sciskaczy wystarczy podniesc tyl i odkrecic lacznik stabilizatora od strony wahacza i sprezyna powinna dac sie wyjac.
próbowałem i się nie dało.
kiedyś robiłem takie rzeczy w bmw i tam dawało rade .
jak komuś wyszła ta operacja [w kombi oczywiście] to niech może się podzieli...
krzys-68
25-10-2006, 09:05
Przeciez Fuell pisal wyzej ze zrobil :bigok:
próbowałem i się nie dało.
kiedyś robiłem takie rzeczy w bmw i tam dawało rade .
jak komuś wyszła ta operacja [w kombi oczywiście] to niech może się podzieli...
i mnie się to udało :metal łatwizna :metal
w kombi to jest proste:
1. zdejmujesz koło
2. odkręcasz łączniki stabilizatora
3. obkręcasz śrubę łączącą wahacz wzdłużny z wahaczem poprzecznym
4. uderzasz od góry w wahacz poprzeczny
5. sprężyna powinna już dać się wyjąć.
w drugą stronę z nową sprężyną to musisz sobie polewarować wahacz do góry.
A ja piszę, piszę...udało się w combi (http://mondeoklubpolska.org/modules.php?name=News&file=article&sid=181&mode=&order=0&thold=0)
Powered by vBulletin? Version 4.1.9 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.